Data: 2001-11-07 12:24:10
Temat: Re: Najlepiej spozyc przed.....
Od: "Marek Lang" <m...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
asia <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:9sb8o0$h27$1@news.tpi.pl...
>
> Dorota B. <D...@b...pl> wrote in message
> news:9sb87a$b00$1@news.tpi.pl...
> > na kazdym chyba produkcie zywnosciowym jest taki napis. Chcialam sie Was
> > drodzy grupowicze zapytac, jak Wy go rozumiecie.
> > 1. "najlepiej" - czyli po tym terminie troche gorzej, ale nadal jest
> > jadalne;
> > 2. czy "najlepiej" a potem to tylko kosz?
> > Mam w lodowce dwa serki do dzisiaj. Zjesc czy lepiej nie? Ja mam zawsze
> > pewne obawy.
> >
>
> Jesli do dzis to ja bym zjadla bez wahania, jeszcze ze 2-3 dni ujdzie. Ale
> jak wiecej to juz mi nie smakuje - choc pewno nic im nie jest. Ale wtedy
> ciagle szukam tego "zepsutego" smaku i jadlabym zupelnie bez apetytu,
wiec
> takich sporo po terminie nie jadam.
Zdaje sie ze to bezwzgledny termin przydatnosci, ale sformuowanie ma
sugerowac kupujacemu to co napisalas, czyli, ze po terminie nadal sie
nadaje. Nie jest to niby klamstwo... nie ma do czego sie przyczepic ale....
Nawet jesli bylaby to tylko sugestia, to dodatkowo na opakowaniu musialby
byc podany rowniez termin bezwgledny, no bo skad niby wiedziec jak dlugo po
tym "best before..." nadaje sie do zjedzenia?
Marek
|