Data: 2010-03-19 11:15:27
Temat: Re: Kwestia neutralności w procesie terapeutycznym.
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie zażółcony <z...@g...on.pl> tak oto plecie:
>
> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
> news:hnvicq$dpt$1@news.onet.pl...
>> cbnet pisze:
>>> Glob ma racje.
>>> Redart jest chory psychicznie.
>>>
>>> Niesamowite, że ludzie tego nie zauważają, skupiając się na jego
>>> bełkocie, w którym odnajdują jakieś wartości.
>>>
>>> Natomiast glob jest jedynie mocno sfiksowany i poraniony.
>>> I teraz sytuacja: chory psychicznie udaje, że chce pomóc osobie
>>> sfiksowanej.
>>> Efekt: żałosna parodia, z poklepywaniem po plecach wykolejeńca
>>> za kreatywność pseudo-naukową.
>>
>> Jednak kreatywność ma u Redarta miejsce, jaka by nie była.
>> IMO interesuje jego pewien zasób wiedzy i to co zdobędzie w jej zakresie
>> stara sie tutaj sprawdzić.
>> Fakt, że nie udolnie, ale chyba sam się musi o tym przekonać.
>> Być może pomogłaby jemu odrobinkę jakaś autorytatywna dla niego osoba,
>> chociażby tylko z tego powodu, że po po prostu to może,
>> gdyby nie była tak bardzo 'delikatna' i niecierpliwa w swoich opiniach
>> ;-)
>
> Bywa tu na grupie osoba, którą uważam za autorytet - niejaki vonBraun.
Spore nadużycie to bywa.
> W ogóle szkoda, że na tej grupie mało jest, jeśli w ogóle, wykształconych
> fachowców.
Foch'am!
Qra
|