Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Administrativa -- tematyka grupy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Administrativa -- tematyka grupy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 168


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2001-02-22 11:09:28

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 21 Feb 2001, Grzegorz Szyszlo <z...@a...wbc.lublin.pl> wrote:

>> >Ja sie bardzo ciesze ze ta ustawa weszla. niech kazdy wie, handlarz a
>> [...]
>> >jest to wg. mnie skuteczny sposob by powstrzymac plage.
>> skuteczny? a sprawdził się gdzieś?
>
>a czy nieistnienie tej ustawy sie sprawdzilo?

czyżbym napisał na ten temat za mało postów, żebyś zauważył?

a więc powtarzam po raz n-ty: tolerancja dla miękkich narkotyków = spadek
spożycia twardych. SPRAWDZIŁO się w holandii. dodam jeszcze że kara więzienia
jest tam stosowana niemal wyłacznie przy ciężkich przestępstwach (np. przemyt
dużych ilości twardych narkotyków).

>czy wiesz jaka to plaga narkomania w szkolach?

czy wiesz, że nowa ustawa wcale jej nie zmniejszy?

zresztą - poczekamy, zobaczymy... mam tylko nadzieję że u nas szybciej ktoś
sięgnie po rozum do głowy niż np. w usa.

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2001-02-22 11:11:14

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On 20 Feb 2001 22:57:33 GMT, Paweł'Róża'Różański <r...@f...onet.pl.> wrote:

>>Rownie skuteczny, jak prohibicja alkoholowa w USA lub 'wojna
>>z narkotykami' tamze. Spozycie WZROSLO - nie znasz faktow?
>
>Ale w USA było przyzwolenie społeczne na używanie alkoholu (pomijam
>akcje pań z WCTU), a w Polsce nie ma społecznego przyzwolenia na
>używanie narkotyków i używek (poza alkoholem, tytoniem i kawą). Taka
>jest różnica. Mam nadzieję, że to dostrzegasz.

w polsce nie ma też społecznego przyzwolenia dla homoseksualizmu. i co? należy
go zakazywać?

a demokracja to nie dyktatura większości, tylko system oparty na szerokich
swobodach obywatelskich (m.in. prawie do decydowania o swoim życiu i zdrowiu).
nie twierdzę, że polska to demokratyczny kraj - nie jestem tak naiwny. ale skoro
próbuje się nazywać demokratycznym, niech nie łamie przynajmniej podstawowych
zasad.

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2001-02-22 11:12:59

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 21 Feb 2001 11:14:39, Grzegorz Szyszlo wrote:

>> Czyli wszyscy maja byc tacy sami, wszystko uregulowane od A do Z
>
>a gdzie ja to napisalem? ludzie pierwotni nie palili i nie pili.
>czy jestes w stanie udowodnic ze byli identyczni co do siebie
>od A do Z ?

może nie pili alkoholu, nie palili tytoniu (choć indianie jak najbardziej), ale
odurzali się na pewno. marihuana jest znana od czasów tak dawnych, że nie da się
nawet określić od kiedy - choć najstarsze dowody na to pochodzą z czasów gdy
systemy społeczne były dość rozwinięte, to najprawdopodobniej wszystko zaczęło
się dużo wcześniej. poza tym były grzyby halucynogenne. nie wierzę, że przez
tyle lat nikt nie spróbował naszej polskiej łysiczki porastającej niemalże co
drugą łąkę, albo muchomora czerwonego, który także jest halucynogenny. a są
rejony świata, gdzie takich roślin jest o wiele więcej...

prawda jest taka, że odurzanie się to skłonność naturalna. i żadne przepisy tego
nie wytępią, co zresztą widać.

>poza tym to strasznie denerwujace jak palacz dmucha na mnie
>LEGALNYM smierdzacym dymem.

tak, ja też wolę ten nielegalny ;))

>> ps. Dopoki czlowiek sam nie zrozumie co jest dla niego dobre, czego pragnie,
>> itp. itd. Panstwo ma jedynie pomoc dokonac wyboru a nie wybierac za Mnie czy
>> Ciebie. Chyba ze jestes jak charagiewka i Tobie to nie przeszkadza.
>
>proponuje zniesc wszelkie kary za morderstwa. ciekawe czy bedziesz
>zadowolony jak ci jakis szaleniec wlozy noz w plecy.

powiem wprost: stosujesz argumenty typowe dla przeciwnika legalizacji, który nie
ma pojęcia o sprawie. popełniasz te same błędy:
zażywanie narkotyków nie wyrządza szkody osobom trzecim. morderstwa, kradzieże,
itp. - jak najbardziej.

jest taka mądra zasada: twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność
drugiego człowieka.

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2001-02-22 11:24:33

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami
Od: Grzegorz Szyszlo <z...@a...wbc.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora

Manta wrote:

> > to jest grupa o uzaleznieniach a nie o umiarkowanych spozyciach.
>
> Ale nie precyzowales, co masz na mysli, tylko pisales, ze 'szkodliwe
> i kropka'.

to jest grupa o uzaleznieniach. dla inteligentnych ludzi
jest to jednoznaczny kontekst, ze piszac o wodce pisze sie
sie o uzaleznieniu od wodki. to w koncu nie jest
grupa pl.rekreacja (umiarkowane picie) lecz pl.soc.uzaleznienia.
prawda czy nieprawda?

> Coz - wg mnie nie jest specjalnie przerazajace, jesli licealista raz
> w tygodniu wypija piwo z kolegami ('regularnie spozywa alkohol').

nawet jesli jest nieletni?

> Chociaz nie... to faktycznie przerazajace. Powinno sie zakazac
> produkcji i sprzedazy alkoholu, a za uzywanie wsadzac do wiezienia...
> a nie, lepiej od razu rozstrzeliwac.

tych co na sile wpychaja wodke, tak.

> > Anonimowa Marto. Mysle ze to wlasnie ty nie jestes odpowiedzialna,
> > gdyz nawet nie masz odwagi podpisac sie imieniem i nazwiskiem
> > pod swoimi wypowiedziami. Po prostu nie bierzesz odpowiedzialnosci
> > za to co piszesz.
>
> Bynajmniej nie anonimowy Grzegorzu Szyszko!

i jeszcze niewychowana. nawet nazwiska poprawnie przepisac nie
potrafisz.
polecam powtorzenia klas z podstawowki.

> Gdybys byl uprzejmy
> uwaznie czytac posty, zauwazylbys byc moze, ze nie nazywam sie MARTA
> tylko MANTA. Tudziez ze nie jestem dziewczyna, tylko facetem (co mozna
> wywnioskowac z uzywanych przeze mnie form gramatycznych).

tak to wynika z uzywanych przez ciebie sformulowan, tylko marta do tego
mi niepasowala. wobec tego za przekrecenie nicka przepraszam.

> Co do podpisywania, anonimowosci itp. - naprawde nie masz powazniejszych
> argumentow?

skoro poruszles temat odpowiedzialnosci, to zacznij od siebie. bierz
odpowiedzialnosc za swoje slowa.

> Jesli chcesz podyskutowac, moze odnioslbys sie do tego co pisalem
> ponizej - o wolnosci i niewoli. Zastanawiales sie kiedys, po co jest
> panstwo i jakie powinny byc jego zadania? Czy powinno ono wychowywac
> ludzi wg modelu uznawanego aktualnie przez wladze/religie/ideologie
> /ogol spoleczenstwa za dobry i pozadany, czy raczej pozwalac im
> (dopoki nie krzywdza innych i nie ograniczaja ich praw) zyc tak,
> jak chca?

przedstawiles dwie skrajnosci. niezdrowe jest zarowno zaslepienie
we wladze/religie/ideologie bo wtedy latwo jest wciskac kit.
niezdrowe jest takze pozorne stwierdzenie wolnosci, czyli zyj tak
by nie krzywdzic innych. to drugie czesto prowadzi do wypaczenia
osobowosci, w ostatecznosci do skrajnego nieprzystosowania
do spoleczenstwa.

wracjajac do tematu. pijacy (patrz na nazwe grupy - uzalezniony)
czyni szkode tylko sobie. przeciez innym/rodzinie wodki do gardla
nie leje. otoz powiem ci ze to nieprawda. naokolo widac pelno
przypadkow wypaczen. rodzice pija a dzieci wychowuja sie same
na ulicy. po czym tez pija. i co? i czy taki pijak nie szkodzi
swojemu otoczeniu? zwlaszcza najblizszemu?

--
/===================================\ oOOo (C) Publikacja tego
| http://avalon.wbc.lublin.pl/~znik/ \===\__/==\ artykulu lub jego
| Grzegorz Szyszlo mailto:z...@w...lublin.pl | fragmentow w Gaz.Wyb.
\==============================================/ surowo wzbroniona.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2001-02-22 12:10:44

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami
Od: Grzegorz Szyszlo <z...@a...wbc.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora

emes wrote:

> w polsce nie ma też społecznego przyzwolenia dla homoseksualizmu. i co? należy
> go zakazywać?

jesli homoseksualista zmusza do tego osoby ktore tego nie chca, to tak.
identycznie jak w przypadku prochow.

> a demokracja to nie dyktatura większości, tylko system oparty na szerokich
> swobodach obywatelskich (m.in. prawie do decydowania o swoim życiu i zdrowiu).

marzyciel. w demokracji wiekszosc ma racje, a to sie sprowadza do
dyktatury wiekszosci. demokracja od komunizmu rozni sie tym, ze racje
ma wiekszosc a nie mniejszosc przy korycie.

--
/===================================\ oOOo (C) Publikacja tego
| http://avalon.wbc.lublin.pl/~znik/ \===\__/==\ artykulu lub jego
| Grzegorz Szyszlo mailto:z...@w...lublin.pl | fragmentow w Gaz.Wyb.
\==============================================/ surowo wzbroniona.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2001-02-22 12:19:35

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami
Od: Grzegorz Szyszlo <z...@a...wbc.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora

emes wrote:

> prawda jest taka, że odurzanie się to skłonność naturalna. i żadne przepisy tego
> nie wytępią, co zresztą widać.

w przepisach chodzi o to, by taki zafascynowany odurzaniem sie nie
wciskal
kitu i nie naklanial do tego pozostalych, bo to jest dzialanie
szkodliwe dla zdrowia fizycznego i psychicznego.

jakies 10 lat temu jakas ekipa znalazla w amazonii prymitywne plemie
indian.
tam nalog cpania posunal sie tak daleko, ze male dzieci tez braly w tym
udzial i to bylo normalne. wiesz jaki efekt to przynioslo? dalsze
badania
potwierdzily katastrofalne zmiany w genach. plemie wymarlo bo
zacpalo swoje geny. jesli uwazasz ze samounicestwienie jest czyms
normalnym, prosze bardzo. ale nie naklaniaj do samounicestwiania innych
gdyz w ten sposob szkodzisz im a nie tylko sobie.

> >poza tym to strasznie denerwujace jak palacz dmucha na mnie
> >LEGALNYM smierdzacym dymem.
>
> tak, ja też wolę ten nielegalny ;))

ale ja wole czyste powietrze :))

> >proponuje zniesc wszelkie kary za morderstwa. ciekawe czy bedziesz
> >zadowolony jak ci jakis szaleniec wlozy noz w plecy.
>
> powiem wprost: stosujesz argumenty typowe dla przeciwnika legalizacji, który nie
> ma pojęcia o sprawie. popełniasz te same błędy:
> zażywanie narkotyków nie wyrządza szkody osobom trzecim. morderstwa, kradzieże,
> itp. - jak najbardziej.

samo zazywanie owszem, nie wyrzadza, tylko ze taki zazywajacy wciaga
w nalog swoich znajomych, a to juz jest wyrzadzanie szkody.
podobnie machanie nozem nie jest karane, ale jesli machasz nozem i przy
tej
okazji szkolisz innych w jaki sposob zabijac oraz naklaniasz ich do
tego,
wowczas to jest dzialanie szkodliwe i karalne, chociaz wg. twojej
argumentacji takim nie jest, bo szkolacy przeciez tylko szkoli i nic
wiecej.

> jest taka mądra zasada: twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność
> drugiego człowieka.

otoz. to. prawdziwej wolnosci nie ma. w spoleczenstwie czlowiek jest
zwiazany zasadami zycia spolecznego. nawet jak czlowiek jest na zupelnym
odludziu, i tak jest zwiazany prawami przyrody.

--
/===================================\ oOOo (C) Publikacja tego
| http://avalon.wbc.lublin.pl/~znik/ \===\__/==\ artykulu lub jego
| Grzegorz Szyszlo mailto:z...@w...lublin.pl | fragmentow w Gaz.Wyb.
\==============================================/ surowo wzbroniona.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2001-02-22 13:17:50

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami (Bylo: Administrativa -- tematyka grupy)
Od: "Michal Malaczek" <k...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "emes" <e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl> napisał w wiadomości
news:
> kogo potem zaczniesz izolować? żydów, gejów, chorych na aids?
Bez przesady. To czy ktos jest zydem, gejem nie jest zalezne w niczym od
niego. Czasem sprawa dotyczy rowniez chorych na AIDS.
Narkomanem czlowiek staje sie z wlasnego wyboru, wiec powinien sie liczyc z
negatywnym odbiorem jego osoby przez spoleczenstwo.

> każdy człowiek, dopóki nie szkodzi innym, ma być wolny.
Tez tak mysle.
Nie sadze, zeby to mozna bylo powiedziec o narkomanach, ktorzy dla "dzialki"
zrobili by wszystko.

Michal


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2001-02-22 13:25:42

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami (Bylo: Administrativa -- tematyka grupy)
Od: "Michal Malaczek" <k...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nina Liedtke" <n...@h...pl> napisał w wiadomości news:

> > ...to w gettach bedzie musiala zyc wieksza czesc spoleczenstwa.
> Getta dla *narkomanów* - nie dla każdego, kto kiedykolwiek spróbował
> narkotyków.
A w ktorym momencie czlowiek staje sie narkomanem? w ktorym momencie mozna
stwiedzic, czy czlowiek jest juz tym degeneratem, czy nie?
Sam sie na pewno nie przyzna.

> > A po legalizacji narkotykow odsetek spoleczenstwa pijacego bedzie mial
> > przelozenie na odsetek bioracych.
> Czemu tak myślisz? Uważasz, że większość ludzi nie używa narkotyków
> tylko dlatego, że są trudno dostępne?
Na pewno jest to jednym z czynnikow.
Poza tym fakt, ze sa nielegalne niektorych zmusza do myslenia, czy warto.

> Poza tym zauważ, że wprawdzie większość ludzi pije alkohol, ale jedynie
> niewielki margines to alkoholicy.
Niewielki?
Bardzo wielu ludzi zyje w nieswiadomosci, ze sa juz uzaleznieni od
alkoholu...
Co wiecej, nie chca w to uwierzyc.

> Trzeba po prostu nauczyć
> dzieciaki ostrożności, a nie próbować zapewnić im bezpieczeństwo przez
> (teoretyczny) brak dostępu do narkotyków.
O tak... profilaktyka to wazna rzecz.

> Powtórzę jeszcze raz to, co napisał Emes i w czym tkwi cholerna,
> gorzka, niezaprzeczalna prawda: prohibicja nie działa. Mimo wszystkich
> zakazów, mimo wyroków - ludzie wciąż stają się narkomanami i umierają.
> Po co więc brnąć w tę ślepą uliczkę?
Nadal twierdze, ze uchronilo to wielu ludzi przed siegnieciem po to
swinstwo.

Pozdrawiam
Michal


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2001-02-23 00:26:18

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami (Bylo: Administrativa -- tematyka grupy)
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 21 Feb 2001 21:08:27 +0100, Michal Koziara <m...@p...pl> wrote:

>>ale ty jesteś uparty... czy ktoś diluje teraz wśród nieletnich wódką i
>>papierosami?
>
>Ale Ty jesteś uparty... czy ktoś dilował (btw. ciekawe słowo...) wśród
>nieletnich wódką i paierosami, kiedy były nielegalne? Aaaach, nie były? I
>nie stworzyłą się grupa dilerów? No właśnie.

i co z tego? to teraz nie może się stworzyć? musi być najpierw nielegalne?
jeśli handlowanie alkoholem i tytoniem wśród dzieci byłoby opłacalne, ktoś już
by to robił, niezależnie od tego, czy były kiedyś nielegalne, czy nie.

>>>- jakoś więcej nie udaje mi się w tej chwili wymyślić, może coś dopiszesz?
>>wpływy z akcyzy,
>
>Powiedz to Mancie - sugeruje zwolnienie narkotyków z podatku (zapewne, by
>obniżyć ich cenę tak, aby stała się konkurencyjna wobec ceny dilerów - jak
>to pogodzisz?)

kto powiedział, że muszę się zgadzać z mantą? różnimy się chociażby tym, że ja
chcę legalizacji tylko miękkich narkotyków (a potem zobaczymy), a on -
wszystkich.

a co do konkurencyjności - koszt produkcji większości narkotyków jest śmiesznie
niski. gram najlepszej marihuany - poniżej 2zł, jeden kartonik z LSD - pewnie
kilka groszy, itp. itd.
popatrz chociażby na alkohol - litr spirytusu w monopolowym kosztuje pewnie ze
100zł. tymczasem zakupiony w polmosie, przemysłowy, jeszcze nie objęty akcyzą,
kosztuje... 3zł. z tej różnicy ponad połowa to podatek. a mimo to ostateczna
cena jest za niska, by dilerzy mogli na lewym alkoholu zarabiać.

tak więc proponuję: legalna marihuana za 15zł/g (cena typowo holenderska) - z
tego 1,5zł to koszt produkcji, a 5-6zł to podatek. czyli kupa forsy dla państwa.
dzisiaj worek u dilera kosztuje jakieś 30zł, a do grama mu z reguły daleko.

za 5-6zł od każdego grama można bez problemu opłacić leczenie dla tej niedużej w
końcu grupki ludzi, którzy uzależnili się od twardych narkotyków i nie mogą na
siebie zarabiać lub nie mają oparcia w rodzinie.

>>zmniejszenie korupcji wśród policji, zmniejszenie wydatków na
>>bezpieczeństwo,
>
>Już Ci pisałem - ci ludzie w ostateczności przerzucą się na inny towar, te
>same pieniądze będą potrzebne by ich zwalczać.

mówisz o policjantach? ;))

a tak swoją drogą - jaki inny towar znasz, którym mogliby z róznym zyskiem
handlować przestępcy?

>>teraz nawet nie trzeba prosić. co więcej, punkty sprzedaży są ulokowane w
>>szkole - nie trzeba wychodzić na zewnątrz. ew. można zamówić przez komórkę.
>>full service i nikt nie pyta o wiek.
>
>I dalej tak będzie, łudzisz się, że nie?

przecież to jasne, że nie. kto, mogąc legalnie handlować, narażałby się,
sprzedając (przy małym zysku) nieletnim?

>Ty chyba zupełnie nie znasz sytuacji w relacjach lekarz-aptekarz-pacjent,
>jaka panuje obecnie w Polsce i nie wyobrażasz sobie, jakie machloje z
>receptami są czynione... To żaden problem przekupić lekarza, więcej, można
>go nawet wciągnąć do interesu, tak jak teraz robią to medrepowie.

no proszę. a więc nawet wtedy trzeba zapłacić lekarzowi. a to już zwiększa
koszta i dodaje kłopotów.

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


120. Data: 2001-02-23 01:24:03

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 22 Feb 2001, Grzegorz Szyszlo <z...@a...wbc.lublin.pl> wrote:

>> prawda jest taka, że odurzanie się to skłonność naturalna. i żadne przepisy tego
>> nie wytępią, co zresztą widać.
>
>w przepisach chodzi o to, by taki zafascynowany odurzaniem sie nie
>wciskal kitu i nie naklanial do tego pozostalych, bo to jest dzialanie
>szkodliwe dla zdrowia fizycznego i psychicznego.

oczywiście - uważam że nakłanianie do uzywania powinno być zabronione.
ale co to ma do rzeczy? czy to jest powód, żeby delegalizować narkotyki w ogóle?
jakoś nie widzę związku. nakłanianie do picia alkoholu też jest nielegalne.

>jakies 10 lat temu jakas ekipa znalazla w amazonii prymitywne plemie
>indian.
>tam nalog cpania posunal sie tak daleko, ze male dzieci tez braly w tym
>udzial i to bylo normalne. wiesz jaki efekt to przynioslo? dalsze
>badania potwierdzily katastrofalne zmiany w genach. plemie wymarlo bo
>zacpalo swoje geny.

nie wiem czy wiesz, ale w tak małych społecznościach jest to zjawisko samoczynne
i żadne narkotyki nie są do tego potrzebne. działa to podobnie, jak w związkach
kazirodczych - mała różnorodność genów i brak ich wymiany powodują kumulowanie
się chorób i defektów.

jeszcze spytam z ciekawości: jakie to były narkotyki?

>ale nie naklaniaj do samounicestwiania innych gdyz w ten sposob szkodzisz im a
>nie tylko sobie.

to ja nakłaniam? a gdzie niby? pokaż choć jedno zdanie, gdzie to zrobiłem.

>samo zazywanie owszem, nie wyrzadza, tylko ze taki zazywajacy wciaga
>w nalog swoich znajomych, a to juz jest wyrzadzanie szkody.

dlaczego od razu zakładasz, że wciąga?

>podobnie machanie nozem nie jest karane, ale jesli machasz nozem i przy
>tej okazji szkolisz innych w jaki sposob zabijac oraz naklaniasz ich do
>tego, wowczas to jest dzialanie szkodliwe i karalne, chociaz wg. twojej
>argumentacji takim nie jest, bo szkolacy przeciez tylko szkoli i nic
>wiecej.

jeśli szkoli - nie jest to wg. mnie złe. jeśli nakłania - jak najbardziej.
pomijam oczywiście skrajne przypadki, gdy szkoli się psychopatów.

zresztą nasze prawo jest całkiem podobnego zdania.

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

uzależnienie
dziewczyna ? parszywe zycie ? marzenia ?
ksiazki o LSD
Czy herbata to narkotyk?
czy to prawda ze

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »