Data: 2006-12-16 11:00:00
Temat: Re: Kwas chlebowy - wątpliwości
Od: Jacek Ostaszewski <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Anna Tuszewska napisał(a):
> Witam,
>
> Chodził za mną od dawna kwas chlebowy i zrobiłam w końcu. Wyszedł dobry,
> ale zupełnie inny w smaku niż ten który znam z Wilna, taki bardziej w
> stonę piwa. Mam w związku z tym wątpliwości, czy czegoś nie zrobiłam źle.
> Bazą był następujący przepis:
> Kwas chlebowy a la babcia Bożenki z Wilna
> o 1 kg suchego chleba (najlepiej oczywiscie pasuje czarny litewski,
> ale mysle, ze bedzie dobrze rowniez ze zwyklym zytnim razowcem)
> o 10 litrow wody
> o 800gr cukru
> o 40 gr drozdzy
> o rodzynki
> o szczypta miety (mozna i bez)
> Kromki chleba wrzuic do piekarnika i suszyc, az beda lekko "przypalone".
> Suchy chleb zalac wrzatkiem, dodac miete i odstawic. Po 24 godz.
> przecedzic, wsypac cukier, wlac roztarte z cukrem i odrobina plynu
> drozdze, wymieszac i postawic w cieplym miejscu. Gdy zacznie "chodzic",
> trzeba zbierac pojawiajaca sie piane. Gdy juz sie "wychodzi", rozlac do
> butelek, dodajac do kazdej 2-3 rodzynki, dobrze zakorkowac. Postawic w
> cieple, na jutro juz mozna pic (najlepszy jest schlodzony). Im dluzej
> stoi tym jest lepszy, w chlodnym miejscu kwas mozna trzymac do ok. 1
> miesiaca.
>
> Podstawową modyfikacją było zastąpienie części cukru miodem. I tu moja
> podstawowa wątpliwość: w znalezionych przeze mnie przepisach tam gdzie
> jest miód, tam nie ma drożdży. Czy to przypadek, czy też miód w kwasie
> jakoś się z drożdżami kłóci?
> Druga wątpliwość to bardzo intensywna fermentacja. Z gara do butelek
> zlałam kwas po 3 dniach, kiedy już przestały tworzyć się szumowiny. W
> zakręconych butelkach jednak mikstura nadal bardzo pracuje i trochę
> zaczynam obawiać się eksplozji. Czy taka fermentacja jest czymś normalnym?
>
> Pozdrawiam serdecznie,
>
> Ania.
Najlepiej ci pewnie odpowie sama Bożenka, ale na razie zgłaszam się ja.
O miodzie w kwasie nie słyszałem, w ZSRR, skąd kwas znam, robiło się go
w każdym domu, ale bez miodu. Nie pamiętam też, by ktoś go trzymał w
butelkach, może dlatego, że grozi wywaleniem? Zawsze to było jakieś
naczynie, z ktśrego nadmiar gazu mógł "ujść" - kanister z lekko
niedokręconym korkiem, na przykład. Długie brodzenie chyba nie jest
niczym nienormalnym, ale może być niebezpieczne. Wydaje mi się, że
podobnie było z podpiwkiem - korki strzelały, kuchnie zalane, i takie
tam radości życia...
Podejrzewam, że jeśli butelkę silnie schłodzisz fermentacja ustanie i
będzie można spokojniej otwierać ją. Ale może poczekaj na innych
kompetentniejszych w temacie?..
Trochę ci zawiszczę - nie wiem czemu, ale moje trzykrotne podejścia do
kwasu końCzyły się totalną katastrofą, w tym dwukrotnie robiłem z
suchego kwasu, kupowanego na Ukrainie. Coś musiałem pieprzyć, za
przepieproszeniem...
CZy połowa ingriedencji da połowę kwasu? SPróbowałbym jezcze raz, ale z
mniejszą ilością...
--
JackOss - bez synaturki!
|