Data: 2008-08-12 16:48:03
Temat: Re: Moja ulubiona pomyłka
Od: "Tris von Bis" <t...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duch:
> Skoro bylo tak fajnie, to dlaczego uznala to za pomylke?
Jak tam dokladnie u nich bylo - tego nie wiem :)
W tym konkretnym przypadku to ona byla porzucona, wiec zakladam, ze to on
uznal, ze cos bylo malo fajnego.
A pomylka? Trudno jest zdefiniowac pomylke :)
Pomylka to dzialanie/postepowanie czlowieka pociagajace za soba niezamierzone
nastepstwa. Pomylka rodzi sie w wyniku niewiedzy lub nieuwagi lub
niestarannosci. I pewnie paru innych czynnikow.
IMO, czlowiek angazujac sie, wchodzac w zwiazek, ktory traktuje powaznie,
zaklada, ze taki zwiazek bedzie trwaly. Nie zaklada rozstania, a tym bardziej
porzucenia/bycia porzuconym.
Wiec jesli zwiazek sie rozpadl to oznacza, ze wystapil niezamierzony skutek.
czyli to byla pomylka.
Z punktu widzenia drugiej strony - inicjujac rozstanie wie, ze zwiazek jest/
byl pomylka, wiec trzeba to naprawic :)
Wedlug mnie pozostaje tylko kwestia czy się lubi czy nie swoje pomylki.
Tris
Ps.
Moge przyjac do wiadomosci zwiazki w ktorych rozstanie jest z gory zalozone -
jesli dwie strony maja tego swiadomosc to pomylki brak.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|