Data: 2002-02-01 13:38:39
Temat: Re: Mez Tapisseriewolle ???
Od: Arleta Potocka <A...@f...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Tak, wiedzialam, ze tak mi poradzisz. Jakos tam sobie przetlumacze te
> kolory, nie klopot w jezyku tylko w oku i lenistwie. Latwiej byloby mi isc
> do pasmanterii i poprosic o numery, niz stac godzinami z tuptajaca pania
> ekspedientka nad glowa i grzebac wsrod pasemek.
Zgadza sie - kiedy widze pania ekspedientke ze skrzywiona mina mowiaca
"czego jeszcze?", odechciewa mi sie zakupow :-(
> Pomijam fakt, ze nie jestem
> mistrzynia, tylko nedzna praktykantka i nie_wiadomo_co mi wyjdzie z tego
> wybierania.
Tu sie zgodze. Zdarzylo mi sie juz, ze to, co swietnie pasowalo do
siebie w pasmanterii i potem nawet w domu, bylo nie do przyjecia na
hafcie, bo np. 2 bliskie odcienie czerwonego, kiedy je do siebie
przylozylam bylo widac roznice, ale na hafcie calkiem sie zlewaly.
W druga strone tez to dziala. Pamietam, ze kiedys wyhaftowalam
fioletowego motyla z 3 odcieni - wyszedl, nie chwalac sie, bardzo
zjawiskowo, bajecznie po prostu ;-))) Efektu nie udalo mi sie niestety
powtorzyc, bo najasniejszy odcien do pierwszego haftu byl pozyczony w
niklej ilosci :-(
> Zreszta najpewniej skorzystam z Twojej rady, nie bedzie wyjscia
> :-)) A w ogole to jakas zaraza, te krzyzyki, przez Was sie w to
> wpakowalam...
W sama przyjemnosc sie wpakowalas :-)))) Ja uwielbiam krzyzykowac, ale
moja kolezanka z pracy twierdzi, ze nie wysiedzialaby nad tym nawet 5
minut ;-))) Zycze sukcesow :-))) Arleta
|