Data: 2005-10-18 20:09:29
Temat: Re: Leksykon napojow :)
Od: dogma <d...@N...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
almadka napisał(a):
> Użytkownik "Kondziorek" <k...@o...bmj.net.pl> napisał w wiadomości
> news:dj0ovq$apg$1@bmj-lx1.bmj.net.pl...
>
>> Cytronada - Szczytem perwersji było wprowadzenie na rynek dziwacznego
>> żółtego płynu sprzedawanego w małych foliowych przezroczystych
>> torebkach.
>> Czasem dodawano do torebki cieniutką słomkę, która zresztą rzadko się
>> przydawała, ponieważ podczas rozrywania torebki większość płynu i tak się
>> rozlewała.
>
>
> Amatorszczyzna. Po co rozrywac woreczek? Slomke wbijalo sie po prostu w
> dowolne miejsce na poziomem napoju w woreczku. Kiedy nie dali slomki,
> delikatnie odgryzalo sie rog woreczka ( tez od strony wypelnionej
> powietrzem) i pilo przez powstala w ten sposob dziurke.:)
>
> almadka
ech...pamiętam...pamiętam...ileż to razy zanim się nauczyłam radzić
sobie z woreczkiem zawartość w jakiś dziwaczny sposób lądowała na mojej
sukience..
oranżada w proszku...hehe...to przyjemne szczypanie w język:) a z
proszkowanych rzeczy to pamiętam jeszcze vibovit (ale to bardziej na
grupę medycyna się nadaje)...
Ale te niedzielne spacery z rodzicami po starówce...w jednej łapce
woreczek z blado-żółtym napojem a w drugiej rurka z kremem (patrz bez
kremu bo zawartość w czasie konsumpcji dawno znalazła się na trotuarze)...
dogma
|