Data: 2012-11-09 21:55:16
Temat: Re: Na dzien dobry
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:k7jtgs$tbp$1@node2.news.atman.pl...
>W dniu 2012-11-09 22:07, Ghost pisze:
>
>>> Bo odpowiednia (dla każdego coś innego) muzyka,
>>> to w ogóle cudowny lek na smutki :)
>>> Ale potrafi i dołować, i wprowadzać w zadumę,
>>> rozczulać, wzruszać, wyciszać, czy 'energetyzować'.
>>> Ja jestem starsznie podatna na dźwięki, i bardzo często
>>> się wzruszam i płaczę jak słucham muzyki (bywa to
>>> kłopotliwe np. na koncertach...;))
>>
>> Muzyka to masaz dla mozgu, tak to widze. Wzbudzaja sie neurony,
>> wyciagajac odkreslone emocje.
>
> Ciekawe skąd się biorą tak różne preferencje muzyczne.
Mysle, ze wlasnie z wrodzonych roznic w mozgach. Wiem, trywialne.
Zauwazylem, ze np. ludzie zdolni do myslenia abstrakcyjnego, maja
zdecydowanie inne upodania niz ci pozostali - maja przy tym znacznie wieksze
wymagania. W badaniach rezonansowych wyszlo, ze muzyka klasyczna (ale nie
tylko ta) pobudza zblizone obszary mozgu co rozwiazywanie problemow
matematycznych. Na to wszystko nakladaja sie z wiekiem tez elementy
sentymentalne, jakies utwory z czyms sie kojarza, z dziecinstwem itp. One
nie musza byc z naszej bajki, ale beda sie podobaly "skojarzeniowo".
|