Data: 2004-11-12 09:31:55
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej katoliczki i wrednego ateisty...
Od: "Tomek" <t...@U...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nawiazujac o wiadomosci użytkownika "Vetch" <v...@v...magot.pl>
news:cn0evv$en4$1@nemesis.news.tpi.pl...
Mam wrazenie, ze Twoja zona bardziej koncentruje sie na samej wierze dla
wiary niz na wypelnianiu jej postulatow w swoim zyciu. Najwazniejsze
przykazanie dla chrzescijanina o milosci Pana Boga i milosci drugiej osoby
jak siebie samego jest z pewnych wzgledow niefortune, poniewaz niektorzy nie
potrafia 'skutecznie' siebie kochac. Milosc nie jest obowiazkiem religijnym
tylko droga do poznania innych ludzi i Boga. Chodzi mi tutaj o to, iz nie
kocha sie z obowiazku. Kocha sie z milosci. Mam wrazenie, ze milosc z
obowiazku na dluzsza mete nie za bardzo zbliza ludzi do siebie i do Boga.
Odnioslem wrazenie, ze zarowno Ty jak i Twoja zona bardzo dbacie o sprawy
ducha. Mozliwe, ze roznicie sie sposobem podejscia do tych spraw. Jedni sa
bardziej pragamtyczni, inni racjonalni, jeszcze inni emocjonalni czy
nastawieni na kontakty interpersonalne. Wydaje sie, ze na przestrzeni
historii kosciola mozna znalezc wielu swietych, ktorzy akcentuja rozne
motywy.
Osobiscie uwazam, ze dobry chrzescijanin to osoba z otwartym umyslem i
sercem pelnym Milosci oraz wyrobionym uczuciem empatii. Jesli zona uwaza, iz
przemawia przez Ciebie szatan teoretycznie powinna tym bardziej okazywac Ci
swoja milosc i trzymajac sie biblii- przyjac ta probe (patrz- Hiob, Jezus).
Palenie na stosie oraz przyrownywanie do szatana nie jest chyba tym do czego
nawolywal Jezus. Odwolujac sie scisle do liter prawa mozna latwo zatracic z
oczu to co wierze jest najwazniejsze. Bog nie jest 'schowany' w prawach ale
w milosc, do Boga ale takze koniecznie do ludzi.
Co zas sie tyczy ordo malzenskiego. Wg mojej wiedzy kosciol nie promuje
malzenstwa bialego. W malzenstwie zawiera sie zarowno milosc duchowa jak i
fizyczna. Sama milosc fizyczna takze pochodzi od Boga. Dosc spore 'zmiany' w
rozumieniu seksualnosci przyniosl Sobor Watykanski II.
To co moglbym Ci poradzic to znalezc jakiegos otwartego i chetnego do
pracy ksiedza. Obawiam sie, ze zona pewnie innego autorytetu w dyskusji nie
przyjmie. Ksiezy takich, jak i braci zakonych calkiem sporo chodzi po tym
swiecie- proponuje szukac i nie zrazac sie szybko! Sa rozne oblicza
chrzescijanstwa. Zastanawiam sie na ile silny wplyw na Twoja zone wywiera
otoczenie, w ktorym zyjecie. Od jak dawna mieszkacie w tej miejscowosci, ile
jest tam parafii? Nie liczylbym na to, iz wystarczy, aby zmienila sie zona.
Oboje pewnie bedziecie musieli popracowac nad soba i swoim zwiazkiem.
Pozdrawiam serdecznie!
Tomek /S/
|