Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!poznan.rmf.pl!fargo.
cgs.poznan.pl!news.internetia.pl!mimuw.edu.pl!news.mimuw.edu.pl!uw.edu.pl!ict.p
wr.wroc.pl!not-for-mail
From: "kolorowa" <v...@i...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Mężczyzna na zakupach
Date: Tue, 4 Jun 2002 22:58:18 +0200
Organization: Wroclaw University of Technology, Poland
Lines: 76
Message-ID: <adj9dt$jh2$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>
References: <actbc4$gdt$1@news.gazeta.pl> <ad005p$jbn$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>
<ad1k73$7ji$3@news.tpi.pl> <ad1tio$boq$1@news.gazeta.pl>
<ad2bnh$f7d$1@news.tpi.pl> <ad2jro$lj0$1@news.tpi.pl>
<ad2qji$8qj$1@news.tpi.pl> <ad7hti$auh$1@news.tpi.pl>
<adcgra$51f$1@news.tpi.pl> <adcko1$4b8$1@news.onet.pl>
<ade6tc$4r9$1@news.tpi.pl> <adf1r4$qk9$1@news.tpi.pl>
<adf74h$d41$1@news.onet.pl> <adfafe$n0p$1@news.tpi.pl>
<adfdj4$ql1$1@news.onet.pl> <adfqn0$eq2$1@news.tpi.pl>
<adhu6j$hfd$1@news.onet.pl> <adi1t4$ain$1@korweta.task.gda.pl>
<adic2s$ehe$1@news.tpi.pl> <adigeg$oov$1@korweta.task.gda.pl>
<adioj9$p9r$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl> <adiv46$crh$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: as1-3.poleczki.dialup.inetia.pl
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:14172
Ukryj nagłówki
> A czy zadufanie to cos zlego? dla mnie zadufanie Ani objawia sie zbyt duza
> pewnoscia siebie,
Zadufanie to jest zbytnia pewność siebie. Jeżeli coś jest "zbyt", to raczej
nie jest to nic dobrego. Zresztą sama piszesz, że:
a zbyt duza pewnosc siebie na rynku pracy nie jest mile
> widziana, bo na zbyt duzej pewnosci siebie mozna sie zdrowo przejechac.
To prawda. Nie rozumiem tylko, dlaczego pewność Ani określiłaś jako zbytnią.
Ja wiem, że nadmiar tej pewności może pociągać za sobą rozleniwienie,
stagnację, może wiązać się z poczuciem lepszości od innych, a co za tym
idzie - ze złudnym przekonaniem, że pracodawcy tylko marzą, żeby mnie
zatrudnić. Ale w poście Ani niczego takiego nie znalazłam.
> (obecnie sredni czas zdobycia w miare sensownej pracy kadry menedzerskiej
> waha sie w granicach 4-6 m-cy i stale sie wydluza, no chyba ze po
> znajomosci..).
Wiem coś o tym. Rozmawiałam też z kilkoma osobami po MBA, które krótko po
zdobyciu dyplomu tę pracę traciły. Mój brat od roku bezskutecznie szuka
czegoś w Wa-wie (mieszka w innym mieście). A ja nadal nie widzę nic złego w
pewności, że tę pracę się znajdzie. Powiedziałabym nawet, że bywa pomocna:)
> >Czy w takim razie powinno się zadręczać myślami o potencjalnym
bezrobociu?
>
> Nie, nalezy sprezyc wszelkie sily, zaangazowac caly potencjal
intelektualny
> i kupe innych rzeczy aby w jak najkrotszym czasie znalezc jak najlepsza
> prace.
OK. Ale pracy szuka się wtedy, kiedy się jej nie ma, albo ma się taką, która
z jakichś powodów nie satysfakcjonuje. Anię jej praca satysfakcjonuje.
Maksymalne wykorzystanie możliwości tak umysłowych jak i fizycznych oraz
pewność własnych sił, własnego losu czy własnego poczucia wartości nie
wykluczają się wzajemnie.
A bedac calkowicie pewną, ze zawsze znajdziesz prace nie stresujesz
> sie dodatkowo?
W jaki sposób?
> Nie wiem czy powinno sie zadreczac, kto wie, masochizm moze byc dodatkowym
> bodzcem stymulujacym.
Może. Nie przeczę. Stres może też jednak być przeszkodą nie do przebycia.
Mam ostatnio sporo do czynienia z różnymi metodami usuwania blokad z ciała,
blokad spowodowanych stresem. I widziałam, i odczułam na własnej skórze, w
jaki sposób brak stresu "otwiera" ludzi, jak niesamowite możliwości wtedy
się pojawiają. Z mojego doświadczenia wynika, że stres działa pozytywnie
wtedy, kiedy nagle trzeba się spiąć, kiedy natychmiast trzeba zareagować. Na
dłuższą metę stres jest zabójczy. Hamuje, nie pozwala się rozwijać.
> >Niekoniecznie. Bywa że mężczyzna nagle zapała potrzebą kontrolowania.
> >ZTCW mężczyźni mają tendencje do rywalizacji i rządów
niedemokratycznych.
>
> Niekoniecznie, ale moze tak?
Może są, ale nie zgodzę się, że "są snobami i tyle":-)))
> Wlasne zarobione pieniadze jest trudniej wydac, niz pieniadze zarobione
> przez meza, poniewaz nie wlozylo sie w ich zarobienie tak duzego wysilku
jak
> sprawca, chociaz sa one (te pieniadze) wspolna skladowa majatku
> malzenskiego. Prosciej? :-))
Tak, właśnie o tę precyzję mi chodziło, bo teraz już mogę zapytać: dlaczego
zakładasz, że nie włożyło się w ich zarobienie tak dużego wysiłku? Skąd
przekonanie o tym, że praca, za którą dostaje się kasę, jest cięższa niż ta,
którą wykonuje się nieodpłatnie?
Małgosia
|