Data: 2003-06-11 20:41:39
Temat: Re: Moja DO- KONIEC!
Od: "^ToM^" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Moze wyjasnie o jakie moce mi chodzi:
> Dzien pierwszy 50km (1.5 godziny) tak 85-95% maks tetna (220-wiek),
> Dzien drugi to samo, czyli czasowka, interwaly...
> Dzien trzeci 100km (3.5 godziny ciaglej jazdy 1 przerwa 15 min) 75-85%
maks.
> Zakladam, ze mam glikogenu na ok 2000 kcal, po pierwszych dwoch dniach
powinno
> mi to niezle poleciec. Trzy takie dni bez wegli to zgon, przynajmniej dla
mnie.
>
> > Gdzies wyczytalem, ze im
> > > szybciej serducho pompuje, tym wiecej palimy wegla i trzeba go
dosypywac,
> > zeby
> > > w koncu nie pasc.
ciekawe, - wprowadzili Cie w blad. organizm zywy, jest silnie adaptacyjny i
w razie potrzeby uruchamia rezerwy i zmienia gospodarke energetyczna. zeby
pasc musialbys dluuuuugo nie jesc.
> Powiedz, prosze o jakich trasach tu mowa.
1,5-2 h "mordowania" roweru pod gore ~1000mnpm
Zgadzam sie, ze na dlugich dystansach
> tluszcze sa niezbedne, ale mimo wszystko cukier to podstawa. Byc moze nie
> jestem przestawiony, moze trzeba te 3 miesiace...
trzeba conajmniej 3 m-ce
Podobno sa nawet kolarze,
> ktorzy opieraja diete na tluszczach, ale przed wieksza jazda z nia koncza.
robia powazny blad - nie nalezy mieszac subst. energetycznych
> A moze masz ochote na maly test? Sprobuj to, co wyzej opisalem, ciekaw
jestem
> czy dieta sie sprawdzi. To nie jest nic wielkiego, amatorski zasieg
rekracyjny,
> ale dzien trzeci moze byc trudny.
nie mam zamiaru truc siebie ogromna iloscia wegli - poza tym mi juz nie
smakuja i to od wielu lat.
mialbym problemy zoladkowe i z jazdy bylyby nici: )
>
> Dziekuje za to wytlumaczenie, juz wczesniej ktos to opisywal, ale Ty
zgrabnie
> ujales w kilku slowach. Ale moje pytanie dotyczy sportu i Mike rowniez
patrzy
> na diete pod tym katem. Z organizmem jak widac wiele mozna zrobic, ale
> zakladamy pewne werunki, ktore sa mniej lub bardziej stabilne.
z organizmem w sensie przemian chem., nalezy robic jak najmniej - im mniej
przemian tym lepiej, im prostrze przemiany tym lepiej, im mniej wydalalnych
odpadow tym lepiej, im mniej wagowo zjadanych pokarmow tym lepiej, itd..
Co bedzie jesli
> dodamy troche urozmaicenia w postaci amatorskiego wyczynu, intensywnego
> treningu aerobowego 4-6 godzin w tygodniu? Czy zasady ciagle dzialaja? Czy
ktos
> na DO ma podobne doswiadczenia?
jak organizm sie juz przestawi - nie widze problemow. sam b. czesto sie
forsuje z racji roznych obowiazkow i jakos nie narzekam na brak weglowodanow
czy zadyszke.
POWTORZE sie - nie mam potrzeby jedzenia wiecej niz 70 g wegli na dobe, bo
nie czerpie z nich generalnie energii i jedzienie ich w wiekszych ilosciach
nic mi nie da.
Na DO nie nalezy jesc wiecej niz do 100g (opytmalnie 50-70g) na dobe -
wiecej jest juz szkodliwe, gdyz organizm zaczyna je przerabiac na zwiazki
wysokoenergetycze, a to juz jest niebezpieczne(miazdzyca, etc)
pozdrawiam
tom
>
> Pozdrawiam,
> Vipi
>
>
>
|