Data: 2007-10-21 11:04:33
Temat: Re: Kupiłam sobie stanik!
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia piątek, 19 października 2007 22:38 wszystkim się zdawało, że to Wojski
gra jeszcze, a to Jagna W. nadaje:
> To nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać. Sprawdza się przy
> niewielkich piersiach. Ale gdy sam gruczoł piersiowy jest spory, a skóra
> rozciągnięta lub ze skłonnościami do rozciągania (a to już tylko geny), to
> nawet dobrze wyćwiczone mięśnie nie pomogą. Nie ma takiej siły, by piersi
> a'la murzyńska matka zmieniły się w piersi modelki z kalendarza Pirelli.
Oczywiscie, masz racje. Wypowiadac sie moge tylko na temat niewielkich
piersi, bo na takich trenowalam :) Innych nie posiadam :) Teraz sa
oczywiscie wieksze, nawet znacznie wieksze, ale nadal, ze tak powiem,
wieloscia nie powalaja.
Moze to rowniez kwestia genow? Kto wie, moze faktycznie.
>
>> Ja cwicze z przerwami od kilku lat. Szczerze mowiac zaczelam cwiczyc, bo
>> myslalam, ze jakims cudem zwiekszy mi sie obwod biustu ;-P Nic takiego
>> oczywiscie nie nastapilo, ale wyglad piersi poprawil sie niesamowicie.
>
> W jakim sensie? Ze "zwisających" stały się "sterczące"?
Nie, sterczace byly zawsze, taka ich natura, nigdy nie zwisaly. Natomiast,
jakby to okreslic, w dotyku staly sie, hmm, twardsze, jedrniejsze, skora
zrobila sie bardziej sprezysta, nie dawaly sie tak latwo splaszczyc ciasna
koszulka. Nie wiem, jak to lepiej okreslic. No, po prostu widac bylo, ze
wygladaja inaczej, mimo ze wielkosc sie nie zmienila. Bardzo duzo dalo mi
plywanie, zwlaszcza zaba.
Teraz, kiedy zaczynam czuc, no, ciezar cyckow (co wczesniej bylo mi obce),
widze, jak wazne sa cwiczenia. Cycki niemalze wedruja do gory, kiedy
cwicze. Po prostu czuje sie, w ktorym miejscu sa "przytrzymywane". Moze po
dojarkowaniu nie beda takie jak teraz, trudno, ale bede miala swiadomosc,
ze zrobilam wszystko, aby zapewnic im jak najlepsza kondycje. I mysle, ze
beda wygladaly lepiej, niz gdybym nie cwiczyla wcale.
Krusz.
--
Kruszyzna
"Primum non stresere..."
gg 2807125
|