Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
s.astercity.net!not-for-mail
From: Paweł Niezbecki <s...@a...waw.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Nawiązując do poprzedniej historii...... "Urzędnik klient... "
Date: Fri, 7 Nov 2003 23:09:20 +0100
Organization: Aster City Net
Lines: 140
Message-ID: <boh4ss$278b$1@foka1.acn.pl>
References: <GN9qb.198690$vL1.2343778@news.chello.at>
<bodusj$8v0$1@nemesis.news.tpi.pl>
<dcwqb.222652$vL1.2657516@news.chello.at> <boe3q4$2h9v$1@foka.aster.pl>
<boe69b$15t1$1@foka1.acn.pl> <boe727$2ikj$1@foka.aster.pl>
<boe866$16jd$1@foka1.acn.pl> <boe93l$16uj$1@foka1.acn.pl>
<s...@v...iem.pw.edu.pl> <bogqj5$20v5$1@foka1.acn.pl>
<bogu00$2303$1@foka1.acn.pl>
Reply-To: Paweł Niezbecki <s...@a...waw.pl>
NNTP-Posting-Host: 10.65.8.28
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: foka1.acn.pl 1068242652 72971 10.65.8.28 (7 Nov 2003 22:04:12 GMT)
X-Complaints-To: a...@a...net
NNTP-Posting-Date: Fri, 7 Nov 2003 22:04:12 +0000 (UTC)
X-Tech-Contact: u...@a...net
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4807.1700
X-Server-Info: http://www.astercity.net/news/
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:237488
Ukryj nagłówki
tycztom
<t...@N...waw.pl>
news:bogu00$2303$1@foka1.acn.pl:
> Dlaczego uważasz, że facet jest psycholem?
Cytaty z postów Krzysztofa, które łącznie odbieram jako sygnały
ostrzegawcze, że coś tu jest chorego:
"Panienka z poczty wychodzi jakoś tak, ze wogóle jej nie widać.
Obserwacja poczty też jest niezdrowa... Trzy razy czekałem na nią po pracy
i nie wyszła do godz. 22:00 mimo iż już przyjechali po listy, konwojenci
zabrali pieniądze.
Raz z qmplami zrobilismy nawet profesjonalną akcję obstawienia wszystkich
dróg odejścia od poczty i... nic... nie wyszła, chociaż kazdy z nich
obejrzał sobie dokładnie panią z okienka.
Bardzo to dziwne."
"Nie zwróciła mi 1,90 przy zwocie
listu.
Ponieważ jestem cięty na PPUP Poczta Polska już chciałem pisać skargę, ale
tak będąć na poczcie obserwowałem panią z okienka jak obsługuje klientów,
jak mówi, jaką ma mimikę twarzy itp. Zrezygnowałem z pisania skargi. Żal mi
się jej zrobiło."
"Korzystałem z terapeuty. Zawodowiec zwrócił mi uwagę na pewne rzeczy.
Jednak korzystałem w temacie poprzedniej sympatii, którą osaczałem
conajmniej
6 razy intensywniej -niestety."
"Też tak myślę, ale zawsze istnieje szansa, że ona mysli, iż chcę ją
nakłonić
do
jakiegoś przekrętu pocztowego i po to mi ta znajomość."
"Teraz poczułem sympatię do pani z pocztowego okienka (patrz wątek: Sympatia
urzędnik-klient...), po prostu żal mi się jej zrobiło, widać że siedzi w tym
okienku zestresowana, klienci wrzeszczą na nią, a ona nic nie może poradzić,
bo to klienci nie mogą się pogodzić z faktem, iż obowiązują jakieś
procedury, a klient też zestresowany wyżywa się na niewinnej panience.
Przynajmniej ja machnąłem ręką na 1,90, nawet 2 razy pominęła 1,90 przy
zwrocie listu poleconego."
"Innym razem pojawiłem się przy PKSie z który wytypowałem jako ten którym
przyjeżdża do pracy. Zrobiłem to na tyle profesjonalnie, aby to wyglądało na
przypadek. Po prostu szedłem wzdłuż ulicy , za zakrętem w prawo był
przystanek, a ja tak wyliczyłem kroki, abyśmy spotkali się przy wejściu do
przejścia podziemnego. Takie slalomy robiła, aby mnie nie spotkać, ale
pomyliłem się o 5 kroków. To wystawa jedna, to weszła do sklepu i zaraz
wyszła... odpuściłem sobie. Po prostu szedłem do przodu nie robiąc nic.
I następna próba. Po prostu czekałem na peronie metra, specjalnie tyłem, aby
nasze spojrzenia nie spotkały się. To ominęła mnie łukiem i wsiadła do
drugiego wagonu."
"Po głowie chodzą mi różne mniej lub bardziej głupie mysli:
może ona mnie kocha, ale boi się powiedzieć, może ucieknie sprzed ołtarza,
może ten jej narzeczony nie przyjdzie, może to, może tamto;
może ona ten ślub bierze pod presją otoczenia;
może rozważała moją kandydaturę, ale odpadłem z jakiejś przyczyny - bardzo
chciałbym poznać tę przyczynę, bo to mi ułatwi pracę nad sobą;
NIC nie wiem i to mnie bardzo męczy !!
Nie chcę robić cyrku na poczcie !! i nie zrobię !!
Nie chcę aby się wystraszyła i np. szukała innej poczty do pracy !!
Chcę aby nadal mnie obsługiwała !!"
"To są moje własne doświadczenia, kiedy to w latach 1989-1997 prowadziłem
bardzo
bogatą korespondencję listowną (czy w dzisiejszych czasach taki list ze
znaczkiem
pocztowym został wyparty przez SMS, e-list i telefon ?) spotykałem się z
każdą ciekawszą
korespondentką i niektóre znajomości nawet były wieloletnie ! Niektóre
znajomości przetrwały do dziś
jednak kobiety te regulują swoje prywatne życie i szczerze mówiąc ja jako
nieparzysty
chyba odpadłem... a właściwie sam się wyeliminowałem."
"Tak się zastanawiam czy może ja popełniłem błąd, ze wogóle odezwałem się do
pani z pocztowego okienka.
Może po prostu powinienem być "zwykłym" sympatycznym klientem i czekać aż
sama zrezygnuje z narzeczonego?"
"Panią z pocztowego okienka zauważyłem nie dlatego, że ma fajny wyglad, a
dlatego,
że jest niedoszkolona, 2-3 razy nie oddała mi 1,90 przy zwrocie listu.
Chciałem pisać skargę, ale żal mi się jej zrobiło. Patrzyłem i obserwowałem
jak
obsługuje klientów, jak obsługuje mnie, jak mówi. Wyszło, że jest lekko
nieśmiała
i to zwróciło moja uwagę dlatego postanowiłem atakować mimo iż widziałem, że
ma na palcu pierścionek wygladający na zaręczynowy."
"Powiedziałem: "Kłaniam sie nisko" - jednocześnie kłaniając się.
"Dzień dobry" - odpowiedziała z uśmiechem.
"Wszystko co dobre się kończy i zaczyna się szarzyzna dnia codziennego" -
powiedziałem.
"Nie wiem jak ja to przeżyję" - odpowiedziała z lekkim uśmiechem...
Szczerze pisząc nachodziły mnie różne niedorzeczne myśli i pytania. A jeśli
ona się pomyliła ? A jeśli trafiła na nieodpowiedniego mężczyznę ? A jeśli
ona go dobrze nie zna ? A jeśli będzie musiała uciekać z domu?"
"Niestety ubolewam z tego powodu i współczuję ludziom, którzy po jakimś
czasie stwierdzili, że się pomylili.
Ja wolę być sam niż popełnić ten błąd, dlatego do tej pory nie mam żony."
"ja też wiem gdzie jest granica, co objawiło się
wcześniej kilkoma sytuacjami, a mianowicie gdy widziałem ją na mieście
kilkakrotnie NIE GONIŁEM jej aby na siłę pogadać..."
> Dlaczego chcesz go namierzyć i dać namiary policji?
No przecież bym tego nie zrobił. To był bardziej okrzyk obawy w jego stronę.
Szkoda, że nie zareagował. Może jeszcze zareaguje.
> Czy zdrada jest chorobą psychiczną?
> Czy zauroczenie _nie_żoną_ jest karalne?
Jaka zdrada? On jest samotny. Zawsze był. Nieszczęśliwy. A przy tym
drobiazgowy/małostkowy. Beznamiętny. Osaczający. Zauroczenie? W jego
opowieściach go nie widzę. Jest raczej chłodnawa analiza tego, dlaczego
panienka z okienka ewentualnie mogłaby stać się jego (bo z prowincji, bo
nieśmiała, bo zestresowana, bo może coś jej się dzieje w małżeństwie
(oczywiście zero oznak, że coś się dzieje)). Niby poświęcający się dla
kobiet altruista, cieszący się ich szczęściem, ale przecież tylko czeka,
żeby panienka z okienka stała się nieszczęśliwa, bo wtedy mógłby ją
"uratować" - to przecież jego sposób na relacje z kobietami: pomaganie
nieszczęśliwym. Myślenie życzeniowe i fantazje snute na przyszłość bez
cienia oparcia w rzeczywistości. Myślę, że potrzebuje pomocy, ale myślę też
o tej dziewczynie z okienka, której cieniem będzie Krzysztof. Być może
długo.
P.
|