Data: 2000-06-29 15:07:47
Temat: Re: Narkotyki
Od: d...@n...spam (Sławomir Molenda)
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 29 Jun 2000 14:59:10 +0200 Anna
napisał(a) na grupę pl.sci.psychologia:
>> Dobrze. Podzielmy tak ludzi eksperymentujących lub biorących narkotyki.
>> Jak dużo jest tych z pierwszej, a jak dużo z tej drugiej grupy?
>> Miałem prawo uogólnić mówiąc, że częstsze jest stwierdzenie
>> 'drugs are fun' czy nie?
>
>Tak, ale taki podzial daje nam do reki argumenty za i przeciw sprzedazy
>trawy jak bulek w sklepie, a przeciez nie o tym mamy rozmawiac.
Lepiej rzeczywiście nie zbaczajmy z tematu, bo legalizacja tego i owego,
to kolejny długi wątek :)
Ale tak już się porobiło na tym świecie, że narkotyki mają służyć głównie
zabawie. To nie jest jednorodna grupa ludzi biorących, tak samo jak z
alkoholem - są pijacy i tacy, którzy piją tylko, jak jest jakaś okazja.
Są tacy co biorą dla zabawy i tacy, którzy w LSD poszukują wrót do innych
wymiarów świadomości. Ale właśnie przez tą zabawową większość, narkotyki
mają taką złą opinię i bardziej widoczne są tendencje do delegalizacji.
>> Ja nikomu nie zarzucam, że nie wie czym jest szamanizm. Może mieć o nim
>> najwyżej błędne pojęcie. Pani jak mniemam ma o nim sporą wiedzę (praktykę
>> też?).
>
>praktykę nie. Troche za mloda jestem ;)
Aha, rozumiem ;)
>alkohol jako taki jest akceptowany. Pijany facet na lawce moze budzic co
>najwyzej obrzydzenie, przemoic w rodzinie wystepuje, nikt nie zaprzeczy, ale
>alkohol jako taki jest aklceptowany, inaczej pod sklepami monolopowymi
>zbieraly by sie pikiety jego przeciwnikow.
Jak próbowano z Sejmu wycofać alkohol, to wszyscy posłowie stanęli murem,
że im alkohol jest potrzebny po pracy, bo ktoś może z wizytą przyjechać
itd. Przecież przy takiej postawie i przy milionach ludzi, którzy sobie
nie wyobrażają życia bez alkoholu, nigdy nie zostanie zakazany.
Na tym przykładzie widać, że alkohol ma akceptację, bo państwo na nim
zarabia ogromne pieniądze. I o to tu głównie chodzi. Bo gdyby poważnie
traktować problemy związane z alkoholem, to starano by się go wycofać.
>A narkotyki i narkomani - ta sprawa wyglada zupelnie inaczej. i to godzi
>takze w tych, ktorzy narkotyki stosuja do czego innego niz "have fun",albo z
>glodu.
Jest to jeszcze nowość. Uzależnionych od heroiny traktuje się jak
najgorsze śmiecie. Ale eleganccy narkomani, w garniturkach, którzy
od czasu do czasu coś przypalą albo wciągną, mają się dobrze. Nikt
ich nie wyzywa od narkomanów.
Jeszcze śmieszniejsza jest sytucaja fascynatów psychodelików.
Jestem wręcz przekonany, że nikt nie rozumie ich aspiracji, bo media
kreują hasło narkotyk == zła przyjemność. To jak taki powie, że nie
szuka przyjemności w LSD, tylko czegoś innego, to od razu ląduje
w szufladce dziwak/'psychiczny'.
>tak, a co on zronbi z ta informacja, to juz zupelnie inna sprawa., Tez znam
>przypadki, gdy doswiadczona w jodze i innych technikach kobieta medytowala
>na rosie o wschodzie slonca w gorach i znaleziono ja z wywroconymi galkami i
>jezykiem na wierzchu, Na szczescie zyje. Ale doprowadzenie sie do takiego
>stanu nie jest pozadanym efektem ani w przypadku narkotykow ani medytacji,
>wiec ,....????
...więc nic :-) Na własnej skórze się przekonała, że trzeba być zawsze
do końca świadomym tego, co się robi. Przecież przez taki przypadek
nikt nie będzie krzyczał, że medytacja == śmierć ;-)
Przy wszelkich technikach pracy ze świadomością trzeba mieć najlepsze
źródła wiedzy. Z narkotykami powinno być podobnie.
>> Jestem świadomy swojej wiedzy i potrafię stwierdzić, że ktoś się myli.
>> Gdybym nie był takie pewien, to bym nie użył tak kategorycznych słów.
>
>A ja zauwaze jeszcze, co nie jest bez znaczenia, ze kazdy inaczej reaguje na
>dane bodzce,. narkotyki sie do niech zaliczaja.. Choc jako argument kontra
>mozna podac doswiadczenia Groffa z LSD, to jednak i tak odczucia czy reakcje
>nie sa identyczne.
Odczucia są bardzo zbliżone. Podobnie z określonym medytacjami można
przewidzieć ich efekty. Doświadczenie mający za sobą lata praktyki,
potrafią zrobić listę takich efektów.
Tylko, że medytacja potrafi człowieka naprawdę rozwinąć, nie mówiąć już
o zdobywaniu siddhi. Najlepszy narkotyk może tylko być impulsem do
dalszego rozwoju. Największa pułapka, to potraktować go jakby on
pokazywał jakąś prawdę, gdy tak naprawdę pokazuje kolejną iluzję.
>alez oczywiscie, czlowiekowi, ktory nawet nie zna zapachu trawki nie
>wytlumaczy Pan i nie opisze zadnego ze swych przezyc! I dlatego kazdy
>(uogolnienie) chce sprobowac sam :)
To niech spróbuje :) Byleby mu to nie zaszkodziło.
>To nie jest tylko szamanizm,. nie strezszcze ksiazki, bo jest obszerna, ale
>to jest ksiazka doktora religionzawstwa, wiec nie opisuje , jak to jest
>fajnie po kwasie....
Czyli jednak po nią sięgnę :)
pozdrawiam
--
Zwycięskimi wojownikami są ci, którzy niepomni cierpień
Niszczą swoich wrogów: nienawiść i podobne emocje.
(Zwyczajni wojownicy) zabijają tylko trupy.
Śantidewa
|