Data: 2001-10-15 16:40:01
Temat: Re: MIŁOŚĆ - ciąg dalszy
Od: "Soad" <a...@g...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A oto epilog dzisiejszego dnia.
Znów się spotkaliśmy. Ja wychodziłam ze sklepu, on wchodził. (swoją drogą
dziwne prypadki). Poczekałam przed sklepem. Wyszedł - powiedziałam że to
naturlne że czekałam. Zaczęliśmy rozmawiać. A właściwie - spokojnym tonem -
powiedziałam co myślę o jego zachowaniu. Powiedziałam że dzwoniłam w sobotę,
bo jego piątkowe milcznie było nienaturalne, że wystarczyłoby gdyby raz nie
rzucił słuchawką. Ze on tego nie dalej jak tydzień temu potrzebował. A on na
to - i co wyrzucasz mi to? A ja - nie rozumiałam cię, dlaczego ty tego nie
rozumiesz itd..... Po chwili zadzwonił i przeprosził i prosił o spokók. Ja-
wystarczyłoby żebyś po 1 smsie powiedział że chcesz być sam - prtoszę
bardzo, ile chcesz, tylko roxmawiaj ze mną. Na koniec powiedziałam mu że
daję mu tyle spokoju ile potrzebuje ale niech wie że gdzieś tam jestem, a
jak łatwiej mu z myślą że jest sam, to tak myśleć też może.
Krótko mówiąc. Wypowiedziałam swoje emocje, ale spokojnie. Czy zrobiłam źle?
Jakaś silniejsza się czuję. Mam nadzieję że to nie jest chwilowe
|