Data: 2002-04-11 06:18:11
Temat: Re: Montignac, tycie
Od: Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Roman" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a92cqk$7hs$1@flis.man.torun.pl...
> >Anastazjo i Octavio - Nie mozna stosowac jednakowej diety dla ludzi ,
> ktorzy roznią sie
> zdecydowanie w jednej cesze - w grupie krwi.
Teoria grup krwi nie ma żadnego uzasadnienia naukowego.
> A dokladnie to reakcja skladnikow danej grupy krwi ze specyficznymi
> bialkami pozywienia tzw.
> lektynami.
Jakoś dziwne, ale lektyn i aglutenacji nie wykryły żadne inne labolatoria
na świecie, tylko dr Adamo za pomocą dziecinnego mikroskopu.
> to lektyny sa rozpoznawane jako "obce".
Co to są "lektyny" chemicznie? Jak są zbudowane?
Dlaczego organizm nie rozbija ich w trakcie trawienia na składniki prostsze,
tak jak białka na aminokwasy?
Stad czesto biora sie zdziwienia, ze dwie osoby,
> ktore jedza podobne potrawy
> i ktore stosuja np diete cud np Monitgnac nie osiagaja jednakowych
efektow.
W organiźmie tłuszcz rozkładają na kwasy tłuszczowe i glicerol odpowiednie
lipazy, takie enzymy. Istnieją osoby, które przez nieodpowiedni tryb
odżywiania (polecany przez Janka :-)) pozbawiają się wytwarzania jednej z
lipaz rozkładającej tłuszcz zapasowy. Sytuacja taka zachodzi w przypadku
spożywania kilku posiłków dziennie i jeszcze podjadania, a także
"lunatykowania" do lodówki. Organizm mając częste dostawy glukozy nie ma
potrzeby sięgania do zapasów tkanki tłuszczowej.
Prawidłowo człowiek powinien odżywiać się dwa razy dziennie. Wtedy w czasie
trawienia (jeżeli wcina węglowodany) organizm spala część glukozy, a część
przerabia na tłuszcz i odkłada. Trwa to dwie, trzy godziny. Pozostałe kilka
godzin między posiłkami korzysta z odłożonych zapasów tłuszczu. Nie ma
wtedy żadnych problemów z chudnięciem. Jeżeli więcej zje niż spali, to tyje,
a jeżeli mniej to chudnie.
Pozdrawiam
Leszek
|