Data: 2004-11-11 19:14:20
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej katoliczki i wrednego ateisty...
Od: gazebo <g...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Vetch wrote:
>
> Użytkownik "kurkuror" <k...@o...pl> napisał
> > podziwiam takich ludzi jak Ty!
> > a czemu to nie ma znaczenia.
> > chociaz ja na twoim miejscu bym wyszedl rano do sklepu i kupil bilet do
> > urugwaju w jedna strone.
> > "Zyj i daj zyc innym" czy jakos tak...
>
> jakoś nic konstruktywnego dla mnie z tego nie wynika
>
religia z reguly wymaga usteptswa na swoja kozrysc, owszem, sa
malzenstwa mieszane, ale z tego co wiem wygladaja wlasnie tak jak twoje,
trudno tu o konstruktywne porady, dla ortodoksyjnej katoliczki na
pierwszym miejscu stoi jej Kosciol bo nawet nie Bog moim zdaniem, albo
wiec na tyle oddali sie do swego Kosciola by dostrzec wage waszego
zwiazku i przetasuje troche w swojej hierarchii albo ty sie dostosujesz
na sile co wrozy dobrze waszemu zwiazkowi, jesli macie dzieci to
sytuacja jeszcze bardziej sie komplikuje,
--
No, to będę miał nauczkę.
-- jeden facet gdy przywiązywali go do krzesła elektrycznego
|