Data: 2010-12-17 09:32:09
Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1u4uohxw029cw$.10c0kq3z04jvw$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 16 Dec 2010 10:22:29 +0100, Vilar napisał(a):
>
>> Mnie przeraża co innego.
>> Tworzenie jakiegoś archetypu (kobiecości, męskości).
>
> On istnieje obiektywnie, wcale nie trzeba go tworzyć - jedynie usiłowania
> jego zaburzenia odczytywane są jako wielkie "odkrycia". Które jak szybko
> zabłysły, tak szybko znikają w masie nowych, równie bezcelowych. Bo ów
> "archetyp" jest związany z biologią - z nią się nie pokłócisz... O tym
> dalej.
No własnie nie....
Sami go sobie utłukliśmy starannie.
Wrócę na chwilę do nieprzeczytanej przez Chirona, ale za to zjechanej przez
niego książki Peason (nasz wewnętrzny bohater) [ciekawe zachowanie swoją
drogą, prawda?]
Tworząc opisy kolejnych archetypów opierała się głównie na podaniach,
bajkach itd. Bo to jest własnie to, co nas kształtuje: opowieści (czasami
dziwnej treści). I zyjemy sobie z tym bagażem, balastem, programem długie
lata całkiem radośnie, ale dobrze by było żeby świadomie. Bo świadomość
pewnych mechanizmów sprawia, że to już zupełnie inna bajka.
Zobacz co zrobiłaś wyżej z Muminkami - przedstawiłaś właśnie czyste
archetypy za pomocą literatury. I zobacz jak to wchodzi, jak nóż w masło.
>
>> [ W sumie w oparciu o to "co komuś ślina na mózg przyniesie" ]
>> i uparte upychanie połowy ludzkości (jednej, albo drugiej) w ramy tego
>> archetypu.
>>
>> Przecież to jakaś totalna pomyłka i porażka.
>>
>> Człowiek (kobiety, mężczyźni) są jacy są i nie muszą spełniać
>> "wytycznych",
>> bo to oni sami je sobie tworzą.
>> Każdy sobie rzepkę skrobie....
>
> Tylko tak się głupio składa, że po prostu wszystko, a już zwłaszcza te
> rzepki (kobiece i męskie) mamy żtp "z przyrodzenia" INNE, wiec co się
> dziwisz?
> 3-)
Ależ Ixi ja nie staram się powiedzieć, że nie różnimy się od mężczyzn, czy
że nie jesteśmy kobietkami.... W życiu.
Za to (zupełnie jak Filifionka) będę buntować się przeciwko narzucaniu mi
sztywnych, sztucznych i wytyczonych przez innych ról - tak to nie ma :-)))).
Co sama na pewno bardzo dobrze rozumiesz......
|