Data: 2002-12-04 09:51:41
Temat: Re: My a Unia Europejska
Od: "kolorowa" <v...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
news:asiubc$jgi$1@news.onet.pl...
> Bosz...... wcale nie tak. Limity produkcyjne są wyłącznie w celu
rozliczania
> dopłat, itp bajerów. Nikomu nie zabronisz produkować ile wlezie, ale może
> się okazać, że nie dostanie ceny nimimalnej w skupie, dopłaty z budżetu
itp.
> Dlatego wizja "braku" produktów nie ma nic wspólnego z realizacją założeń
> limitów produkcyjnych.
>
A dopłaty rolnicy przeznaczą pewnie na extra wydatki typu nowy samochód czy
wycieczka zagraniczna;-))
Jasne, że nikt nie zabroni produkować. Tylko ile można produkować ze
stratami? Jeśli jeden dostanie dopłatę, a drugi nie, to oczywiste, że ten
pierwszy będzie miał tańszy towar. Ten drugi albo będzie sprzedawać poniżej
kosztów albo nie sprzeda.
Pozwolę sobie zacytować naszego głównego negocjatora:
"Tak więc wielkość kontyngentów przyznanych Polsce przesądzi o wielkości
opłacalnej produkcji rolnej w naszym kraju w ciągu najbliższych lat."
"Ponadto, zróżnicowanie wsparcia dla rolnictwa w Polsce i w krajach
członkowskich UE negatywnie wpłynie na sytuację konkurencyjną polskiego
rolnictwa. Polscy rolnicy będą bowiem konkurować na tym samym rynku z
rolnikami unijnymi, których dochody z założenia będą znacznie wyższe"
właśnie o to chodzi że u nas jest już
> drożej, a otwarcie rynku trochę to zniweluje- choć na pewno nie będzie to
w
> 100% pewne.
Osobiście liczę na biotopy, mleko ryżowe i internet:-)
> | Zyskamy pewnie na ochronie środowiska. Większe, dużo większe kary. Jeśli
> | więc masz ogrzewanie na węgiel, możesz się spodziewać sporych wydatków.
> | Jeśli to ogrzewanie ma sąsiad, to może wreszcie się go pozbędzie.
>
> Akurat z tym się nie bardzo zgodzę - bo kary i nadzór sprawdza sięprzede
> wszystkim przy pilnowaniu dużych firm. Sąsiad może by się skusił jak mu
ktoś
> udowodni, że dostanie nową instalację za pół darmo (dopłaty) a będzie
> wydawał potem mniej (tańszy nośnik energetyczny ocieplenia itd)
Jeśli to będzie mój sąsiad, to sama na niego doniosę;-)
> | Nadzór nad pieniędzmi wydawanymi przez nasze władze. Może wreszcie będą
> | wydawane w jakiś rozsądny sposób. Ale jak każdy nadzór takie rozwiązanie
> ma
> | swoje minusy, bo potrzeby unii nie muszą się pokrywać z naszymi.
>
> Oj to jest czysta demagogia - nadzór będzie tylko nad pieniędzmi
unijnymi -
> a to co nam zabierają nadal będzie ginęło bezpowrotnie.
A pieniądze unijne, to skąd się biorą?;-) To tak jak z naszym budżetem - są
ludzie, którym się wydaje, że budżet to taki samodzielny niezależny twór,
który produkuje pieniądze.
Poza tym normy unijne będą miały wpływ na sposób, w jaki wydajemy pieniądze.
Już mają, bo żeby unia zgodziła się nas przyjąć musimy spełnić szereg
wymogów typu: unowocześnienie mleczarni, rzeźni, ochrona środowiska.
Oczyszczanie ścieków komunalnych będzie finansowane głównie przez samorządy
komunalne. Przedsiębiorstwa będą musiały zmienić technologie - na czyj
koszt? Trzeba będzie wymienić maszyny i urządzenia, które nie spełniają
unijnych norm w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy - też nie za unijne
pieniądze.
Te wydatki są jak najbardziej potrzebne. Ale... mogą się pojawić wydatki z
naszego punktu widzenia zbędne czy wręcz niekorzystne.
> Generalnie nie jestem sceptykiem - wybieram mniejsze zło a dla mnie takim
> jest Unia. A jakbyśmy nie weszli to będę pewnie emigrował bo na drugiej
> białorusi nie uśmiecha mi się mieszkać.
Toteż właśnie. Mniejsze zło.
--
Małgosia
|