Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Ania" <i...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Mężczyzna na zakupach
Date: Fri, 31 May 2002 00:30:01 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 105
Message-ID: <ad6974$33l$1@news.tpi.pl>
References: <actbc4$gdt$1@news.gazeta.pl> <ad005p$jbn$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>
<ad1k73$7ji$3@news.tpi.pl> <ad1tio$boq$1@news.gazeta.pl>
<ad2bnh$f7d$1@news.tpi.pl> <ad4qlh$lj0$2@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 80.g1.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1022797861 3189 217.96.67.80 (30 May 2002 22:31:01 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 30 May 2002 22:31:01 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:13897
Ukryj nagłówki
"MOLNARka" <g...@h...pl> wrote in message
news:ad4qlh$lj0$2@news.tpi.pl...
> Użytkownik "Ania" <i...@w...pl> napisał
>
> > Dzięki temu niegdy się mnie nie czepia i to ja kupuję na co ja mam
ochotę,
>
> A wiesz, że inne kobiety (te które maja zaradniejszych mężów, którzy
umieją
> robić zakupy) też kupują to na co one mają ochotę ?
> To po prosu "wolność jednostki w związku partnerskim".
To gratuluję ci partnerskiego ziązku. Zresztą nie wiem, czy wyszłaś już za
mąż, bo dopiero co mówiłaś, bierzesz ślub. Jeśli nawet już, to jesteś
mężatką od bardzo niedawna. I skąd wiesz, czy twój partnerski mąż nagle nie
zacznie się czepiać, co kupujesz, ile to kosztowało, czy musisz kupować te
gotowe surówki po pięć złotych za opakowanie, bo jak sama zetrzesz na tarce
i wymieszasz to ci za pięć złotych wyjdzie dziesięć takich porcji, czy
musisz tyle dzwonić do kumpla z innego miasta, czy musisz kupować ten
najdroższy ser, najdroższy płyn do prania, skoro Dosia z reklamy jest tańsza
i pierze tak samo. Może mężowie twoich koleżanek to ideały. Ale moich -
czepiają się często takich detali. Albo sami chodzą po zakupy i kupują to,
co tańsze, a nie ten gatunek i z tej firmy, na który żona akurat ma ochotę.
Więc z konieczności zje to, co on przyniósł, bo przecież nie wyrzuci.
A jeden ma takie wymagania, że jak ona idzie po zakupy i nie kupi mu jego
ulubionego soczku z czerwonych grejpfrutów, bo w sklepie pod blokiem akurat
nie ma, to tak jej truje, następnym razem ona specjalnie jedzie po zakupy do
supermarketu, żeby mu tylko przywieźć ten soczek. Bo twierdzi, że jak on
robi zakupy, to zawsze wszystko kupi dokładnie tak, jak ona chce. I objedzie
wszystkie sklepy w okolicy, żeby to dla niej znaleźć. Chociaż to g-prawda
(jej zdaniem).
Horror. A moje malżeństwo nie jest partnerskie. Wszystkie absolutnie
pieniądze zarabia on. A wydaję je głównie ja. Już wolę, żeby byl
zaradniejszy na tym polu
> > Po prostu - wie, że
> > beze mnie zginąłby marnie. Doskonale zdaje sobie sprawę, że życie beze
> mnie
> > jest po prostu niemożliwe. Pod każdym względem.
>
> Gratuluję faceta ;-//////
> Albo jest super niezaradny albo straszliwie wyrachowany - szczęście, że Ty
> go wzięłaś i ja takiego egzemnpalrza już nie spotkam.
To żałuj. :)))) Bo jest czego. Pod każdym względem. W tym co trzeba jest
absolutnie super zaradny. Ale po co ma uczyć się czegoś, czego nie musi? I
jest ostatnim człowiekiem na świecie, którego ktos posądziłby o
wyrachowanie. BTW co jest egzemnpalrz?
> > Robił to jednak we własnym kraju, więc umiał przeczytać, co
> > jest napisane na opakowaniu.
>
> Ojjjjj ;-)))) A wiesz, że w Polsce na większości opakowań są napisy w
języku
> angielskim (i węgierskim, i słowackim, i jeszcze jakimś). Trzeba tylko
> chcieć ;-))))))))
Na większośći. Ale większość to nie wszystko. I częściej te w węgierskim i
słowackim. I to bardzo drobnym druczkiem. A ja większośc zakupow robię w
małych sklepikach na osiedlu. Albo na rynku. Tam jest wszystko najlepsze,
najświeższe, ale trzeba o wszystko poprosić sprzedawczynię. A one z reguły
nie znają angielskiego.
> > I jak mozna od takiego
> > wymagać teraz, żeby potrafił zrobić zakupy dla całej rodziny?
>
> Normalnie. Żyje w tym kraju, ma rodzinę, jest dorosły więc dlaczego ma
tego
> nie robić ?
Bo od tego ma mnie.
>
> > I do tego
> > trafiać w gust żony i dzieci?
>
> Ty umiesz trafiać w jego gust ... więc w czym problem? Jak się ludzie
znają
> to nie stanowi to żadnej różnicy.
>
Owszem, tylko że ja wiem, co się z czego robi. A on nie. A poza tym w jego
gust trafić bardzo łatwo. On jest absolutnie wszystkożerny, wszystko mu
bardzo smakuje i za wszystko, co w ogóle mu się poda jest głęboko wdzięczny.
A ja jestem wyjątkowo wybredna. I nasza córeczka też.
> > Dziękuję. Ja wolę pozostać przy starym podziale obowiązków.
>
> Wolna wola. Skoro jestes niezastąpiona w tych zakupach ..... to wspaniale.
>
>
> > Nie wiem, czy mam twojej przyszłej żonie zazdrościć, czy współczuć.
> Prędzej
> > to drugie. W niczym ci nie dogodzi i zawsze ją skrytykujesz.
>
> Musisz mieć bardzo smutne własne doświadczenia skoro tak twierdzisz.
> Czy Ty zawładnęłaś całkowicie zakupami w domu, żeby mąż Cię nie
skrytykował
> ?
>
Ja na szczęscienie, za to moje koleżanki wylewają mi swoje żale, o czym
pisałam wyżej.
Pozdrowienia
Ania
|