Data: 2002-05-23 10:28:18
Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ajtne w news:achu1q$ktl$1@news.tpi.pl...
/.../
> > A cóż na to zaczepiony? Nie podejmuje merytorycznej dyskusji, a staje na
> > środku i wykrzykuje w stronę Jerzego -
> > - "Panie Turyński, /.../ czym się Pan w życiu zajmuje?"
> >
> > Jak to odbierasz?
> Wprawdzie to pytanie do Saranny, ale tak mi spodobała ta scena, ze nie mogę
> się nie zwierzyć ;)
> Na takim balu, rzecz jasna - uznałabym, ze wypowiedź Saula jest sensowna i
> celowa. I zabawna.
> I w ogóle pachnie mi jakąś przemyślaną metodą. Tylko nie pamiętam jak ona
> się nazywa ;)))
No tak! Oczywiście! W wyjaśnieniach dla Saranny nie byłem już po prostu
tak perfidny, żeby nazywać wszystko i do końca po imieniu! :))
Oczywiście - wskazana scenka jako żywo budzić może w części uczestników
wesołość. Jednak ta wesołość jest skrywana, gdyż każdy czuje czające się napięcie.
To się nazywa konsternacja, prawda?:)) Wszystko zależy w tym momencie od
postawy atakowanego - jeśli się roześmieje i machnie ręką, napięcia natychmiast spada
i każdy zajmuje się znów sobą. A jeśli nie wytrzyma, warknie coś, lub po prostu
wyjdzie urażony (z czym również liczy się atakujący) - trefniś zrobi triumfalny
pituet,
i .... schowa się w cieniu zadowolony ze swej akcji.
Saulo jest mistrzem konsternacji - wprowadzania ludzi w stan zdumienia, i napięcia.
Tak - przyznaję, że to wygląda barwnie i ciekawie (patrząc okiem psychologii
- amatorskiej zresztą).
Ale to nie jest nic innego niż to, o czym juz mówię dawno, a co Saulus uważa
za walenie z grubej rury między oczy. Saulus po prostu nosi na głowie czapkę
królewskiego błazna, prowokuje, odgyza się, śmieje.... ot po prostu - trefniś.
I byłoby wszystko w porządku gdyby nie brak wyczucia smaku i niefrasobliwość
w szermowaniu epitetami świadcząca właśnie o niedoborach kultury osobistej.
Znów pominę przykłady - dla uważnych są widoczne jak na dłoni ...
A ja to sobie tłumaczę w ten sposób, że w każdym zawodzie mogą się zdarzać
wypadki przy pracy. Wypadki przy pracy trefnisia polegają prawdopodobnie
na tym, że dzwonki i pompony na jego cudacznej czapce maja tendencję
do podskakiwania - gdy się trefniś zachłyśnie i zapomni - pompony same
walą go po oczach powodując krótkotrwałe oślepienia.
No i to by tłumaczyło wszystko.
Co więcej - jest to najbardziej pochlebne z możliwych tu wyjaśnień. Jeśli
Saulus będzie protestował (a widzę, że już to czyni ;)), cały urok tej postaci
zostanie podważony. Będzie to świadczyło o tym, że "obgadywany";)) nie
dorasta jednak do przypisywanej mu przeze mnie - całkiem sympatycznej roli.
> Bo nie wszystko jest takie na jakie wygląda ;)))
>
> :)
>
> joa
Serdeczności
All
|