Data: 2002-05-29 10:25:21
Temat: Re: Mężczyzna na zakupach
Od: "GosiaH" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Asiunia" <j...@p...gda.pl> napisał
> Użytkownik Ketosis <k...@N...poczta.gazeta.pl>
> >
> > Mile Panie nie narzekajcie na swoich facetow bo same wiedzialyscie
na co
> sie
> > decydowalyscie biorac slub z ukochanym facetem.
>
> Alez to prawdziwa nieprawda, ja nie wiedzialam az tak dokladnie na
co/kogo
> sie decyduje. Zanim zdecydowalam sie na bycie 'na zawsze' nie mialam
pojecia
> ze moje szczescie lubi spac po 16 h/dobe (rodzinne) bo zawsze jest
zmeczony
> i posiada AZ tyle wad, ale rowniez ze ma AZ TYLE zalet :-)),
Ja byłam/chodziłam tak się dawniej mówiło ze swoim mężem 7 lat przed
ślubem.
Nigdy nie mieszkaliśmy razem i nie mieliśmy wspólnych dzieci.
Nie wiedziałam jak się sprawdzi mieszkanie razem, posiadanie wspólnego
budżetu, wspólnych dzieci (tym bardziej, że to On bardzo chciał, a
mnie ciągle wydawało się, że jestem za młoda, więc myślałam, że po
prostu zachwyci się całą opieką nad dzieckiem w całej rozciągłości
tego słowa - a tak nie jest). No i wiele by tu dalej mówić. I odnoszę
to do obu stron. Mój mąż pewnie też wyobrażał to sobie inaczej.
A to zupełnie inaczej wygląda.
Co prawda nauczyliśmy się żyć w ciągu tych prawie 10 lat małżeństwa na
tyle przynajmniej, że uważamy się za dobre małżeństwo, no, metody były
różne i nie zawsze było różowo.
Ale np. dlaczego mój mąż w ogóle nie chce mieć kolejnych dzieci?
Czyżby rozczarował się kłopotami z wychowaniem? Wstawaniem w nocy
gotowaniem, praniem dla dziecka nie musiał się nigdy zajmować bo to
moja domena, więc co?
--
Pozdrawiam GosiaH
|