Data: 2003-06-20 11:26:44
Temat: Re: Na głowę-czyli jak w końcu?
Od: Darek Pakosz <d...@t...uhc.lublin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 20 Jun 2003, Paweł L. wrote:
> Witam.
> Moje winorośla mają pierwszy czy drugi rok, ale chciałbym już zakończyć
> konstrukcję.
> O ile dobrze to wszystko rozumiem to jest tak:
> 1. Bardzo niski Guyot powiedzmy dwuramienny jest najbardziej odporny na
> mrozy zimowe (wystarczy przysypać ziemią), ale pewnie najbardziej wrażliwy
> na przymrozki wiosenne.
Wrazliwy na przymrozki wiosenne jak wszystko inne. Pol metra w wysokosci
nie ma znaczenia w rozkladzie temperatury. Przygruntowe przymrozki sie tak
nazywaja bo wystepuja na wysokosciach 2-4 m.
> 2. Wysoki (powiedzmy 90 cm) Guyot powiedzmy dwuramienny z dwoma pniami jest
> łatwy do osłonięcia na zimę (pionowa dzida owinięta grubym papierem
> falistym), ale pewnie też np, taką Arkadię wymrozi. Na przymrozki wiosenne
> jest pewnie trochę bardziej odporny.
Niestety musze Cie zmartwic. Papier tu nic nie pomoze. Zeszlej zimy
wymarzly wszystkie okrecone papierem (okrecalem wrazliwsze). Paradoksalnie
nieokrecone przezyly.
> 3. Bez żadnego osłaniania nie ma szans wyprowadzenia i utrzymania na dłużej
> starych ramion np. Mosera (np 95 cm nad ziemią) z cięciem na czopy ( który
> to sposób miałem w głowie do niedawna).
Tylko niektore odmiany dobrze znosza ciecie na czopy. Dodatkowo lozy
wybijajace z pozostawionych pakow rosna zbyt silnie i dosyc latwo sie
wylamuja.
> A może co by nie robić to i tak przyjdzie co roku jakaś zima i poprzemraża
> lata pracy i długotrwałe formowanie.
Yhyy. Zalezy jeszcze w jakim rejonie Polski masz winnice.
Pozdr.
D.P.
|