Data: 2003-06-03 14:09:43
Temat: Re: Kupno mieszkania - jakie oplaty ?
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Pokochaliscie remonty? Zdaje sie, ze ledwo co skonczyliscie
> poprzedni...
He, prawdę mówiąc jeszcze nie skończyliśmy. Tylko na święta byliśmy u moich
rodziców i zachciało mi się takich przestrzeni :)
Ale fakt - lubię się powyżywać wnętrzarsko. Powiedziałabym, że mam pewien
zmysł do ergonomicznego wykorzystywania przestrzeni ;).
> Moze sie zdarzyc, ze kupujacy i sprzedajacy zaplaca prowizje tej samej
> firmie, ale my ogladalismy tylko 1 mieszkanie w asyscie tylko naszego
> agenta. Pozostale mieszkania pochodzily z innych biur.
Tak się jeszcze zapytam: ile się Wam udało stargować z tzw. ceny
wywoławczej?
> Jest, oczywiscie.
> Musicie wtedy sami sprawdzic mieszkanie (meldunek, zadluzenie,
> hipoteke) i wlascicieli (czy sprzedajacy to wlasciciel?). Nic
> trudnego, ale sama akcja kupowania mieszkania jest dosc stresujaca...
> No i idziesz ogladac w ciemno - takze max spelunki, szemrane
> towarzystwo...
A czy biuro to wszystko sprawdza?
Znajomy komornik mówi, że pewną nieruchomość (tzn. na 100% bez obciążeń) to
tylko od komornika można kupić.
> Jesli chodzi o sprzedaz - ja bym nie sprzedawala bez biura.
> Podpisalabym nawet umowe na wylacznosc, zeby przychodzil do mnie
> zawsze ten sam agent.
> Znajomi wynajmowali mieszkanie, ktore bylo sprzedawane bez
> posrednictwa biura. Przez chate przewijaly sie tabuny obcych ludzi,
> telefon dzwonil bez przerwy... Ja bym sie bala.
Mnie się wydawało, że potrafiłabym sprzedać mieszkanie. Ale właśnie zaczęłam
się zastanawiać. Z drugiej strony, chyba za te 3 k pln mogłabym się trochę
poszarpać.
Asmira
|