Data: 2018-03-08 09:33:50
Temat: Re: Ktoś coś sobie ozonuje?
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2018-03-08, i...@g...pl <i...@g...pl> wrote:
> Dzięki za cenne uwagi. Teorię (co to jest ozon i jakie ma własności) i
> tzw. BHP mam idealnie opanowane, ale doświadczenie tych, co już
> stosowali ozonowanie, jest niezastąpione. Co do żywności - miałam na
> myśli raczej tylko owoce i warzywa do jedzenia na surowo. Tzn ich
> odkażenie, chociaż od ich mycia na pewno i tak nic mnie nie odwiedzie.
> Noszę się od lat z zamiarem zakupu ozonatora i chyba się niedługo
> zdecyduję, więc chciałabym jeszcze ,,dopytać" (brrrr, paskudne słowo,
> wiem) o ten wpływ na przedmioty w domu. Wiem, że obrazy olejne itp.,
> kilimy czy np. srebrne łyżeczki trzeba wynieść, ale obawiam się o
> drewno, metale i substancje pochodzenia zwierzęcego - no, krótko
> mówiąc o rzeczy ,,niewynaszalne" - drewniane podłogi i fortepian,
> którego nie da się tak po prostu za każdym razem targać. Hmmm?
Ozon będzie atakował wszystko co organiczne i inne, łatwo się
utleniające. Niestety nie ma na to rady. Jak chce się radykalnie cos
potraktować to co się da to wynieść, a co nie, owinąć możliwie szczelnie
np. taką cieńką folią do zywności. Jesli obawiasz się o podłogę, to ja
bym ją napastował - ozon dobierze się w pierwszym rzędzie do pasty.
Popularne metale, wyłączając srebro, chyba tak łatwo nie ruszy.
--
Marcin
|