Data: 2002-06-05 07:30:24
Temat: Re: Mężczyzna na zakupach
Od: Marzena Fenert <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 5 Jun 2002 00:33:59 +0200, podpisując się jako "Ania"
<i...@w...pl>, napisałeś (aś) :
>A ty wyprowadziłas sie od rodziców jeszcze zanim ukończyłaś osiemnaście
>lat??? Bo do wtedy powiedzmy, że miałam. Chociaż to, co jedliśmy do chleba
>zależało od tego, co ja kupiłam za własne pieniądze. Renty rodziców
>starczały na czynsz, rachunki, lekarstwa i suchy chleb.
>Ja chyba napisałam wyrażnie. U mnie nie istnial koniec misiąca. Korepetycje
>ludzie brali i na początku miesiaca i na końcu. A jakby zabrakło mi na chleb
>to bym pomyslała, w jaki sposób szybko na niego zarobić, a nie czekać na
>wypłatę.
>
>A już na studiach udawało ci się studiować, wynajmować mieszkanie za grubą
>kasę i wyżyć za to co zarobisz? Czy może dopiero po?
>Bo ja mogłam spokojnie na studiach wyprowadzić się i wynając mieszkanie za
>gruba kasę. Ale wtedy nie wiem, czy wystarczyłoby mi jeszcze dla nich.
Nie o mojej sytuacji mateialnej tu piszemy, tylko o Twojej i to Ty
zaczęłaś ten wątek - ja tylko odbiłam tę piłeczkę.
Starm CI się uświadomić po prostu jak to wygląda u innych ludzi.
Pewnie Twoi rodzice byli bardzo z Ciebie dumni, że im pomagałaś, ale
jakośtak snobistycznie wyziersz do mnie ze swoich postów.
Ciągle widzę u CIebie słowa ja, ja, ja.Ja JA JA JA.
>> I naprawdę nie masz w szafie jakiś seksownych fatałaszków?
>
>Ja nawet nie mam szafy:))))) Serio. Mam jakieś szuflady w regale.
Wszystko bierzesz tak dosłownie, czy tylko udajesz blondynkę?
Przecież dobrze wiesz, że nie chodziło mi o mebel tylko o fakt
posiadania/nieposiadania fatałaszków.
>> Bo nie wiem, ale odnoszę wrażenie, że usiłujesz tutaj na forum grupy
>> zrobić z siebie totalnie wyluzowaną miliarderkę która ma olewający
>> stosunek do wszystkiego a zwlaszcza z dbania o wlasny wyglad (pomine
>> pieniadze).
>Dbanie o wlasny wygląd nie polega na ilości ciuchów w szafie.:)))) Kapię się
>codziennie. Dezodorantów, mydła i szamponu do włosów używam. Polskich. Nawet
>do Anglii na zapas zabieram, bo tam się ich nie kupi:))))
tak zdecydowanie teraz jestem pewna, że udajesz blondynkę.
>Depilatorów też. Ale to wszystko, oprócz depilatorów i dezodorantu, można
>kupić w każdym kiosku Ruchu.
Bo Anglicy to brudasy i nie używajądezodorantów. A angielscy faceci
lubią kobiety z sarnimi nogami ;)
>W podstawówce i liceum uchodziłam za jedną z najładniejszych dziewczyn w
>szkole. Mimo tego, że
>mialam jedną parę dżinsów i dwie bluzki.
No i??????
Czemu miała służyć ta kolejna przechwałka?
>Wyglad też nie jest mi obojętny. Urodę otrzymałam od Matki Natury
A ten opis czemu ma służyć???
Kolejne ja, ja, ja????
Bo teraz pewnie udasz blondyneczkę i powiesz, że nie zrozumiałaś o co
mi chodziło.
Ale niech tam - co się będę z Tobąwykłócałą.
Ty dobrze wiesz co zawarłam w swoim pytaniu, widzę, że nie chcesz
odpowiedzieć normalnie jak człowiek, tylko znów zaczynasz
sięprzechwalać - tym razem dla odmiany swoim wyglądem.
Uważam w takim razie, że dyskutowanie z Tobą nie ma najmniejszego
sensu - bo znów wszystko sprowadzisz do wychwalania siebie pod
niebiosa.
>Oczywiście. Ja mam kabel. Bardzo szybki i podobno bardzo tani. Ale np. bloki
>na sąsiedniej ulicy już nie, bo ta firma tam juz nie weszła.
No i tym optymistycznym akcentem, że TY masz kabel dodam, ze CIe
serdecznie pozdrawiam ;)
Marzena
ps. znasz wierszyk :"Samochwała w kącie stała i tak wciąż
opowiadała...." ? ;-PPPP
|