Data: 2002-06-05 07:03:27
Temat: Re: Mężczyzna na zakupach
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Ania <i...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:adjfaj$1m4$...@n...tpi.pl...
>
> Chociaż może tak. Bo od czasu do
> czasu mówi - "O, kupilaś sobie nową bluzkę? Ślicznie w niej wyglądasz" a
to
> jest ta sama, w ktorej brałam z nim ślub cywilny ponad siedem lat temu,
> tylko wisiorek na szyi mam inny:))))) - te wisiorki i kolczyki to
wszystkie
> od niego, ktos mu powiedzial, że Polki lubią takie prezenty, a ja nie
> chcialam mu robic przykrości więc zaczęłam je nosić.
O, kurcze! Jak to czytam, to łzy ze śmiechu kapią mi na klawiaturę. Nie
myślałaś nigdy o tym, by twojego męża wysłać do okulisty? Po siedmiu latach
oglądania nie rozpoznaje tej samej bluzki? Nawet jeśli musi ją oglądać
bardzo często (bo przecież masz tylko dwie)??
Sorry, ale jak by na to nie patrzeć, kobieta, która ma "te dwie spódnice,
dwie bluzki, para dżinsów, jeden sweter i kilka podkoszulków" i to od co
najmniej pięciu lat (przecież w innym poście napisałaś, że tak często bywasz
w sklepach z ciuchami), musi wyglądać jak mocno uboga krewna (ja mam trochę
liczniejszą garderobę ale i tak po 5 latach noszenia, żaden z ciuchów nie
wyglądałby rewelacyjnie - a ty musiałabyś je prać i nosić na okrągło; a może
znasz jakąś magiczną markę ciuchów, które po pięciu latach prania co
najmniej 2 razy w tygodniu wygladają dobrze? ;-)))
Zatem nie próbuj nam wmawiać, że masz dwie bluzki z czego jedną nosisz od
siedmiu lat...
Choć z drugiej strony, jeśli rzeczywiście tak jest, to już rozumiem,
dlaczego mąż woli cię bez bielizny... Jeśli ją kupujesz równie rzadko i masz
równie mało egzemplarzy, to może ona wyglądać bardzo nieciekawie ;-))
Monika
|