Data: 2002-05-30 11:28:34
Temat: Re: Mężczyzna na zakupach
Od: "Andzrej Pronczuk" <p...@N...poczta.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
moooni <m...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> Wysłałam mojego slubnego po szufelkę. Przed wyjściem tłumaczę: kup
> plastikową, szeroką, z gumą.
> I co kupił???
>
> Zwykłą czerwoną szufelkę za 2.90 i..... gumę Orbit (bez cukru) ;-)))))))
>
> Jakieś pytania?
>
> I tutaj pytanie do Pań: czy Waszym mężom też się tak zdarza?
>
> Pozdrowienia,
> Monika
>
>
>
> no coz moj maz tak nie robi, nie mam meza ale mam zone. :)
kiedys zona wyslala mnie po kawalek kielbasy do zuru, nie bardzo wiedzialem
ile trzeba wiedzialem tylko ile sie daje po wielkosci, ktora widze w zupie a
nie mogac tego przeliczyc na wage poprosilem w sklepie o 20 cm kielbasy,
jako ze wszyscy sie tam znalismy bylo mnostwo z tego tytulu smiechu.
Mysle ze chodzi tu raczej o specjalizacje, kobiety znaja sie na innym
mezczyzni na innym, gdybym ja potrzebowal sruby zeby poskrecac szafke, to
dla mnie oczywiste by bylo ze chodzi mi o sruby do drewna, ale kobieta
niekoniecznie sie na tym znajac kupila by zwykle sruby na nakretke, np.
inna sprawa mojej mamie w szafce wypadal gwozdz, zadzwonila i pyta co
zrobic, mowie wez srube ona mam zabki wiec nie bedzie sama wybadac, no i co
mama pieknie wziela srube mlotek i ja przybila.
Pronia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|