Data: 2004-02-29 11:37:03
Temat: Re: Nawozenie, co, kiedy i jak? - refleksyjnie
Od: "Jack" <w...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Użytkownik "Jack" <w...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:0b6c.000000b1.4041aaa4@newsgate.onet.pl...
>
> > Dość jednostronny punkt widzenia
> > znam kilka ogrodów których właściciele niewiele w nich robią
>
> Naprawdę nie zrozumiałeś, że to nie o prostą pracę fizyczną chodziło
> zarówno mnie, jak i Marcie? I Basi, i Teresie...
>
> A mnie się zdarza oglądać z jednej strony ogrody zadbane i piękne
> fizycznie, którym czegoś jednak brak, które są sztuczne przy całym
> swoim pięknie i doskonałości - a równocześnie urocze chwastowiska i
> "tajemnicze ogrody", gdzie właściciele faktycznie robią w nich
> niewiele, ale chce się w nich przebywać, bo mają "to coś". Coś, czego
> nie umiem nazwać, bo byłoby to mądrzeniem się. To "coś może mieć (lub
> go nie mieć) w takim samym stopniu ogród wypielęgnowany i zapuszczony.
>
>
> A mój ogród był dla mnie najpiękniejszy właśnie wtedy, kiedy zupełnie
> nie miałam dla niego czasu - to właśnie wtedy odkryłam te jeże. I
> pozwoliłam, żeby młode wychowały się w spokoju wśród wielkich chwastów
> i żeby nie zabrakło im zdrowych, niewytrutych ślimaczków i robali.
>
> Może to i jednostronny punkt widzenia, ale...
>
> Pozdrawiam
> Ewa
Czyli jak zwykle "wszystko jest sprawą gustu"...;)
Bo to magiczne "Coś " może dla każdego być czymś innym
i owe "Coś" kazdy odnajduje na swój sposób - bywa że każdy w zupełnie innych
ogrodach
Pozdrawim
Jack
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|