Data: 2003-05-31 20:43:06
Temat: Re: Mam depresję - przez naukę:(
Od: "uzus" <u...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Vesemir <v...@k...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "marx" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:bb9tlt$nh5$1@inews.gazeta.pl...
> > Chodzę do 1LO. Strasznie się martwię tym, iż moje oceny nie są takie jakie
> > powinny być.. tzn. ledwo co wyciągnełem średnią 3.0. Mam ambitne plany,
> gdyż
> > jestem dobry z informatyki. Marzę dostać się na UW. Wiem, że dostają się
> tam
> > nieliczni, dlatego wiem, że muszę się baaardzo uczyć... tylko kiedy ja nie
> > mogę się przemóc. Nie mogę poświęcić więcej niż 2h dziennie.:( Proszę was,
> > poradźcie mi, może ktoś miał podobny problem? Jak zmusić się do nauki.
> > Ja już nie mam siły, na wakacje nawet wezmę książki z tego roku i będę się
> > doedukowywał... :(
>
> Czlowieku, zastanow sie co z ciebie sie robi!
> Dwoch godzin nie uczylem sie w twoim wieku.
> Tzn. wiesz nie chce tlumic twoich ambicji, gigantycznych planow i wspanialej
> wizji przyszlosci, ale wiesz... cholera... dwie godziny.... pamietaj ze
> istnieje inny swiat. Spoleczenstwo wklada ci idee wyscigu szczurow do glowy
> a ty ja lykasz. Nie rob niczego zbyt ostro, nie frustruj sie tak. Dwie
> godziny to duzo czasu na nauke. Nigdy sie tak duzo nei uczylem.
A co teraz robisz?
3/4 papierowej wiedzy i tak w rok zapomnisz, część już na drugi dzień po
zdanym egzaminie. Zaśmiecisz sobie umysł bzdurami, które nie będą Ci
potrzebne nigdy do niczego.
>Twoja wartosc okresla to, czym sie interesujesz, jakie masz podejscie do
zycia, a
> nie idiotyczne punkciki wystawiane ci przez pania profesor. Do diabla z tym!
> Studiuje na kierunku ktory mi odpowiada, na bardzo dobrej uczelni, w miescie
> ktore mi sie podoba, ale nie mialem sredniej z pieciu lat przekraczajacej
> 3,5 w szkole sredniej, dodatkowo mialem na swiadectwie maturalnym
> nieodpowiednia z zachowania. Grunt to nie tracic rozsadku. Jestes tyle wart
> na ile sam zapracujesz a nie na tyle na ile inni cie ocenia. Pieprz to co
> jest dla ciebie zbedne z gruntu i co nie uwazasz za wartosciowe. moze
> czlowiekiem humanistycznego odrodzenia nie bedziesz ale okresl swoje cele,
> realizuj je, i bez zadnych zbednych ruchow i frustracji. Rob to co ci
> sprawia przyjemnosc i to co jest niezbedne. Nie frustruj sie bo sie
> wykonczysz. Podchodz do tego swiata z dystansem. I tak w koncu wszyscy
> kponczymy w grobie, a wedy wierz mi to ze zarobiles swoja praca na piec
> samochodow i czternascie lodowek nie ma znaczenia. Na samym konu smierc
> obnaza jedyna prawde: wartoscia sama w sobie jest tylko czlowiek.
Rozsądna wypowiedź. Jestem od Ciebie dużo starsza, to jeszcze Ci powiem, że
pracuję już w trzecim zawodzie. Tego, co potrzebne mi do wykonywania pracy,
nauczyłam się sama. A od profesorów potrzebny był mi tylko _papiór_.
Głowa nie jest śmietnikiem, żeby Ci tam wpychali uczelniane bzdety, ale ma
coś cennego-umiejętność uczenia. Gdybyś nic nie robił, sprawność w tym
zaniknie. Dlatego ucz się, choćby w formie zabawy, żeby nie było tak przykro.
Obu Was pozdrawiam
uzus
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|