Data: 2007-03-09 19:16:09
Temat: Re: Moje wiśniowe boje z procentami - ciąg dalszy :P
Od: "Ewa (siostra Ani) N." <n...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Le vendredi 9 mars 2007 ŕ 18:18:42, dans <s...@c...znajdzie>
vous écriviez :
> Świadomie, albo i nie Ewa (siostra Ani) N. napisał(a):
>> Nic nie zrobiles zle, po prostu roztwor nasycony, i tyle.
>> Dla X ilosci plynu istnieje Y ilosc cukru ktora mozesz rozpuscic.
> Ja tam chemik nie jestem, ale IMO przesycenie wodnego roztworu cukru
> nie występuje, moge sie mylić, ale kiedyś syropy dla pszczół mieszałem
> ;)
Przesycenie jako takie w ogole w przyrodzie nie wystepuje, potrzeba
specjalnych okolicznosci.
> To raczej jakaś zależność "spirytusowa" ;)
Tysz tak podejrzewam : nie wiem jak do tego doszlo, ale Rostov opisal
zjawisko ktore na przesycenie wyglada... podejrzewam ze jednak
reakcja ze spirytusem.
Ewcia,
tysz nie-chemik
--
Niesz
|