Data: 2002-11-21 15:20:43
Temat: Re: Nadzieja matka glupich, ale matka kocha swoje dzieci...
Od: "Marek N." <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Tiger:
> > Najgorsze jest gdy kobieta sama sobie szkodzi, wie ze bez tego faceta
> > nie moze zyc, ale z jakichs znanych tylko jej powodow odtraca,
> > sciemnia o przyjazni, ale pozniej znowu wraca jak bumerang :)
Marek:
Dlaczego chec przyjazni ma byc "sciemnianiem"? Wydaje mi sie, ze jesli ja
traktuje kobiete serio, to wierze w Jej czyste intencje, i jak mowi o
przyjazni, to ja przyjmuje, ze Jej wlasnie chodzi o przyjazn. Gdyby to byla
Jej jakas "gra", jakis Jej "teatr", to predzej czy pozniej wyjdzie to, i
zwykle najmocniej obroci sie przeciw NIEJ. A szanca rzetelnej przyjazni jest
zdecydowanie wieksza, gdy ja Jej wierze. No bo co to za przyjazn, gdy z
mojej strony nie bedzie zaufania ku przyjacielowi...
MZG:
> no coz roznie w zyciu bywa.. i robia tak nie tylko kobiety... ale wtedy to
> juz od nas zalezy czy nadal chcemy kolejnego powrotu i sciemniania,
Marek:
Ja bym oddzielil to. Czy chce:
1. powrotu
2. sciemniania
To IMHO nie musi isc w parze.
MZG:
> czy stac
> nas na sile, by rzeczywiscie cieszyc sie tylko pzryjaznia i nie liczyc na
> nic wiecej...
Marek:
hm... Zalezy wg mnie jak traktowac to "liczenie na"
Sadze, ze jesli "liczenie na" ma byc przywiazaniem do rezultatu, to chyba
nei warto sie uzalezniac od takiego "liczenia".
Natomiast jesli jest to nasze pragnienie, ale jestesmy gotowi zaakceptowac
przeciwna sytuacje, to niekiedy mozna spelnic marzenia, o ktorych jeszcze
nei tak dawno czlowiekowi nie snilo sie ;-)
Serdecznosci z Lublina
Marek
|