Data: 2002-06-01 10:40:41
Temat: Re: Mężczyzna na zakupach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Osoba znana jako Ania zapodała:
> Kobiety - nie wiecie jaki to skarb taki facet który W OGÓLE nie robi
> zakupów. On po prostu nie zna ŻADNYCH cen. Nie ma pojęcia ILE CO KOSZTUJE.
> Dzięki temu nigdy do tej pory nie zastanowił się ile ja wydaję i na co.
> Dzięki temu mogę kupować dla siebie i dziecka co chcę, nie tylko do
> jedzenia oczywiście. On nigdy tego nie zauważy. Myśli, że wydaję tyle, bo
> tyle kosztuje "życie" i już.
Wiem, że już po dyskusji, ale ten urywek mnie poruszył. Aniu, nie rozumiem,
z czego Ty się cieszysz? Mój mąż też raczej zakupów nie robi, ja jestem w
tym o niebo lepsza, ale nie dlatego, że ja nie chcę, żeby on nie wiedzial,
co ile kosztuje! Jak chcę kupić truskawki z pierwszego zbioru, to wiem, czy
mnie na to stać, czy nie, nie muszę oszukiwać męża, a on nie robi mi
awantury o batonika. Jak czegoś potrzebuję dla siebie i dzieci, nie muszę
kombinować, żeby soię nie dowiedział, chociaż założę się, że nie
zauważyłby, gdybym w ciągu tygodnia zmieniła cąłą garderobę.
Właśnie postawy "a po co on ma wiedzieć" unikałam jak ognia. Na efekty nie
narzekam.
PS. Właściwie mój TZ miałby podstawy, żeby się czepiać - to on utrzymuje
rodzinę, ja pracuję na jej rzecz charytatywnie;-)
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|