Data: 2012-11-15 22:59:44
Temat: Re: Na dobranoc.
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 14 Nov 2012 10:55:25 +0100, olo napisał(a):
> Użytkownik "Fragile"
>>>
>>IMO z wiekiem mężczyźni stają się bardziej interesujacy,
>>a przez to i bardziej pociągający dla kobiet, ponieważ mają więcej
>>do 'zaoferowania' - inteligencję, dojrzałość, doświadczenie,
>>odpowiedzialność itd., i wiecej do powiedzenia :) I to ma swoje
>>odzwierciedlenie w ich wyglądzie - spojrzeniu, postawie. Uroda jest tu IMO
>>drugorzędna.
>>Oczywiście nie można uogólniać. Są i młodzi odpowiedzialni, dojrzali, a są
>>i całkiem podstarzali, którzy nadal dojrzałością czy odpowiedzialnością nie
>>grzeszą.
>>
> Dokładnie to przyroda matka sprawia że sporej części populacji kobiet
> podobają się starsi faceci. Po prostu często z wiekiem dochodzą do pozycji,
> czy posiadania dóbr zapewniających wychowanie potomka/ków.
>
Temat jest baaardzo szeroki :) Niby to wszystko to oczywistości, ale wcale
nie takie oczywiste :)
Rzeczywiście dla sporej części populacji kobiet status materialny mężczyzny
ma ogromne znaczenie, właśnie ze względu na możliwość zapewnienia
bezpieczeństwa materialnego niezbędnego w wychowywaniu dzieci. (Milczeniem
pominę takie, któe myślą wyłącznie o sobie). Jednak nie generalizowałabym.
Gdyby kobiety wiązały się tylko z bogatymi, inteligentnymi, zaradnymi,
odpowiedzialnymi itp. itd. - gatunek ludzki szybko by wymarł ;)
Poza tym miłość (a to przecież najważniejsze) to stan, którego nie da się
kontrolować umysłem, analizować, kalkulować, wybierać, przebierać. I
przyroda matka też ma często niewiele do powiedzenia :) Chociaż, tak do
końca nie wiemy, ile właśnie jej zawdzięczamy wyczuwając w tłumie swoją
drugą połowę :) Ja wierzę w przeznaczenie, ale to zupełnie inny temat.
Owszem, niektóre kobiety kierują się (mniej lub bardziej świadomie)rozumem,
kalkulowaniem. Ich wybór. Kwestia bardzo indywidualna.
Ja pewnych zachowań nie ogarniam :)
>
> W naszym
> stereotypie postrzegania świata, całkiem normalne jest że jakiemuś
> podstarzałem 007 koniecznie należy się przygoda z młodziutką modelką. Gdyby
> jednak zamiast 007 wziąć jakiegoś jego równolatka, zaniedbanego menela w
> kufajce, bylibyśmy bardzo zniesmaczeni wyborem tejże modelki. Podejrzewam że
> podobny brak entuzjazmu wywołał by wybór przez młodziutką wersję agenta 007
> nieforemnej, ryczącej 40+. Makiawelizm naszego myślenia, ubiera te fakty w
> nimb rzekomych cech " inteligencję, dojrzałość, doświadczenie,
> odpowiedzialność itd., i wiecej do powiedzenia :)" szukając ich potwierdzeń
> w rzekomej emanacji ich poprzez "I to ma swoje odzwierciedlenie w ich
> wyglądzie - spojrzeniu, postawie. Uroda jest tu IMO drugorzędna." Na dodatek
> jeszcze wybory kobiet, są ściśle związane z huśtawką ich stanów
> hormonalnych.
>
Jak najbardziej. Hormony to my :)
>
> Statystyka urodzeń zaś pokazuje, że uroda i inne atrybuty
> młodości mają jednak duże znaczenie, niekoniecznie tylko doceniane podczas
> wybierania partnera do stałego stadła:)
>
Gdzieś kiedyś czytałam, że podobno kobiety wybierają na stałych partnerów
mężczyzn mniej męskich w wyglądzie (mniejsze ryzyko zdrady ze strony
partnera, ponieważ są podobno bardziej wierni, oraz mniejszej ilosci kobiet
wpadają 'w oko'), za to będących lepszym 'materiałem' na żywiciela i
opiekuna rodziny (m.in. status materialny, odpowiedzialność, zaradność
itp). Natomiast z kim kobiety najczęściej zdradzają lub związują się na
chwilę? Ano z mężczyznami o bardziej męskim typie urody (czyli m.in. mocno
zarysowana żuchwa, większy nos - to ponoć nieco wyższy poziom
testosteronu). Tacy bowiem są podobno bardziej skorzy do przygodnego seksu,
oraz są ponoć nosicialmi 'silniejszych/lepszych' genów (-> potomstwo będzie
zdrowe), i do takich kobiety czują pociąg w fazie owulacji. Dlatego też
często zdradzają właśnie w fazie owulacyjnej/okołoowulacyjnej.
Nie do końca zgadzam się z tym wszytskim, ale nie wykluczam, że coś w tym
jest...
>
> Faceci mają znacznie prościej :)
>
No jasne :) Jak ze wszystkim zresztą (no, prawie) :)
>
> Kierują się głównie szacowaną zdolnością do prokreacji partnerki, więc
> głównymi atutami będzie młodość i "hip to waist ratio", obojętnie jakimi
> makiawelicznie wyindukowanymi atrybutami, te nasze wybory sobie uzasadnimy.
>
No tak. Ale jednak dzisiejsze kobiety -'patyczaki' mają swoich adoratorów.
I co mnie dziwi najbardziej, że ewolucja jakoś tak tym kieruje, że coraz
więcej jest kobiet o męskiej budowie, bez szerokich bioder. I coraz więcej
rachitycznych, zniewieściałych mężczyzn.
PS Sorry, jeśli zbyt chaotycznie, alem w chaotycznym nastroju :)
--
Pozdrawiam,
M.
|