| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2012-06-26 15:24:41
Temat: Re: Milosc oglupia i wyzwala altruizm
spit napisał(a):
> U�ytkownik "Voyager" napisa� w wiadomo�ci grup
> dyskusyjnych:0f97ec58-7ab9-4a4d-a86e-011166f2fdb8@m2
4g2000yqh.googlegroups.com...
> >
> >
> >Zakochanie to nie mi�o��
> >
> >
> >
> >Wi�kszo�� ludzi myli mi�o�� z zakochaniem. Kto� si� spyta, jaka
jest
> >r�nica pomi�dzy tymi dwoma uczuciami? A ja si� spytam, jakie jest
> >podobie�stwo, bo naprawd� to dwa zupe�nie inne uczucia.
> >
> >http://interia360.pl/artykul/zakochanie-to-nie-milo
sc,25777
>
> Mi�o�� jest jak grawitacja, a zakochanie jak si�a grawitacji.
>
> Jej si�a mo�e by� r�na w zale�no�ci od okoliczno�ci przyrody,
> a idee grawitacji trzeba wyabstrahowaďż˝.
> Bez zakochania jednak nie dojdziesz do mi�o�ci.
>
> Pytanie dalej pozostaje aktualne:
> Czy na tej zasadzie mo�na naprawd� mi�owa� kraj i boga, a je�li tak to
czym
> przejawia si� tam zakochanie i czy mo�e mie� charakter dwukierunkowy?
> :)
>
>
>
>
> --
> pozdr.spit
>
> WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/
Acha, niezauważyłem pytania. Jeśli masz sprzeczne uczucia, w którym
miłość to podmiot i wolność, a drugie to zakochanie czyli przedmiot.
To ojczyna i bozia to jest poświęcenie siebie dla stada, jest to
zakochanie. Czyli jak kochanek przedłuża gatunek w kochance, tak
wojując o ojczyznę poświęcasz się dla trwania gatunku, czy też formy
tożsamości zbiorowej jak Bozia. Dlatego romantyzm zachodni to
indywidualizm, a romantyzm polski to poświęcenie dla stadności.
Dlatego tam w romantyźmie masz ludzi, którzy z miłości łamią prawa
społeczne dla osoby, a w polskim romatyźmie masz się poświęcić dla
stada, jego norm i jego trwania, twoje życie i ukochanej jest nieważne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2012-06-26 16:30:09
Temat: Re: Milosc oglupia i wyzwala altruizm
WM napisał(a):
> Voyager <r...@g...com> napisaďż˝(a):
>
> >
> > Nie rozumiesz co napisalem nawet.
>
> Twego belkotu nikt nie rozumie, nawet ty sam.
>
> Piszesz:
> ''Wojujac o ojczyzne poswiecasz sie dla trwania gatunku''
> To typowo faszystowskie haslo.
>
> > WYPAD FANATYKU
>
> Chcesz tu wprowadzic cenzure?
>
> Nigdy nie bylem fanatykiem, szanuje poglady innych.
> Jestem tolerancyjny dla wszystkich z wyjatkiem osob nietolerancyjnych.
>
>
>
>
>
>
>
> --
> Wys�ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Nie to nie faszystowskie chasła, chodziło S. o dwukierunkowość, więc
zakochnie to rozpłód ,który przedłuża istnienie w gatuneku, tu nie
trzeba miłości, czyli budowania relacji. Zakochanie w ojczyźnie to
poświęcenie życia by gatuek trwał , jest tu ten sam instynkt gatunkowy
jak w płodzeniu dzieci i w tym poświęceniu znowu nie ma relacji, czyli
miłości. Przeczytaj Schoupenhaura, on o tym pisał w świat jako wola i
przedstawienie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2012-06-26 16:44:13
Temat: Re: Milosc oglupia i wyzwala altruizm
WM napisał(a):
> Voyager <r...@g...com> napisaďż˝(a):
>
> >
> > Nie rozumiesz co napisalem nawet.
>
> Twego belkotu nikt nie rozumie, nawet ty sam.
>
> Piszesz:
> ''Wojujac o ojczyzne poswiecasz sie dla trwania gatunku''
> To typowo faszystowskie haslo.
>
> > WYPAD FANATYKU
>
> Chcesz tu wprowadzic cenzure?
>
> Nigdy nie bylem fanatykiem, szanuje poglady innych.
> Jestem tolerancyjny dla wszystkich z wyjatkiem osob nietolerancyjnych.
>
>
>
>
>
>
>
> --
> Wys�ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Nie to nie faszystowskie chasła, chodziło S. o dwukierunkowość, więc
zakochnie to rozpłód ,który przedłuża istnienie w gatuneku, tu nie
trzeba miłości, czyli budowania relacji. Zakochanie w ojczyźnie to
poświęcenie życia by gatuek trwał , jest tu ten sam instynkt gatunkowy
jak w płodzeniu dzieci i w tym poświęceniu znowu nie ma relacji, czyli
miłości. Przeczytaj Schoupenhaura, on o tym pisał w świat jako wola i
przedstawienie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2012-06-27 12:58:10
Temat: Re: Milosc oglupia i wyzwala altruizmUżytkownik "Voyager" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:b63a3360-54be-47bf-94db-30d5c541eeac@h2
0g2000yqe.googlegroups.com...
>
> Dojrzałość emocjonalna i niedojrzałość emocjonalna, tak się to
>ustawia. W niedojrzałości człowiek jest przedmiotem, w dojrzałości
>podmiotem. Konsumcjonizm zamienia obecnie ludzi w przedmioty, każdy
>staje się produktem, po coś potrzebnym, czyli mamy ludzi automatów,
>zerwane relacje, produkt można wyrzucić jak się znudzi i ludzie mylą
>tym samym dwa sprzeczne zjawiska. Miłość i zakochanie.
>Przedmiot z podmiotem, mechanizm z świadomością.
Nie jesteś bezpośrednio świadomy świadomości i tak samo jest z miłością.
Miłość nie jest zjawiskiem a ideą.
Miłość przejawia się zjawiskowym zakochaniem.
Zakochanie to nie zauroczenie ani popęd seksualny.
Tak to widzę.
Zostaje jeszcze forma opisu statyka(Podmiot,przedmiot) i dynamika(grawitacja
miłości),a stąd już tylko krok do zakrzywiania przestrzeni miłością. ;)
--
pozdr.spit
WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2012-06-27 13:40:10
Temat: Re: Milosc oglupia i wyzwala altruizm
spit napisał(a):
> U�ytkownik "Voyager" napisa� w wiadomo�ci grup
> dyskusyjnych:b63a3360-54be-47bf-94db-30d5c541eeac@h2
0g2000yqe.googlegroups.com...
> >
> > Dojrza�o�� emocjonalna i niedojrza�o�� emocjonalna, tak si� to
> >ustawia. W niedojrza�o�ci cz�owiek jest przedmiotem, w dojrza�o�ci
> >podmiotem. Konsumcjonizm zamienia obecnie ludzi w przedmioty, ka�dy
> >staje si� produktem, po co� potrzebnym, czyli mamy ludzi automat�w,
> >zerwane relacje, produkt mo�na wyrzuci� jak si� znudzi i ludzie myl�
> >tym samym dwa sprzeczne zjawiska. Mi�o�� i zakochanie.
>
>
> >Przedmiot z podmiotem, mechanizm z �wiadomo�ci�.
>
> Nie jeste� bezpo�rednio �wiadomy �wiadomo�ci i tak samo jest z
mi�o�ci�.
> Mi�o�� nie jest zjawiskiem a ide�.
> Mi�o�� przejawia si� zjawiskowym zakochaniem.
> Zakochanie to nie zauroczenie ani pop�d seksualny.
> Tak to widzďż˝.
> Zostaje jeszcze forma opisu statyka(Podmiot,przedmiot) i dynamika(grawitacja
> mi�o�ci),a st�d ju� tylko krok do zakrzywiania przestrzeni mi�o�ci�.
;)
>
> --
> pozdr.spit
>
> WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/
Jezu, nie jesteś świadomy świadomości to znaczy że nie jesteś
samoświadomy. Co wy z tą obsesją podawania się za zawierzęta? Zwierze
jest świadome, człowiek samoświadomy, czyli obserwuje we własnej
świadomości zjawiska które we mnie zachodzą i do mnie docierają.
Miłość nie jest żadną ideą przychodzącącą z góry i nas nawiedzającą,
wynika bezpośrednio z człowieka. Sprawiacie wrażenie osób z Nowego
Lepszego Świata Huxleya, czyli spreparowanych emocjonalnie, kto by
pomyślał że Huxley miał rację że ludzie przyszłości zmechanizowani,
nie będą wiedzieli czym jest miłość i tym bardziej ją potrafili czuć.
Przeczytaj chociaż streszczenie w internecie Ericha Fromma Sztuka
miłości. Miłość wynika z JA, człowiek musi być sobą aby być otwartym
na drugiego człowieka całym sobą, każda ucieczka od siebie powoduje że
ludzie zaczynają być zakochani, czyli czując się produktem innych
traktują jak produkt, ku własnej potrzebie, związek jest interesem
wymiany potrzeb i usług, lub zatracania się w drugim, bądź narzucania
drugiemy, ci ludzie są wyalienowani między sobą, są samotni chociaż są
razem. Dlatego miłość jest sztuką tworzoną przez nas ,a nie jakimiś
zwidami które nas nawiedzają, tak to masz w telewizji i ludxie
zaczynacie zachowywać się jak w telenowelach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2012-06-27 15:00:31
Temat: Re: Milosc oglupia i wyzwala altruizmUżytkownik "Voyager" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:dc15fe72-ff85-42fa-8bd1-bdfbff520bae@37
g2000yqu.googlegroups.com...
>
>Jezu, nie jesteś świadomy świadomości to znaczy że nie jesteś
>samoświadomy. Co wy z tą obsesją podawania się za zawierzęta?
Jesteś tak samo świadomy istnienia świadomości jak możesz być świadomy
istnienia boga.
To co się w twoim porządku wewnętrznym przejawia jest pewnym zbiorem
uświadomionych elementów, a ten cały zbiór nazwałeś sobie tak, a nie
inaczej.
Uświadomienie tego zbioru ma inny charakter niż uświadomienie poprzez zmysły
i tak samo masz z miłością.
>Zwierze
>jest świadome, człowiek samoświadomy, czyli obserwuje we własnej
>świadomości zjawiska które we mnie zachodzą i do mnie docierają.
Ja ciebie rozumiem, a tym mnie nie. :)
>Miłość nie jest żadną ideą przychodzącącą z góry i nas nawiedzającą,
>wynika bezpośrednio z człowieka. Sprawiacie wrażenie osób z Nowego
>Lepszego Świata Huxleya, czyli spreparowanych emocjonalnie, kto by
>pomyślał że Huxley miał rację że ludzie przyszłości zmechanizowani,
>nie będą wiedzieli czym jest miłość i tym bardziej ją potrafili czuć.
Idei nie można zbrukać oddziaływaniami i o to mi chodzi, a ty sobie klocki w
tej układance układasz inaczej.
Kogoś kochasz, a kogoś innego nie kochasz, ale nie ma tak, że kogoś kochasz
bardziej. :)
Miłość to nie kalkulacja.
Problemem dla ciebie jest to, że istnienie takich samych idei u wielu osób
neguje twoją podmiotowość.
Ty chcesz być podmiotem na krótką metę, czyli jednozdaniowym podmiotem z
orzeczeniem,a ja podmiotem w ogóle. :P
>Przeczytaj chociaż streszczenie w internecie Ericha Fromma Sztuka
>miłości. Miłość wynika z JA, człowiek musi być sobą aby być otwartym
>na drugiego człowieka całym sobą, każda ucieczka od siebie powoduje że
>ludzie zaczynają być zakochani, czyli czując się produktem innych
>traktują jak produkt, ku własnej potrzebie, związek jest interesem
>wymiany potrzeb i usług, lub zatracania się w drugim, bądź narzucania
>drugiemy, ci ludzie są wyalienowani między sobą, są samotni chociaż są
>razem.
Miłość wynika z JA, a z czego JA wynika?
>Dlatego miłość jest sztuką tworzoną przez nas ,a nie jakimiś
>zwidami które nas nawiedzają, tak to masz w telewizji i ludxie
>zaczynacie zachowywać się jak w telenowelach.
To nie chodzi o zwidy, a odkrycie w sobie nieśmiertelności i prawdziwej
podmiotowości.
http://www.youtube.com/watch?v=xMFFRgqf6ro
Tylko nie bierz tego dosłownie, a jak ci nie pasuje, mój boże, to mów do
mnie Borgio. :P
--
pozdr.spit
WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2012-06-27 17:04:45
Temat: Re: Milosc oglupia i wyzwala altruizm
spit napisał(a):
> U�ytkownik "Voyager" napisa� w wiadomo�ci grup
> dyskusyjnych:dc15fe72-ff85-42fa-8bd1-bdfbff520bae@37
g2000yqu.googlegroups.com...
> >
> >Jezu, nie jeste� �wiadomy �wiadomo�ci to znaczy �e nie jeste�
> >samo�wiadomy. Co wy z t� obsesj� podawania si� za zawierz�ta?
>
> Jeste� tak samo �wiadomy istnienia �wiadomo�ci jak mo�esz by�
�wiadomy
> istnienia boga.
> To co si� w twoim porz�dku wewn�trznym przejawia jest pewnym zbiorem
> u�wiadomionych element�w, a ten ca�y zbi�r nazwa�e� sobie tak, a nie
> inaczej.
> U�wiadomienie tego zbioru ma inny charakter ni� u�wiadomienie poprzez
zmys�y
> i tak samo masz z mi�o�ci�.
>
> >Zwierze
> >jest �wiadome, cz�owiek samo�wiadomy, czyli obserwuje we w�asnej
> >�wiadomo�ci zjawiska kt�re we mnie zachodz� i do mnie docieraj�.
>
> Ja ciebie rozumiem, a tym mnie nie. :)
>
> >Mi�o�� nie jest �adn� ide� przychodz�c�c� z g�ry i nas
nawiedzaj�c�,
> >wynika bezpo�rednio z cz�owieka. Sprawiacie wra�enie os�b z Nowego
> >Lepszego �wiata Huxleya, czyli spreparowanych emocjonalnie, kto by
> >pomy�la� �e Huxley mia� racj� �e ludzie przysz�o�ci
zmechanizowani,
> >nie b�d� wiedzieli czym jest mi�o�� i tym bardziej j� potrafili
czuďż˝.
>
> Idei nie mo�na zbruka� oddzia�ywaniami i o to mi chodzi, a ty sobie klocki w
> tej uk�adance uk�adasz inaczej.
> Kogo� kochasz, a kogo� innego nie kochasz, ale nie ma tak, �e kogo� kochasz
> bardziej. :)
> Mi�o�� to nie kalkulacja.
> Problemem dla ciebie jest to, �e istnienie takich samych idei u wielu os�b
> neguje twoj� podmiotowo��.
> Ty chcesz by� podmiotem na kr�tk� met�, czyli jednozdaniowym podmiotem z
> orzeczeniem,a ja podmiotem w og�le. :P
>
>
> >Przeczytaj chociaďż˝ streszczenie w internecie Ericha Fromma Sztuka
> >mi�o�ci. Mi�o�� wynika z JA, cz�owiek musi by� sob� aby by�
otwartym
> >na drugiego cz�owieka ca�ym sob�, ka�da ucieczka od siebie powoduje �e
> >ludzie zaczynaj� by� zakochani, czyli czuj�c si� produktem innych
> >traktuj� jak produkt, ku w�asnej potrzebie, zwi�zek jest interesem
> >wymiany potrzeb i us�ug, lub zatracania si� w drugim, b�d� narzucania
> >drugiemy, ci ludzie s� wyalienowani mi�dzy sob�, s� samotni chocia� s�
> >razem.
>
> Mi�o�� wynika z JA, a z czego JA wynika?
>
> >Dlatego mi�o�� jest sztuk� tworzon� przez nas ,a nie jakimi�
> >zwidami kt�re nas nawiedzaj�, tak to masz w telewizji i ludxie
> >zaczynacie zachowywaďż˝ siďż˝ jak w telenowelach.
>
> To nie chodzi o zwidy, a odkrycie w sobie nie�miertelno�ci i prawdziwej
> podmiotowo�ci.
> http://www.youtube.com/watch?v=xMFFRgqf6ro
> Tylko nie bierz tego dos�ownie, a jak ci nie pasuje, m�j bo�e, to m�w do
> mnie Borgio. :P
>
>
> --
> pozdr.spit
>
> WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/
Rozumiem że jesteś jak pies, który patrząc w lustro szczeka bo myśli
że to obcy pies. Lub jesteś dzieckiem w którym rozwija się
samoświadomość i jeszcze nie jest pewny kogo widzi w lustrze. Jedną
świadomością obserwujesz przedmioty w drugiej świadomości, ale te
wrażenia zacierają się w wielku dojrzały i przede wszystkim u
ODERWAŃCÓW.
Miłość nie jest afektami które rządzą z zewnątrz, to nauki biologiczne
widzą ludzi bez świadomości, zgadnij dlaczego? Im bardziej jesteś sobą
tym bardziej czujesz drugiego człowieka, im bardziej przedmioty
zewnęrzne ciebie determinują tym bardziej niedostrzegając siebie
niedostrzegasz drugiej osoby, a oddajesz się westchnienią,
sentymentalizmą, uważasz że chemia tobą steruje, instynkty, lub jest
to uczucie w którym traci się kontrolę umysłu i tu masz już ludzi
automaty, będące razem, ale będący samotni.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2012-06-27 17:05:26
Temat: Re: Milosc oglupia i wyzwala altruizm
spit napisał(a):
> U�ytkownik "Voyager" napisa� w wiadomo�ci grup
> dyskusyjnych:dc15fe72-ff85-42fa-8bd1-bdfbff520bae@37
g2000yqu.googlegroups.com...
> >
> >Jezu, nie jeste� �wiadomy �wiadomo�ci to znaczy �e nie jeste�
> >samo�wiadomy. Co wy z t� obsesj� podawania si� za zawierz�ta?
>
> Jeste� tak samo �wiadomy istnienia �wiadomo�ci jak mo�esz by�
�wiadomy
> istnienia boga.
> To co si� w twoim porz�dku wewn�trznym przejawia jest pewnym zbiorem
> u�wiadomionych element�w, a ten ca�y zbi�r nazwa�e� sobie tak, a nie
> inaczej.
> U�wiadomienie tego zbioru ma inny charakter ni� u�wiadomienie poprzez
zmys�y
> i tak samo masz z mi�o�ci�.
>
> >Zwierze
> >jest �wiadome, cz�owiek samo�wiadomy, czyli obserwuje we w�asnej
> >�wiadomo�ci zjawiska kt�re we mnie zachodz� i do mnie docieraj�.
>
> Ja ciebie rozumiem, a tym mnie nie. :)
>
> >Mi�o�� nie jest �adn� ide� przychodz�c�c� z g�ry i nas
nawiedzaj�c�,
> >wynika bezpo�rednio z cz�owieka. Sprawiacie wra�enie os�b z Nowego
> >Lepszego �wiata Huxleya, czyli spreparowanych emocjonalnie, kto by
> >pomy�la� �e Huxley mia� racj� �e ludzie przysz�o�ci
zmechanizowani,
> >nie b�d� wiedzieli czym jest mi�o�� i tym bardziej j� potrafili
czuďż˝.
>
> Idei nie mo�na zbruka� oddzia�ywaniami i o to mi chodzi, a ty sobie klocki w
> tej uk�adance uk�adasz inaczej.
> Kogo� kochasz, a kogo� innego nie kochasz, ale nie ma tak, �e kogo� kochasz
> bardziej. :)
> Mi�o�� to nie kalkulacja.
> Problemem dla ciebie jest to, �e istnienie takich samych idei u wielu os�b
> neguje twoj� podmiotowo��.
> Ty chcesz by� podmiotem na kr�tk� met�, czyli jednozdaniowym podmiotem z
> orzeczeniem,a ja podmiotem w og�le. :P
>
>
> >Przeczytaj chociaďż˝ streszczenie w internecie Ericha Fromma Sztuka
> >mi�o�ci. Mi�o�� wynika z JA, cz�owiek musi by� sob� aby by�
otwartym
> >na drugiego cz�owieka ca�ym sob�, ka�da ucieczka od siebie powoduje �e
> >ludzie zaczynaj� by� zakochani, czyli czuj�c si� produktem innych
> >traktuj� jak produkt, ku w�asnej potrzebie, zwi�zek jest interesem
> >wymiany potrzeb i us�ug, lub zatracania si� w drugim, b�d� narzucania
> >drugiemy, ci ludzie s� wyalienowani mi�dzy sob�, s� samotni chocia� s�
> >razem.
>
> Mi�o�� wynika z JA, a z czego JA wynika?
>
> >Dlatego mi�o�� jest sztuk� tworzon� przez nas ,a nie jakimi�
> >zwidami kt�re nas nawiedzaj�, tak to masz w telewizji i ludxie
> >zaczynacie zachowywaďż˝ siďż˝ jak w telenowelach.
>
> To nie chodzi o zwidy, a odkrycie w sobie nie�miertelno�ci i prawdziwej
> podmiotowo�ci.
> http://www.youtube.com/watch?v=xMFFRgqf6ro
> Tylko nie bierz tego dos�ownie, a jak ci nie pasuje, m�j bo�e, to m�w do
> mnie Borgio. :P
>
>
> --
> pozdr.spit
>
> WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/
Rozumiem że jesteś jak pies, który patrząc w lustro szczeka bo myśli
że to obcy pies. Lub jesteś dzieckiem w którym rozwija się
samoświadomość i jeszcze nie jest pewny kogo widzi w lustrze. Jedną
świadomością obserwujesz przedmioty w drugiej świadomości, ale te
wrażenia zacierają się w wielku dojrzały i przede wszystkim u
ODERWAŃCÓW.
Miłość nie jest afektami które rządzą z zewnątrz, to nauki biologiczne
widzą ludzi bez świadomości, zgadnij dlaczego? Im bardziej jesteś sobą
tym bardziej czujesz drugiego człowieka, im bardziej przedmioty
zewnęrzne ciebie determinują tym bardziej niedostrzegając siebie
niedostrzegasz drugiej osoby, a oddajesz się westchnienią,
sentymentalizmą, uważasz że chemia tobą steruje, instynkty, lub jest
to uczucie w którym traci się kontrolę umysłu i tu masz już ludzi
automaty, będące razem, ale będący samotni.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2012-06-27 21:36:38
Temat: Re: Milosc oglupia i wyzwala altruizmUżytkownik "Voyager" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:c05f873c-960d-4816-a2b7-43d696ed4a95@m3
g2000vbl.googlegroups.com...
>Rozumiem że jesteś jak pies, który patrząc w lustro szczeka bo myśli
>że to obcy pies. Lub jesteś dzieckiem w którym rozwija się
>samoświadomość i jeszcze nie jest pewny kogo widzi w lustrze. Jedną
>świadomością obserwujesz przedmioty w drugiej świadomości, ale te
>wrażenia zacierają się w wielku dojrzały i przede wszystkim u
>ODERWAŃCÓW.
Rozumiem, że samoświadomość dla niewidomego jest 'marzeniem ściętej głowy'.
"Świadomość siebie tu i teraz może prowadzić do rozpoznania wzorców i
mechanizmów działania oraz ich przyczyn..."
"Wgląd - nagła, nieoczekiwana zmiana percepcji problemu, prowadząca do
nowego, głębszego i pełniejszego rozumienia problemu."
Samoświadomość to czubek góry lodowej w samorozwoju do superświadomości. :P
Kiedy żyjesz JA nie żyjesz tylko przeszłością związaną z mądrością
poprzedników, a potrafisz aktualizować i kreować lokalnie rzeczywistość.
Kiedy żyjesz SUPER-JA dodatkowo potrafisz kreować rzeczywistość globalnie.
Ale widząc twoje JA-JA i jak zmieniasz 'nicki' to chyby czujesz bluesa.
>
>Miłość nie jest afektami które rządzą z zewnątrz, to nauki biologiczne
>widzą ludzi bez świadomości, zgadnij dlaczego?
Przecież cały czas piszę, że miłość nie jest ekspresją emocji, ani tym
bardziej uczuć.
>Im bardziej jesteś sobą
>tym bardziej czujesz drugiego człowieka
JA-JA...->(JA-JA)^n->SUPER-JA
:)
>, im bardziej przedmioty
>zewnęrzne ciebie determinują tym bardziej niedostrzegając siebie
>niedostrzegasz drugiej osoby, a oddajesz się westchnienią,
>sentymentalizmą, uważasz że chemia tobą steruje, instynkty, lub jest
>to uczucie w którym traci się kontrolę umysłu i tu masz już ludzi
>automaty, będące razem, ale będący samotni.
No przecież nie neguję tego.
--
pozdr.spit
WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2012-06-27 22:27:18
Temat: Re: Milosc oglupia i wyzwala altruizm
spit napisał(a):
> Użytkownik "Voyager" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:c05f873c-960d-4816-a2b7-43d696ed4a95@m3
g2000vbl.googlegroups.com...
>
> >Rozumiem że jesteś jak pies, który patrząc w lustro szczeka bo myśli
> >że to obcy pies. Lub jesteś dzieckiem w którym rozwija się
> >samoświadomość i jeszcze nie jest pewny kogo widzi w lustrze. Jedną
> >świadomością obserwujesz przedmioty w drugiej świadomości, ale te
> >wrażenia zacierają się w wielku dojrzały i przede wszystkim u
> >ODERWAŃCÓW.
>
> Rozumiem, że samoświadomość dla niewidomego jest 'marzeniem ściętej głowy'.
> "Świadomość siebie tu i teraz może prowadzić do rozpoznania wzorców i
> mechanizmów działania oraz ich przyczyn..."
> "Wgląd - nagła, nieoczekiwana zmiana percepcji problemu, prowadząca do
> nowego, głębszego i pełniejszego rozumienia problemu."
> Samoświadomość to czubek góry lodowej w samorozwoju do superświadomości. :P
>
> Kiedy żyjesz JA nie żyjesz tylko przeszłością związaną z mądrością
> poprzedników, a potrafisz aktualizować i kreować lokalnie rzeczywistość.
> Kiedy żyjesz SUPER-JA dodatkowo potrafisz kreować rzeczywistość globalnie.
> Ale widząc twoje JA-JA i jak zmieniasz 'nicki' to chyby czujesz bluesa.
>
> >
> >Miłość nie jest afektami które rządzą z zewnątrz, to nauki biologiczne
> >widzą ludzi bez świadomości, zgadnij dlaczego?
>
> Przecież cały czas piszę, że miłość nie jest ekspresją emocji, ani tym
> bardziej uczuć.
>
> >Im bardziej jesteś sobą
> >tym bardziej czujesz drugiego człowieka
>
> JA-JA...->(JA-JA)^n->SUPER-JA
> :)
>
> >, im bardziej przedmioty
> >zewnęrzne ciebie determinują tym bardziej niedostrzegając siebie
> >niedostrzegasz drugiej osoby, a oddajesz się westchnienią,
> >sentymentalizmą, uważasz że chemia tobą steruje, instynkty, lub jest
> >to uczucie w którym traci się kontrolę umysłu i tu masz już ludzi
> >automaty, będące razem, ale będący samotni.
>
> No przecież nie neguję tego.
>
> --
> pozdr.spit
>
> WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/
Piszesz groch z kapustą więc tą wichurę porządkuję. No np; to z
niewidomym, aż mnie zatrzęsło, bo przecież brak wzroku nie powoduje
braku świadomości, tego żeby pojawiały się obrazy w świadomości.
Niewidomy wyobraża sobie morze i to morze obserwuje jak w kinie na
planszy własnej świadomości i tak robi każdy. Świadomość aby była
samoświadoma się dzieli na kilka warstw. Czyli docierają do ciebie
słowa, na ekranie w kinie,[ twojej pierwszej świadomości] pojawiają
się obrazy związane z tymi słowami i ty siedzisz w piątym rzędzie i
zastanawiasz się co masz z tym zrobić. Ten proces jeszcze się dzieli
na trzecią świadomość, która ogląda widza oglądającego słowa na
ekranie świadomości..
. Tak więc świadomość jest podstawowa, bo nawet mózg obserwujesz
świadomością i wyciągasz wnioski według tego co wiesz.
Po następne, egoizm bierze się z braku JA, im ktoś głośniej krzyczy że
jest np patryjotą, to wiadomo że złodziej i karierowicz, bo przez
wyparcie JA to JA robi się jadowite. Jednocześnie nie liczy się z
niczym i z nikim, więc jak ktoś rozpływa się w jakimś zakochaniu,
poświęcaniu, to niezrozumie drugiej osoby, bo siebie nie widząc innego
też nie widzi. Tak więc człowiek żyje w masie ludzi i nie piszę o
pustelnikach, ale aby w tej masie nie zatracać JA, bo stracisz też
zdolność miłości i następnie można robić głupie badania, które myślą
że zakochania, wzdychania, egzaltacje, omdlenia to miłość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |