Data: 2002-03-09 00:17:09
Temat: Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Od: "Marek W." <m...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Ale sie uczepiles tych sadow:)
No u czepiłem się ;-) ale to co się w nich dzieje jest naprawde
skandalicznie. Wg mnie powinno śię zakazać prowadzenia spraw rodzinnych i
rozowdowych sędziom- kobietom - facet ma z zalożenia przechlapane.
> Chyba nieuwaznie czytales to co napisalam:(
> To nie bylo moje widzimisie
W twoim wypadku tak ale za często tak to wygląda. Mam wrazenie ze przypadek
od którego zaczął się ten wątek do takich włąśnie należy.
> dokopania bylemu to nigdy nie poslugiwalam sie dzieckiem aby mu
> dowalic.Przeciwnie.Moze widywac dziecko zawsze kiedy ma na to ochote,ucze
je
> szacunku do ojca,nigdy nic zlego na niego nie mowie.
A mi wląsnie wycięto kolejny numer pt dzieci. Umówieni byliśmy na wizyte u
dzieci jutro rano. Na początku tygodnia dowiedxialem się ze zmieniła adres,
telefonu nie ma, aadresu nowego mi nie da. Ale wizyta aktualna tylko mam
zadzwonić do jej siostry i potiwerdzić ze przyjeżdzam. Zadzwoniłem i co?
"Jaka wizyta, ja nic nie wiem i niczego nie mam zamiaru przekazywać, mozesz
nie przyjeżdzać bo i tak nikogo nie znajdziesz" Ot taką odpowiedź dostałem.
czyli szukaj wiatru w polu. Ni pamietam ilu mieszkańców ma Bydgoszcz ale
kikadziesią tysięcy chyba by się znalazło. Ciekawe jak mam znaleźć
Na drodze prawnej to minimum miesiące ciągania się po sądach. Aha poprzednia
wizyta była odwołana na jej prośbe - ponieważ wcześniej problemów nie robiła
to się zgodziłem - widac to był czas potrzebny na przeprowadzkę. A teraz...
jechać w ciemno 300km i szukać??
Nie oceniam źle wszystkich kobiet. Spotkałem wiele wspaniałych w swoim
życiu. Dzięki kilku prawdopodobnie jeszcze chodze po tym świecie bo ciągnęły
mnie za uszy w trakcie najgorszych kryzysów po rozstaniu. Ale nie da się
ukryć że goryczy jest najwięcej.
> Masz racje.Moze jakby moi rodzice pozwolili zamieszkac z nimi i pomyslec
nad
> wszystkim to byloby inaczej,ale niestety.....
Właśnie o to mi chodzi - nabrać dystansu przestać walczyć ze sobą a
spróbować powoli odbudować utracone uczucuia, zycie. Przy dobrej woli obu
stron jest to możliwe. Wymaga tylko czasu, a często którejś ze stron zaczyna
się nagle do rozwodu tylko śpieszyć. Tłumaczę tak Izie (moja żona) - nie
mówmy o powrocie, ale zatrzymajmy się i pomyślmy zamiast pędzić w
destrukcji. Ale to trzeba myśleć.
> Pozdrawiam serdecznie.Magda
Pozdrawiam
Marek
> GG908580
GG 1208168
> ICQ 117493016
mam ale nie instalowane od 100 lat))
> Warszawa
Też Warszawa ;-)
> gda
Marek
|