Data: 2011-03-29 14:37:07
Temat: Re: List z Polski.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 29 Mar 2011 16:22:01 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2011-03-29 13:19, Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 29 Mar 2011 11:23:21 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-03-28 23:01, Ikselka pisze:
>>>> Podobnie jak pójście do wyborów.
>>>> Nie powiesz chyba, ze wybierając danego kandydata kierujesz się tylko i
>>>> wyłacznie dobrem ogólnospołecznym, a nie swoimi preferencjami i interesami?
>>> Hm... Chyba wydaje mi się, że to jest w dalszej lub bliższej
>>> konsekwencji tożsame. Przynajmniej taką mam nadzieję.
>>>
>>>>> granic. Więc trzeba je mieć.
>>>> Uważam, że mam. Vide powyższy mój wywód.
>>> Z tym granicami to o coś innego mi chodziło. Widzę, że zaczynamy już
>>> zupełnie odpływać.
>>>
>>>> Nie wiem. Ale wydaje mi się, że za bardzo przejmujesz się skutkami Twoich
>>>> wyborów dla innych ludzi. Przecież w końcu gra nie idzie o życie.
>>> Ale wybory TY tutaj ściągnęłaś. :) Pisałyśmy o sposobie postrzegania
>>> rzeczywistości.
>>>
>> "Wybory" to najlepszy przykład odzwierciedlenia postrzegania rzeczywistości
>> w reakcjach na nią.
>
> Hm, to nie jest do końca takie proste. Zależy, jakie wybory masz na
> myśli - osobiste, czy o szerszym zasięgu np. parlamentarne?
W tym zdaniu powyżej - akurat wybory o szerszym zasięgu.
>
> W wyborach osobistych kierujesz się tym, co będzie dobre bezpośrednio
> dla Ciebie, więc tylko siebie i bliskich bierzesz pod uwagę, ale to
> niekoniecznie byłby dobry wybór dla innych a nawet zły (np. partner,
> zawód, sposób życia, miejsce zamieszkania itp.)
Nie mogę sobie jakoś wyobrazić, co ma MÓJ "partner, zawód, sposób życia,
miejsce zamieszkania itp." do komfortu innych. No, sposób życia jakoś tam
wpływa (jesli np hałasuję, piję alkohol, kradnę, morduję itp). Innym mój
partner czy zawód albo miejsce zamieszkania może się tylko nie podobać, ale
sorry, na to akurat zwracam najmniejsza uwagę w swoich wyborach życiowych.
< - i tutaj właściwie
> najistotniejsza jest samowiedza, czyli wiedza o sobie samym.
...i o bliskich, także o ich preferencjach. W celu podjęcia wyboru.
>
> W wyborach o szerszym zasięgu trzeba się kierować nie tylko swoim, ale
> też dobrem innych, czasem nawet bezpośrednio kosztem własnego dobra,
> żeby w konsekwencji doświadczyć korzyści pośrednio* - i tutaj potrzebne
> jest postrzeganie z różnych perspektyw.
Nie zgadzam się: w wyborach o szerszym zasięgu TEŻ trzeba się kierować w
pierwszym!!! rzędzie własnym dobrem. Przykładowo: trudno i bezsensownie
byłoby np głosować na kandydata innej (opozycyjnej) partii niż PiS, skoro
to własnie program PiS MI pasuje.
Wybory o szerszym zasięgu, a raczej ich ostateczny wynik, ma ukazać wiodącą
PREFERENCJĘ społeczną, a ona ze swej istoty i założenia własnie składa się
z preferencji stricte osobistych. Po to KAŻDY z osobna ma indywidualną
możliwość wypowiedzenia się na karcie do głosowania, zeby te dane dały
obraz przeważającej preferencji społecznej.
|