Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Naukowy dowód istnienia Boga.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Naukowy dowód istnienia Boga.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 21


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2024-01-27 20:26:20

Temat: Re: Naukowy dowód istnienia Boga.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

PD <p...@g...pl> wrote:

> Do mnie też ten dowód nie przemawia, bo nawet jeśli by przyjąć, że
> wszystko musi mieć stwórcę, to skąd wiadomo że akurat Bóg nim jest.

Ponieważ to "wszystko"
to "absolutna nieskończoność" - termin wprowadzony przez Cantora.
Absolutną nieskończoność (dalej: AN) może ogarnąć, zaplanować i stworzyć
tylko Byt Absolutnie Nieskończony i żaden niższy. A istoty wyższej niż Byt
Absolutnie Nieskończony przecież nie ma, bo nie ma niczego większego od AN
- i musisz to uznać, jeśli wierzysz w Matematykę i bywsze istnienie Cantora
?
A skoro (wg Cantora) nie ma dwóch różnych AN (AN jest tylko jedna: AN?AN=AN
i AN?AN=AN), więc tylko JEDEN BytAbsolutnie Nieskończony mógł stworzyć całą
AN. Zatem jest nim Bóg, a on (ten byt) jest Bogiem.
Symbolem AN jest ?.
Bóg==? (Bóg jest ?)
?


> Po
> drugie primo, aby wogóle móc przyjąć że tym stwórcą jest Bóg trzeba by
> wpierw poczynić założenie, że Bóg istnieje.

Najpierw musialoby się wiedzieć, co to jest istnienie, więc
polecam??????:
https://bazhum.muzhp.pl/media//files/Acta_Universita
tis_Lodziensis_Folia_Philosophica/Acta_Universitatis
_Lodziensis_Folia_Philosophica-r2001-t-n14/Acta_Univ
ersitatis_Lodziensis_Folia_Philosophica-r2001-t-n14-
s77-101/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Philosop
hica-r2001-t-n14-s77-101.pdf

> No ale ja tam mogę się nie
> znać, jestem tylko skromnym wyznawcą Kapelusznika ;)
>

Nie masz możliwości (więc i obowiązku, spoko) "znania się"
na wszystkim - "wszystkiego" jest przecież strasznie dużo, ba, jest tego
max ? ?
A bidny i prosty ludzki mózg/umysł nie jest nawet "leżącą ósemką" i nawet
siebie (ograniczonego i skończonego) nie jest w stanie do końca poznać, ba,
poznać choćby tylko w jakiejś istotnej części - a co dopiero poznać Boską
? ?

Więc pozostaje Ci tylko wierzyć - lub nie.
--
XL wiosenna :

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2024-01-27 21:42:04

Temat: Re: Naukowy dowód istnienia Boga.
Od: PD <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 27.01.2024 o 20:26, XL pisze:
> PD <p...@g...pl> wrote:
>
>> Do mnie też ten dowód nie przemawia, bo nawet jeśli by przyjąć, że
>> wszystko musi mieć stwórcę, to skąd wiadomo że akurat Bóg nim jest.
>
> Ponieważ to "wszystko"
> to "absolutna nieskończoność" - termin wprowadzony przez Cantora.
> Absolutną nieskończoność (dalej: AN) może ogarnąć, zaplanować i stworzyć
> tylko Byt Absolutnie Nieskończony i żaden niższy. A istoty wyższej niż Byt
> Absolutnie Nieskończony przecież nie ma, bo nie ma niczego większego od AN
> - i musisz to uznać, jeśli wierzysz w Matematykę i bywsze istnienie Cantora
> ?

Jednak pan Cantor zdefiniował ową Absolutną Nieskończoność jako zbiór
zawierający obiekty matematyczne, jak i nie matematyczne (np. "piękny
szum wiatru"). Owa AN jest matematycznie nieobrabialna.

> A skoro (wg Cantora) nie ma dwóch różnych AN (AN jest tylko jedna: AN?AN=AN
> i AN?AN=AN), więc tylko JEDEN BytAbsolutnie Nieskończony mógł stworzyć całą
> AN. Zatem jest nim Bóg, a on (ten byt) jest Bogiem.

Nie ma dwóch różnych AN, bo to wynika z definicji AN. Mało tego. U
Cantora nie ma rozróżnienia na osobno Bóg i osobno AN. Jest AN=Bóg, w
sensie że to jest to samo a nie tylko takie samo. Tu nie ma żadnego
dowodu na istnienie Boga. Jest definicja AN utożsamiona z Bogiem. Z tej
definicji wynika też, że Bóg nie może być stwórcą. No bo jeśli to on
stworzył AN (którym sam jest), to znaczy że w momencie stworzenia nie
był AN. Panie Boże mamy dla Ciebie przykrą wiadomość, jesteś wytworem
bytu niedoskonałego - sam bym się na stosie podpalił za taką herezję ;)

PD

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2024-01-27 23:28:42

Temat: Re: Naukowy dowód istnienia Boga.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

PD <p...@g...pl> wrote:
> W dniu 27.01.2024 o 20:26, XL pisze:
>> PD <p...@g...pl> wrote:
>>
>>> Do mnie też ten dowód nie przemawia, bo nawet jeśli by przyjąć, że
>>> wszystko musi mieć stwórcę, to skąd wiadomo że akurat Bóg nim jest.
>>
>> Ponieważ to "wszystko"
>> to "absolutna nieskończoność" - termin wprowadzony przez Cantora.
>> Absolutną nieskończoność (dalej: AN) może ogarnąć, zaplanować i stworzyć
>> tylko Byt Absolutnie Nieskończony i żaden niższy. A istoty wyższej niż Byt
>> Absolutnie Nieskończony przecież nie ma, bo nie ma niczego większego od AN
>> - i musisz to uznać, jeśli wierzysz w Matematykę i bywsze istnienie Cantora
>> ?
>
> Jednak pan Cantor zdefiniował ową Absolutną Nieskończoność jako zbiór
> zawierający obiekty matematyczne, jak i nie matematyczne (np. "piękny
> szum wiatru"). Owa AN jest matematycznie nieobrabialna.
>
>> A skoro (wg Cantora) nie ma dwóch różnych AN (AN jest tylko jedna: AN?AN=AN
>> i AN?AN=AN), więc tylko JEDEN BytAbsolutnie Nieskończony mógł stworzyć całą
>> AN. Zatem jest nim Bóg, a on (ten byt) jest Bogiem.
>
> Nie ma dwóch różnych AN, bo to wynika z definicji AN. Mało tego. U
> Cantora nie ma rozróżnienia na osobno Bóg i osobno AN. Jest AN=Bóg, w
> sensie że to jest to samo a nie tylko takie samo. Tu nie ma żadnego
> dowodu na istnienie Boga. Jest definicja AN utożsamiona z Bogiem. Z tej
> definicji wynika też, że Bóg nie może być stwórcą. No bo jeśli to on
> stworzył AN (którym sam jest), to znaczy że w momencie stworzenia nie
> był AN.

Bóg był zawsze. Nic Go nie stworzyło. Jest bytem absolutnie nieskończonym.
Jest jedna AN, jako suma Boga i Jego dzieła:
Prosty rachunek zbiorów to pokazuje:
AN?AN=AN
??????
AN rozszerzona o swoje absolutnie nieskończone dzieło nadal jest (co do
mocy) AN. Nie rozumiesz? CO DO MOCY. Są jednym. Przy czym Bóg nie ma
istoty, jest czystym istnieniem. Dlatego nie został i nie mógł być
stworzony. Jego dzieło natomiast ma istotę.

> Panie Boże mamy dla Ciebie przykrą wiadomość, jesteś wytworem
> bytu niedoskonałego - sam bym się na stosie podpalił za taką herezję ;)
>

Boga nikt nie stworzył, w tym On sam. Bóg jest wieczny - nie ma początku
ani końca.
I chyba niebałdzo możesz to zrozumieć, więc może nie powinieneś się w to
zbytnio zagłębiać, bo to może Ci zaburzyć sporo rzeczy, które sobie już
starannie przez lata poukładałeś.


--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2024-01-28 01:07:19

Temat: Re: Naukowy dowód istnienia Boga.
Od: PD <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 27.01.2024 o 23:28, XL pisze:
> PD <p...@g...pl> wrote:
>> W dniu 27.01.2024 o 20:26, XL pisze:
>>> PD <p...@g...pl> wrote:
>>>
>>>> Do mnie też ten dowód nie przemawia, bo nawet jeśli by przyjąć, że
>>>> wszystko musi mieć stwórcę, to skąd wiadomo że akurat Bóg nim jest.
>>>
>>> Ponieważ to "wszystko"
>>> to "absolutna nieskończoność" - termin wprowadzony przez Cantora.
>>> Absolutną nieskończoność (dalej: AN) może ogarnąć, zaplanować i stworzyć
>>> tylko Byt Absolutnie Nieskończony i żaden niższy. A istoty wyższej niż Byt
>>> Absolutnie Nieskończony przecież nie ma, bo nie ma niczego większego od AN
>>> - i musisz to uznać, jeśli wierzysz w Matematykę i bywsze istnienie Cantora
>>> ?
>>
>> Jednak pan Cantor zdefiniował ową Absolutną Nieskończoność jako zbiór
>> zawierający obiekty matematyczne, jak i nie matematyczne (np. "piękny
>> szum wiatru"). Owa AN jest matematycznie nieobrabialna.
>>
>>> A skoro (wg Cantora) nie ma dwóch różnych AN (AN jest tylko jedna: AN?AN=AN
>>> i AN?AN=AN), więc tylko JEDEN BytAbsolutnie Nieskończony mógł stworzyć całą
>>> AN. Zatem jest nim Bóg, a on (ten byt) jest Bogiem.
>>
>> Nie ma dwóch różnych AN, bo to wynika z definicji AN. Mało tego. U
>> Cantora nie ma rozróżnienia na osobno Bóg i osobno AN. Jest AN=Bóg, w
>> sensie że to jest to samo a nie tylko takie samo. Tu nie ma żadnego
>> dowodu na istnienie Boga. Jest definicja AN utożsamiona z Bogiem. Z tej
>> definicji wynika też, że Bóg nie może być stwórcą. No bo jeśli to on
>> stworzył AN (którym sam jest), to znaczy że w momencie stworzenia nie
>> był AN.
>
> Bóg był zawsze. Nic Go nie stworzyło. Jest bytem absolutnie nieskończonym.

Tak twierdzi Twoja religia i jako twierdzenia religii tego nie neguję i
nie mam najmniejszego powodu by z nim polemizować, choć nie zgadzam się
z żadnym słowem tego twierdzenia ;) Twierdzić można wszystko i nic mi do
tego. Natomiast Ty przedstawiasz dowód na to twierdzenie, tu rodzi się
już przestrzeń do polemiki.

> Jest jedna AN, jako suma Boga i Jego dzieła:
> Prosty rachunek zbiorów to pokazuje:
> AN?AN=AN
> ??????

Nie Iks. Wg. Cantora AN to nie jest żadna suma. AN=Bóg=dzieło. Ten sam
zbiór pod trzema nazwami.

I dzięki temu możesz napisać "Boga nikt nie stworzył, w tym On sam. Bóg
jest wieczny - nie ma początku ani końca." i to jest prawda, w
kontekście AN Cantora oczywiście. Tylko ma to też inną konsekwencję.
Taką, że tak zdefiniowany Bóg czy tam AN nigdy niczego nie stworzył.
Zatem nie może być stwórcą.

> AN rozszerzona o swoje absolutnie nieskończone dzieło nadal jest (co do
> mocy) AN. Nie rozumiesz? CO DO MOCY. Są jednym. Przy czym Bóg nie ma

Zakładam, że Cantor sam sobie nie będzie zaprzeczał. Zatem zerknijmy do
jego innego twierdzenia, tym razem matematycznego nie filozoficznego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Twierdzenie_Cantora

Stoi tam "każdy zbiór ma moc mniejszą niż rodzina jego wszystkich
podzbiorów". I akurat to twierdzenie zostało udowodnione na gruncie
czystej matematyki.

> istoty, jest czystym istnieniem. Dlatego nie został i nie mógł być
> stworzony. Jego dzieło natomiast ma istotę.

I nie mógł tworzyć, ponieważ jest AN. To co ewentualnie by stworzył
wchodziło by w skład AN, a ponieważ AN to Bóg, każdy akt stworzenia
byłby tworzeniem (części) AN czyli Boga. A jak sama napisałaś nie został
i nie mógł być stworzony.

>> Panie Boże mamy dla Ciebie przykrą wiadomość, jesteś wytworem
>> bytu niedoskonałego - sam bym się na stosie podpalił za taką herezję ;)
>>
>
> Boga nikt nie stworzył, w tym On sam. Bóg jest wieczny - nie ma początku
> ani końca.
> I chyba niebałdzo możesz to zrozumieć, więc może nie powinieneś się w to
> zbytnio zagłębiać, bo to może Ci zaburzyć sporo rzeczy, które sobie już
> starannie przez lata poukładałeś.

No nie do końca. W żadnego Boga nie wierzę i jest to czysta niewiara,
nie potrzebująca dowodu na jego nieistnienie. Takie przeciwieństwo
czystej wiary niepotrzebującej dowodu na istnienie. Tu nie ma czego
układać ani burzyć ani rozumieć.

PD

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2024-01-30 09:16:57

Temat: Re: Naukowy dowód istnienia Boga.
Od: Nemrod <n...@t...crusader.knights.org> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 27.01.2024 o 20:26, XL pisze:
> Ponieważ to "wszystko"
> to "absolutna nieskończoność" - termin wprowadzony przez Cantora.
> Absolutną nieskończoność (dalej: AN) może ogarnąć, zaplanować i stworzyć
> tylko Byt Absolutnie Nieskończony i żaden niższy. (...)

Dla zatwardziałych ateuszy to za duzo naraz. Zacząć prościej:
"Byt jest, niebytu zaś nie ma". I wnioskować. Np. przerwa w bycie
byłaby niebytem, a tego nie ma, stąd byt jest wieczny ... itd.

Warto też poczytać trochę książek z En Arche, tam wielokrotnie
pokazują, że Biochemia aktualnie wbija gwóźdź do trumny neodarwinizmu.
I samo się nic nie robi, mutacje i dobór naturalny mają ZERO mocy
wyjaśniającej temat inżynierii działania zwykłej, żywej komórki.

--
Nemrod Vargardsson

Pwt 32,41 Gdy miecz błyszczący wyostrzę
i wyrok wykona ma ręka,
na swoich wrogach się pomszczę,
odpłacę tym, którzy Mnie nienawidzą.
42 Upoję krwią moje strzały,
mój miecz napasie się mięsem,
krwią poległych i uprowadzonych,
głowami dowódców nieprzyjacielskich.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2024-01-30 23:44:26

Temat: Re: Naukowy dowód istnienia Boga.
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 27.01.2024 o 20:26, XL pisze:

> A istoty wyższej niż Byt Absolutnie Nieskończony przecież nie ma,

Bo ty tak twierdzisz. Z czego nijak nie wynika, że tak jest faktycznie.

> bo nie ma niczego większego od AN
> - i musisz to uznać, jeśli wierzysz w Matematykę i bywsze istnienie Cantora

Nie musi. Nie musi właśnie dlatego, jeśli wierzy w matematykę.

Jak zwykle nie masz pojęcia o czym piszesz.
Rozważania (na poważnie, a nie tak jak ty to sobie po prostacku
tłumaczysz) dotyczące nieskończoności prowadzą do paradoksów, z których
wynika, że... np. nieskończoności może być wiele, a nawet że są (mogą
być) mniejsze i większe nieskończoności itp.
Zbiory nieskończoności... Nieskończone ilości zbiorów nieskończoności...
Że mniejsze nieskończoności mogą zawierać w sobie większe nieskończoności...

Tak, wiem, brzmi to dla ciebie bardzo dziwnie i bardzo obco (tak to już
jest z paradoksami... i z brakiem wykształcenia) i jest to dla twojego
małego rozumku duży szok, ale specjalnie dla takich jak ty zrobiono ten
film:
https://www.netflix.com/watch/81273453
"W poszukiwaniu nieskończoności"

Tam masz to wytłumaczone łopatologicznie. Krok po kroku, od podstaw.
I przystępnym językiem nawet dla gimnazjalisty. Z obrazkami.
Z drugiej strony, mam spore wątpliwości, czy nadążysz ze zrozumieniem
chociaż do połowy...

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2024-01-30 23:47:38

Temat: Re: Naukowy dowód istnienia Boga.
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 30.01.2024 o 09:16, Nemrod pisze:

> I samo się nic nie robi,

Skoro nic samo się nie robi, to co stworzyło boga?
I co stworzyło stworzyciela boga?

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2024-02-04 19:00:29

Temat: Re: Naukowy dowód istnienia Boga.
Od: Nemrod <n...@t...crusader.knights.org> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 30.01.2024 o 23:47, Kviat pisze:
> Skoro nic samo się nie robi, to co stworzyło boga? > I co stworzyło stworzyciela
boga?

Bóg jest przyczyną ostateczną, dlatego twój
regres do nieskończoności jest błędny.

--
Nemrod Vargardsson

Pwt 32,41 Gdy miecz błyszczący wyostrzę
i wyrok wykona ma ręka,
na swoich wrogach się pomszczę,
odpłacę tym, którzy Mnie nienawidzą.
42 Upoję krwią moje strzały,
mój miecz napasie się mięsem,
krwią poległych i uprowadzonych,
głowami dowódców nieprzyjacielskich.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2024-02-05 09:20:48

Temat: Re: Naukowy dowód istnienia Boga.
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 28.01.2024 o 01:07, PD pisze:
> Takie przeciwieństwo
> czystej wiary niepotrzebującej dowodu na istnienie.

Oprócz czystej wiary jest (z)wątpienie. I to chyba ono poszukuje dowodów
matematycznych.

--

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2024-02-05 21:47:41

Temat: Re: Naukowy dowód istnienia Boga.
Od: PD <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 05.02.2024 o 09:20, FEniks pisze:
> W dniu 28.01.2024 o 01:07, PD pisze:
>> Takie przeciwieństwo czystej wiary niepotrzebującej dowodu na istnienie.
>
> Oprócz czystej wiary jest (z)wątpienie. I to chyba ono poszukuje dowodów
> matematycznych.

Oj chyba nie. MZ tu chodzi o dobre samopoczucie. Jak człowiek kompem się
bawi to często widzi taki pasek postępu, który zapełnia się od 0 do
100%. Załóżmy, że ten pasek postępu pokazuje poziom wiary. Zatrzymał się
załóżmy na 60%. Jak nazwać pozostałe 40%? Ja bym powiedzał, że to nie
jest żadne zwątpienie tylko brak wiary po prostu. A że życie w takim
dualiźmie jest mało komfortowe i dostarcza masy rozterek, człowiek
podskórnie czuje, że warto by ten pasek postępu zapełnić. Dla własnego
dobrego samopoczucia. Tych 40% niewiary nie da się przekonać spokojną
rozmową. Trzeba mu udowodnić, że się myli albo go oszukać, albo jedno i
drugie na raz. Stąd parcie na dowód. W drugą stronę działa to tak samo.

Ciekawie się robi gdy odejdziemy od wyrównanych proporcji. Dajmy na to
10% wiary, reszta nie. Ale te 10% jest dominujące i próbuje zjeść 90%
(kto powiedział, że człowiek musi być uczciwy względem samego siebie -
nie musi), tu bym upatrywał też źródła fanatyzmu religijnego - taka
emanacja chęci wykorzenienia własnej znienawidzonej niewiary, poprzez
fizyczne ubicie niewiernego np. i to jeszcze w imię boga i ku jego
chwale ... fiu fiu ... ciężko się oprzeć ;)

PD

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.
Fiducia supplicans.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »