Użytkownik Beata <w...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:asiv4r$cc4$...@n...tpi.pl...

<ciach>
> I tak dalej, o autorce juz
> nikt nie pamieta. Na koncu lancucha przepis trafia do osoby, ktora zbiera
> materialy do ksiazki kucharskiej. Umieszcza ten przepis, oczywiscie nie
> podajac nazwiska autorki, bo nie ma o nim pojecia. Czy ta ostatnia osoba
> naruszyla prawa autorskie Magdy ?

<ciach>

To chyba jakies nieporozumienie! Mysle, przynajmniej tak to odczulam, ze
Magdzie wcale nie chodzilo o to. Spis przepisow na ciasta sporzadzony zostal
przez queensaba dla grupowiczow, na ich uzytek. Skoro jest to jakies
podsumowanie efektow tworczych naszej grupy, to chyba zrozumiale jest, ze
skoro sie znamy, rozrozniamy swoje nicki i swoj styl pieczenia (gotowania),
kazdy przegladajac taki spis chcialby wiedziec chocby dla porzadku i
usystematyzowania co od kogo pochodzi i jaki mial w to wklad. Wtedy te
przepisy staja sie jakies bardziej realne, okreslone, swojskie. Poza tym nie
ma nic zlego ze chce sie byc docenionym. To sie slusznie nalezy kazdemu
autorowi dobrego przepisu, ludzi trzeba szanowac i przejawem tego szacunku
jest wymienianie autora. A do kogo zwracac sie w razie
jakichs watpliwosci przy pieczeniu, skoro zadnych wskazowek o autorze? To sa
rzeczy tak oczywiste ze dziwne jest samo ich kwestionowanie. Nie wspominajac
o tym, ze gdybysmy chcieli kiedys wspolnymi silami wydac ksiazke pt.
"Najlepsze ciasta z grupy pl.rec.kuchnia", informacje o autorstwie
bylyby niezbedne. Chyba nie chcialabym, zeby moje przepisy na pasztet czy
makowiec tak sobie gdzies byly bez mojego nazwiska. Tu nie chodzi o jakies
zazdrosne strzezenie praw autorskich
czy zaspokajanie proznosci, ja np. sciagajac sobie taki spis, zwyczajnie
chcialabym miec informacje co od kogo. Nasza queensaba chyba to doskonale
zrozumiala, czemu dala wyraz w niedawnym bardzo sympatycznym poscie.

Agata Solon, naturalna