Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "ogr" <o...@w...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Kurze łapki
Date: Wed, 30 Jul 2003 00:38:14 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 31
Message-ID: <bg6ud2$7jp$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <bg5iaf$gsj$1@atlantis.news.tpi.pl>
<3...@n...onet.pl>
<bg6etn$kk4$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pp61.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1059519715 7801 213.76.111.61 (29 Jul 2003 23:01:55
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 29 Jul 2003 23:01:55 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:167152
Ukryj nagłówki
Użytkownik "dżdżownica" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bg6etn$kk4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ale są jeszcze skarbnice wiedzy kulinarnej. Przyznaję harpii2 "Złotą
> patelkę" za te przepisy, których tu nikt nie zna.
> dżdżownica
>
Ja się do kurzych łapek nie przekonam.
Jadłem je kiedyś świetnie przyrządzone, ale wtedy jeszcze nie byłem dojrzały
do pewnych specyjałów.
Jeśli się nie obrazicie to opowiem historię o moim spotkaniu z łapkami.
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce pracowałem w firmie, gdzie moim
zwierzchnikiem został przysłany z centrali w Singapurze Chińczyk Był już on
lekko przyzwyczajony do kultury zachodu, ale bardziej cenił kulturę ( i
savoir-vivre) Państwa Środka. Ja ją znałem, i przypadłem mu do gustu.
Wyróżnił mnie zaproszeniem do domu na kolację, którą osobiście przyrządziła
jego żona. Potrawy były wspaniałe, prawdziwie chińskie. Szew w pewnym
momencie zapowiedział prawdziwy rarytas i żona wniosła ogromną misę kurzych
łapek. Wiadomo: potrawa specjalna, trzeba spróbować, raz, drugi trzeci. Szef
powiedział, że u nich jest to rarytas na większe okazje (bardzo drogi), a w
Polsce on kupił dwa kilo za grosze (nie mógł się nadziwić, że takie tanie).
Teraz jem i jestem gotów jeść różne dziwne rzeczy, lecz kurzych stópek do
ust nie wezmę. Ta wielka misa z łapkami prześladuje mnie do dzisiaj. Terapia
na kozetce też nie pomogła ;)
Ogr
|