Data: 2004-03-25 20:10:12
Temat: Re: Laickie pytanie do ludzi mądrych
Od: nonnocere <madziach1@_bezspamu_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
EvaTM wrote:
> No wiesz, ja nie psycholog (choć kiedyś chciałam) ale zwłaszcza od
> psychologów (a także innych ludzi świadomych) człowiek spodziewa się
> bardziej konstruktywnego sposobu porozumiewania się lub.. rozstania się bez
> konieczności urządzania karczemnych awantur :).
Im bardziej się ktoś "spodziewa", tym większy pojawia się dysonans
poznawczy :) Sprzeczność bardziej się rzuca w oczy.
> Temu przecież powinna służyć wiedza o psychice ludzkiej, którą zdobywa się
> na uczelniach?
> Może więc wiedza słaba albo pozorna?
Wiedza często ma się nijak do umiejętności. Krytyk literacki wie jak
powinno być napisane, ale to wcale nie znaczy, że dobrze by sam to
napisał :)
Absolwenci psychologii teoretycznie mają wiedzę, ale jeśli sami się nie
postarają, to z umiejętnościami może być krucho. Jeśli ktoś świetnie zna
się na teorii stresu, nie znaczy, że umie sobie z nim efektywnie radzić
:) Zbyt łatwo by wtedy było, wystarczyło by poczytać książkę ;)
> Co wobec tego mają zrobić ci, którzy muszą poruszać się w problemach życia
> codziennego wyłącznie intuicyjnie?
Może mają szczęście? :) Czasem lepiej poczuć, niż rozdrabniać na
czynniki pierwsze...
> Może powinni być w ogóle zwolnieni z odpowiedzialności za zakłócanie spokoju
> sąsiadom i urządzanie piekiełka domowego? ;)
> A może, gdy słuchają awantur dochodzących z mieszkania psychologów, mogą
> poczuć, że im tym bardziej wolno?
Oj niestety bezkarność i zwolnienie z odpowiedzialności stają się coraz
"normalniejsze". Właśnie poprzez podobne modelowanie, nie tylko w
kwestii awanturujących się psychologów ;)
Kurcze, ja się nigdy jeszcze nie kłóciłam z mężem. Jakaś nienormalna
jestem ;))
--
Pazdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)
|