Data: 2007-06-16 18:28:19
Temat: Re: Lekarze do roboty, bo...
Od: "Max" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> relacji z pacjentem. Dodałabym: brak umiejętności komunikacyjnych oraz
>> znajomości i przestrzegania praw pacjenta."
> nie da się zupełnie porównać pacjenta w Polsce jak i USA. W USA
> pacjenci są bardziej odpowiedzialni, mniej kłamią, biorą leki
> jak należy i starają się szkolić w wiedzy na temat własnej choroby.
aaa, rozumiem, czyli my pacienci mamy uczyc lekarzy.. ;)
Ludzie, lekarz mnie, dziecka, ani zony nigdy do konca nie wysluchal!
Dlaczego? To juz oni powinni odpowiedziec...
> W USA chorzy wiedzą także (lub ich rodziny), że muszą sami
> zadbać o to aby mieć opiekę, jeśli takiej potrzebują.
Taaak, widac po ich sylwetkach i zdrowym trybie zycia, jak bardzo sluchają
lekarzy ;)
> U nas jest niestety inaczej. Pacjent ma inne oczekiwania
> i nie da się tego zmienić w ciągu jednego pokolenia.
Uwazam, ze sie mylisz! Pacient ma takie same oczekiwania wszedzie i nie
wszytko zalezy od pacjenta, nawet to czy lekarz pozwoli go wysluchac...
> Z tego samego powodu, w co nie chcą uwierzyć rządzący,
> nie da się zmniejszyć ilości szpitali i wdrożyć na to miejsce
> leczenia domowego bo organizacyjnie i mentalnie pewnych
> rzeczy nie da się przeprowadzić.
Juz czas taki wlasnie nadchodzi. Sami lekarze strajkami powodują większą
niechec do nich samych. Trzeba zmniejszac liczbe szpitali!
W moim otoczeniu jest b. duzo osob, ktorzy stracili juz dawno zaufanie do
lekarzy. To ze sam lek nie wystarcza, wiemy od dawna, ale lekarze nie daja
ni slowa wiecej! I wcale niechodzi mi tutaj o czulosci, lecz o nornalną
rozmowe, najnormalniejszy wywiad lekarza z chorym.
> Przykład - w USA
> chorzy nieuleczalni na nowotwory złośliwe umierają w domu
> albo w hospicjum - w Polsce nadal najczęściej na oddziałach
> szpitalnych, często tak, że w ostatniej chwili, zamiast
> być z chorym i jego wspierać rodzina woła pogotowie
> i żąda aby chorego zawozić do szpitala po czym ten umiera
> w izbie przyjęć, samotnie bez rodziny ...
Hmmm... smutny temat, ale nie generalizowalbym...
Swiat oszlal, wszyscy patrza na zegarek, obowiazki, praca, itd. -trudno o
opiekę w biednym kraju (PL), ale dotyczy to chyba osob starszych, ktorzy
nie zawsze maja bliskie osoby w ostatnich godzinach, ale moze sami za zycia
o to nie zadbali :(
|