Data: 2016-02-04 22:27:33
Temat: Re: Maszynka do makaronu.
Od: Animka <a...@t...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2016-02-03 o 10:08, stefan pisze:
> W dniu 2016-02-02 o 23:06, XL pisze:
>> W dniu wtorek, 2 lutego 2016 00:50:02 UTC+1 użytkownik Animka napisał:
>>> W dniu 2016-02-01 o 19:17, XL pisze:
>>>> W dniu poniedziałek, 1 lutego 2016 14:44:29 UTC+1 użytkownik Animka
>>>> napisał:
>>>>> W dniu 2016-02-01 o 09:17, FEniks pisze:
>>>>>> W dniu 31.01.2016 o 21:57, Animka pisze:
>>>>>>> Miałam tego tłuka i już nigdy więcej. Zepsuła się i cham o
>>>>>>> wymuszonym
>>>>>>> damskim głosie z serwisu wmówił mi, że drukarka była brudna (pewnie
>>>>>>> inne stare walające sie u nich w magazynie były brudne, nie moja)
>>>>>> Może po prostu chodziło o to, że trzeba ją przeczyścić? Od czasu do
>>>>>> czasu warto takiej drukarce zapuścić program czyszczący, zwłaszcza
>>>>>> Brother lubi się przyblokować, kiedy postoi jakiś czas nieużywany.
>>>>>>
>>>>> Używana była do tej pory aż się zepsuła. Na wierzchu i w środku
>>>>> raczej
>>>>> była czysta. Człek chciał mnie upokorzyć. Przecież jak zabierają
>>>>> drukarki
>>>> W sumie nie rozumiem - jak to "zabierają"??
>>>>
>>> Przecież napisałam, że drukarkę wysłałam do serwisu. Wysyła się przez
>>> kuriera. Po jakimś czasie mnie poinformowano, że albo placę za naprawę
>>> 450 zł albo drukarka zostaje w serwisie. Nie chcę już pisać o tej
>>> drukarce i o tym serwisie.
>>>
>>
>> Bandytyzm.
>>
> Albo przepisy o utylizacji czy recyklingu urządzeń elektrycznych i nie
> tylko.
> Ja uzbierałem trzy drukarki, popytałem po sąsiadach, dołożyli,
> zadzwoniłem pod "Elektrośmieci" przyjechali, zabrali, podziękowali...
> Ludziom nie chce się jechać z byle gównem do Lamusowni na drugi koniec
> miasta, ale zostawiają koło śmietnika i raz na dwa tygodnie przejeżdża
> śmieciobus i zabiera... Ostatnio choinki zbierali, sztuczne i naturalne.
To była jednoroczna drukarka (gwarancja na 3 lata). Zepsuła się i z
serwisu naprawczego autoryzowanego zabrali ją do naprawy.
Nie byla tania, a jednak takie wielkie g*.
Potem powiedzieli, że albo płacę im 450 zł (tyle właśnie kosztowała ta
drukarka) za naprawę, albo drukarka zostaje w serwisie. Nie miałam
zamiaru płacić jeszcze raz za drukarkę i kupiłam inną, pomimo, że lekko
mi nie było niestety.
W związku z tym, że NTG to proponuję eot.
--
animka
|