Data: 2010-08-30 15:02:40
Temat: Re: Misiu, kotku itp.
Od: "kiwiko" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:i5gh78$89f$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4c7bc46c$2$20989$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
>> news:i5gecm$5e3$1@mx1.internetia.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
>>> news:i5gc08$7un$1@news.onet.pl...
>>>>
>>>> Użytkownik "noname" <b...@d...pl> napisał w
>>>> wiadomości grup dyskusyjnych:i5fpbl$op6$...@s...aioe.org...
>>>>> Witam, otóż mój znajomy ma taki problem.
>>>>> Żyje z narzeczoną już sporo czasu, oboje są dorośli, po 30
>>>>> i jej co jakiś czas włączają się do niego zwroty typu:
>>>>> misiu, kotku lub jeszcze bardziej niepoważne.
>>>>> Do tej pory prośby, groźby i tłumaczenia niezbyt skutkowały,
>>>>> lub przynajmniej nie na długo, choć problem nie był jeszcze
>>>>> nigdy tak dotkliwy jak obecnie.
>>>>> Znajomy zawsze unikał wszelkich integracji w zakładzie pracy,
>>>>> ponieważ nie powinno łączyć się spraw zawodowych i towarzyskich,
>>>>> jednak w ten weekend został przysługą zobowiązany do obecności,
>>>>> razem z partnerką.
>>>>> Jego kochanie wypiło parę drinków i zaczęło się misianie
>>>>> i kicianie, praktycznie bez hamulców i przy wszystkich.
>>>>> I teraz w firmie wszyscy mają radochę i kiciają na niego.
>>>>> Czy jest jakiś w miarę delikatny i skuteczny sposób, aby skutecznie
>>>>> wyleczyć jego narzeczoną z takich zwrotów?
>>>>> Znajomy po powrocie z imprezy próbował zrobić jej awanturę,
>>>>> ale jego narzeczona raczej nie była nią specjalnie zainteresowana.
>>>>> W sumie mógłby trochę pofohać, ale trochę głupio udawać, że się
>>>>> nie słyszy co do niego mówi, czy że się nie ma ochoty na seks.
>>>>> Czy ktoś zna może jakieś bardziej cywilizowane i praktyczne metody?
>>>>> Pozdrawiam.
>>>>>
>>>> Ale się uśmiałem:-). A dlaczego on chce swojej partnerce zmienić
>>>> charakter? Żeby ten Twój kolega (Ty?) słyszał, jak ja i moja żona
>>>> zwracamy się do siebie w 26 lat po ślubie- to pewno by się dopiero
>>>> zdziwił. Wiesz co? 2 miesiące temu w mojej firmie było spotkanie
>>>> integracyjne, gdzie oboje sobie trochę popiliśmy i cały czas mówiliśmy
>>>> do siebie tak, jak zwykle: czule i pieszczotliwie (misiu to określenie
>>>> na mnie). Wiesz, dlaczego nikt w mojej firmie się z tego nie nabija- i
>>>> nabijać nie będzie? Czy potrafisz na to odpowiedzieć?
>>>
>>> Bo nikt Cie nie lubi?
>> ależ Ty jesteś okrutny ;)
>
> i zuy, do cna
hihi
;)
kiwiko
|