Data: 2007-10-21 07:32:15
Temat: Re: Lekarzu ulecz się sam...
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jerry" <n...@s...xxx> napisał w wiadomości
news:ffcms6$d5l$1@achot.icm.edu.pl...
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:ffb443$c7m$1@news.onet.pl...
> > Społeczeństwo które nie ma sposobów na przekraczanie barier jakie
> > stwarza
> > staje się autodestrukcyne dla wszystkich swoich członków...
>
> czy ułatwienie dla jednych zawsze jest barierą dla innych?
oczywiście że nie zawsze -ale najczęściej promowanie jednych wiąże się
z "dyskryminacją" -niekoniecznie zamierzoną- innych, .
> poza tym uważam że człowiek, który przez całe życie wzrastał w pewnej
> atmosferze, czytał pewne lektury, kładł nacisk na rozwój pewnych stron
> swojej osobowości, będzie lepszym lekarzem/prawnikiem/inżynierem, który
> wychowywał się w inny sposób. +geny.
Ale niekoniecznie uwarunkowania społeczne służą do rozwoju optymalnego
zestawu
umiejętności i maksymalnej realizacji potencjału osobowościowego.
Jesteśmy wszyscy dość wszechstronni -o ile okoliczności temu sprzyjają-
ale nie oznacza to że będziemy najlepszymi specjalistami w dziedzinie
jaka wyniknie z wytycznych "środowiskowych", a być może bylibysmy nawet
wbitnymi w innej dziedzinie -którą to "branżę" warto poszukiwać...
> >> >> wiesz, mam rodziców
> >> >> geologów, to zawsze interesowałem się geografią i studiowałem
> >> >> turystykę,
> >> >> czyli kierunek jednak w pewnym stopniu pokrewny, mimo że nikt nic
> >> >> dla
> >> >> mnie nie załatwił, nie mam znajomości, nie jestem ubekiem itd. z
> >> >> dziećmi
> >> >> dozorców, prawników i lekarzy może być podobnie. może innym ktoś
> >> >> pomaga
> >> >> bardziej, np. dozorca idzie do administracji osiedla i mówi że syn
> >> >> zawsze mu pomagał i też chciałby zostać dozorcą. nie wiem.
> >> >
> >> > Właściwie potwierdzasz co napisałem powyżej...
> >>
> >> co konkretnie?
> >>
> > "to można nazwać dziedziczeniem naśladowniczym umiejętności i cech
> > predystynujących do życia w znanej sobie sferze społecznej."
>
> czyli dla społeczeństwa jako ogółu lepiej byłoby, gdybym wybrał inny
> kierunek swojego rozwoju?
niekoniecznie, ale wcale nie jest to wykluczone...
Uważam że duża różnorodność zainteresowań i zakresów kompetencyjnych
występująca "na obszarze" nawet małych społeczności [rodzina, grupa
rówieśniczo-przyjacielska, lokalna społeczność] jest jak najbardziej
wskazana [względy utylitarno-rozwojowe tej społeczności] i powinna być z
tego względu rozmyslnie promowana i wspomagana...
|