Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!.POSTED!not-for-mail
From: medea <x...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Kubek czystej wody
Date: Sat, 10 Nov 2012 23:35:00 +0100
Organization: ICM, Uniwersytet Warszawski
Lines: 58
Message-ID: <k7mkqg$668$1@news.icm.edu.pl>
References: <a...@g...com>
<k799c1$ehl$2@node1.news.atman.pl> <k79cmd$kkf$3@news.icm.edu.pl>
<5098d409$0$26681$65785112@news.neostrada.pl>
<k7b51l$kh5$1@node1.news.atman.pl>
<viabkis14v0r.4so0gl7r13ji$.dlg@40tude.net>
<1...@4...net>
<k7c32n$k54$1@node1.news.atman.pl>
<14vd28swg1yoz$.1u7kqdmxpw6ry.dlg@40tude.net>
<k7dt9m$cie$1@node1.news.atman.pl>
<1inrhetbpov9g$.y6io07a4cq5l$.dlg@40tude.net>
<k7effk$vbl$1@node1.news.atman.pl> <k7ei8f$ra7$2@node2.news.atman.pl>
<k7eje9$3np$1@node1.news.atman.pl> <k7ejsd$ra7$3@node2.news.atman.pl>
<k7el8s$5ic$1@node1.news.atman.pl> <k7elnj$ra7$7@node2.news.atman.pl>
<k7enco$7se$1@node1.news.atman.pl> <k7fl1q$j4g$1@news.icm.edu.pl>
<k7fq0o$7vj$1@node1.news.atman.pl> <k7jek5$egm$1@news.icm.edu.pl>
<k7jt9p$u24$1@node2.news.atman.pl> <k7l3e9$sge$1@news.icm.edu.pl>
<k7l7b2$l8c$1@node1.news.atman.pl> <k7mgi6$t8u$1@news.icm.edu.pl>
<k7mjd3$dtp$1@node2.news.atman.pl>
NNTP-Posting-Host: aafe62.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.icm.edu.pl 1352586896 6344 83.4.134.62 (10 Nov 2012 22:34:56 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...icm.edu.pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 10 Nov 2012 22:34:56 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; rv:16.0) Gecko/20121026 Thunderbird/16.0.2
In-Reply-To: <k7mjd3$dtp$1@node2.news.atman.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:645161
Ukryj nagłówki
W dniu 2012-11-10 23:10, Chiron pisze:
> Stawiam tezę, że nie można uleczyć ŻADNEGO związku, lecząc tylko
> jedną osobę.
> Ewo- wiele razy Ci powtarzałem (choć nie zakładam, że przyjęłaś mój
> punkt widzenia), że bez wyjątku winni są zawsze oboje.
No i bardzo dobrze, właśnie o to mi chodzi! Tak samo jest w związku
psyche-soma. Nie możemy zawsze dopatrywać się przyczyny każdej choroby w
psyche. :)
BTW Nie musiałam nigdy przyjmować Twojego punktu widzenia na tę sprawę
(małżeństwa i ewentualnej winy), ponieważ nie wydaje mi się, żebym
kiedykolwiek z takim podejściem do sprawy polemizowała.
> Nie można IMO tak stawiać sprawy, że kłopoty pojawiają się bez ich winy.
Ja uważam, że zdarzają się sytuacje, za które nie ponosi
odpowiedzialności żadna osoba w związku, to są np. różnego typu sytuacje
losowe. Niemniej jednak także w takim przypadku na obojgu spoczywa równa
odpowiedzialność poradzenia sobie z problemem. Ale to już inny temat,
poboczny.
> Znów się powtarzam- wiem. No ale sama pytasz:-). To tak, jakbyś
> powiedziała, że było 2 graczy- np szachistów. Żaden nie popełnił
> błędu, a jeden wygrał.
To złe porównanie. Szachy to walka, a psyche-soma czy małżeństwo - nią
nie są, a przynajmniej nie powinny.
>
> Oczywiście w żadne zbiegi okoliczności nie werzę. Wydaje mi się, że
> ten temat Cię zainteresował na tyle, że przyciągasz do siebie ludzi,
> zdarzenia- które są odpowiedziami na Twoje pytania. Oczywiście-
> interpretacja tych odpowiedzi może być wyłącznie Twoja:-).
Wiesz, odpowiedź jest o wiele bardziej trywialna. Mogliśmy pójść na
seans w jednym konkretnym kinie na określoną godzinę, żeby się zmieścić
w czasie. Ten film wpasował się idealnie, a że Merylkę uwielbiam, więc
nie było wątpliwości.
> O filmie tym czytałem- nie zachęcił mnie (może taki jest męski odbiór
> filmu- pisałaś, że panowie milczeli).
No nie wiem, mój mąż się śmiał i nawet mu się film spodobał, choć
początkowo nie był zbyt zadowolony, że nie padło na "007". ;)
> Możliwe. No i miejsca, w których ja, stary kinoman, zawsze czułem się
> nieswojo kołchozy kinowe typu IMAX, Cinema City czy Multikino.
> Oczywiście- każdy ma swój typ. Znam ludzi, którzy wręcz tę atmosferę
> uwielbiają. My z małżowinką wolimy jednak np kino "Charlie" w Łodzi:
> małe, kameralne, przytulne.
We Wrocku nie ma już takich kin. A nawet jeśli jeszcze jakieś się
uchowało, to pewnie grają 2 seansy przez cały weekend.
Ewa
|