Data: 2002-05-22 14:21:41
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?
Od: "Loonie" <L...@n...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Gosia Rock-Błaszkiewicz" <g...@w...pl> a écrit dans le message news:
acb1ub$hni$...@n...tpi.pl...
> Musze sie stroche wyzalic a niestety niemam komu wiec chociaz nie lubie
tak
> wszystkim to jednak musze.
> Chodzi o mojego meza i jego uzaleznienie od komputera.
> Potrafi spedzac przy kompie do 14 godz.nie liczy sie rodzina nie licza sie
> dzieci i ja.Nawet w swoje urodziny gdy byli goscie potrafil wymknac sie do
> innego pokoju do kompa.
> Rozmawialma z nim wielokrotnie i on twierdzi ze przesadzam.
> Rozumiem ze to jego pasja ale czy my juz sie nie liczymy.Byla umowa ze
> niedziela jest dla rodziny ( rozmawialismy juz wielokrotnie na ten temat i
> sie zgodzil)i co bylo teraz w niedziele znow to samo czyli wstal zjadł
> sniadanie i usiadl do kompa.Pogoda piekna mozna gdzies wyskoczyc do lasu
,
> na rowery, na spacer , ale nie komp jest wazniejszy i siedzal do
> 24:(
> Tak sobie mysle co ja robie zle, ze nie jestem juz tak interesujaca dla
> niego.Twierdzi ze mnie kocha ( i gdy niema pradu albo jestesmy gdzies
gdzie
> niema kompa to okazuje mi to) ale nie ma ochoty ze mna rozmawiac ani ze
mna
> byc ,skoro w domu nie istnieje dla niego nic oprucz kompa.Co mam robic?
Widać powinnaś porozmawiać inaczej niż do tej pory. Dołączam się do zdania,
że to uzależnienie. Sam miałem kiedyś taki problem, przeszło mi po jakimś
czasie, ale ciągle lubię siedzieć przy kompie, tyle że teraz nie przesłania
mi to już rzeczywistości. Innymi słowy - mogę bez problemu wytrzymać bez
komputera, czego twój mąż najwidoczniej _nie_ potrafi. Moja rada - radykalne
środki, od rozmów, zdecydowanego wyciągania go na różne zajęcia przez
dyskryminację rodzinną po awantury itd. IMO jesteś dla niego dużo za miła.
Akty desperacji w stylu chowanie kabla, wyrzucanie monitora, polewanie
komputera, itd. mają zbyt punktowe działanie, poza tym to chyba nie w Twoim
stylu.
Czyli konstruktuwnie - "Nie młody, (pasuje no nie?) dzisiaj nie siadasz
do kompa, jedziemy do lasu na piknik na cały dzień. Nic mnie to nie
obchodzi. Już."
Hmm, ciekaw jestem czy tak potrafisz :-P (uwaga podpucha) Musisz się bardzo
sprężyć - wyobraż sobie, że twój mąż spędza cały wieczór z kumplami lub z
kumpelkami. Zauważ, że praktycznie nie ma żadnej róznicy! Może to ci pomoże.
Bo od ciebie duuuużo zależy.
Polecam cytacik: "Nie chcę już być aniołem. Anioły za bardzo cierpią."
--
Pozdrowienia
Loonie
PS Return to Castle Wolfenstain był fajny, dopóki był realistyczny. Potem
IMO straszna lipa. Dla dzieciaków.
----------------------------------------------------
-----
Nie chcę już być aniołem. Anioły za bardzo cierpią.
http://www.cybra.pl/erystyka
|