Data: 2007-08-13 20:35:27
Temat: Re: Nazwa Grupy pl.soc.inwalidzi
Od: Rafał Kiwak <r...@i...pl-gmail.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2007-08-13 13:41, Agnieszka pisze:
> On 13 Sie, 11:31, Rafał Kiwak <r...@i...pl-gmail.com> wrote:
>> Dnia 2007-08-13 10:28, Agnieszka pisze:
>>
>>
>>
>>
>>
>>> Witam Was serdecznie.
>>> Od jakiegoś czasu, wchodząc na grupę dyskusyjną, zastanawiam się, skąd
>>> wzięła się jej nazwa? "Inwalidzi"?
>>> Powiem Wam szczerze, że mam negatywne skojarzenia z tym słowem.
>>> Szkoda, że nie ma innej nazwy grupy, bo ta wydaje mi się krzywdząca.
>>> Może jakby grupa nazywała się inaczej, byłoby więcej jej członków, bo
>>> ktoś też może nie chcieć udzielać się na grupie, która negatywnie mu
>>> się kojarzy.
>>> A co Wy myślicie na ten temat? Może ktoś miałby lepszą propozycję.
>>> Pozdrawiam
>>> Agnieszka
>> A kim że my jesteśmy, jak nie inwalidami?
>>
>> A według Ciebie, jak powinna nazywać się owa grupa?
>> Ja jestem inwalidą, pogodziłem się z tym dość dawno.
>>
>> --
>> Rafał Kiwak- Ukryj cytowany tekst -
>>
>> - Pokaż cytowany tekst -
>
> Witaj,
>
> A co myślisz o "nie_w_pełni_sprawni" czyli niepełnosprawni?
Masło maślane!
>
> Samo słowo inwalida - łac. invalidus 'słaby, bezsilny, chory' określa
> w społeczeństwie nas jako właśnie słabych, bezsilnych. A przecież
> niejedna osoba niepełnosprawna wycierpiała i wytrzymałą więcej niż
> pełnosprawny, nieraz ma większą motywację, determinację i chęć życia
> od niejednego sprawnego. Czy aby na pewno tylko słabość i bezsilność
> to cechy dominujące?
Przecież nie o nazewnictwo tutaj chodzi, bo np na moim przykładzie, jestem
niewidomy, ślepy i prawda, ślepy brzmi gorzej, ale czy nie oddaje tego samego?
Wśród nas są ludzie różni, ale nie sądzę, żeby nazewnictwo odgrywało aż tak
ważną rolę.
Dla mnie nie ma to żadnej różnicy i naj lepiej wiem, czy jestem słaby czy
silny i to ja naj lepiej znam swoją wartość (oczywiście bez przesady w
drugąga stronę).
>
> Tak długo jak my będziemy postrzegać siebie jako inwalidów, tak długo
> nimi będziemy i społeczeństwo tak będzie nas traktować.
A czy to aby nie jest wyszukiwanie sobie problemu na siłę?
Prawda!
To ode mnie zależy, jak ludzie będą mnie postrzegali, ale na pewno nie od
nazewnictwa.
> Wydaje mi się, że nadchodzą zmiany w postrzeganiu osób z różnymi
> problemami zdrowotnymi, obalane są stereotypy. Może symbolicznym tego
> odzwierciedleniem byłaby zmiana nazwy grupy :-) Oczywiście głośno
> myślę.
>
Mówią, że myślenie ma przyszłość, ale ja i tak pozostanę przy swoim, gdyż
zawsze uważałem, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu.
> Pozdrawiam serdecznie
> Agnieszka
Również pozdrawiam!
--
Rafał Kiwak
|