Data: 2007-02-06 19:04:01
Temat: Re: Nie mogę się opanować
Od: "Himera" <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl> wrote in message
news:eqacch$hrb$1@news.onet.pl...
> Himera w news:eq85hs$a5m$1@inews.gazeta.pl napisał(a):
>>
>> Nie ma co sie denerwowac na meza, to tylko samiec.
>
> Ten "tylko samiec" zachowuje się jak najbardziej OK. Twoim zdaniem lepszym
> rozwiązaniem jest gdyby został i pozwolił po sobie wrzeszczeć, albo
> wrzeszczał razem z nią? No bo normalna rozmowa w takiej sytuacji nie jest
> możliwa.
>
nie, nie powinien wrzeszczec razem z nia, ale fakt ze ona chce z nim
rozmawiac a on sobie od niej odchodzi jest conajmniej irytujacy i ona juz w
stadium skrajnego pobudzenia psychicznego nie wytrzymuje i zaczyna krzyczec
coraz bardziej.
po takim epizodzie moge sie zalozyc ze ma nielze wyrzuty sumienia i czuje
sie winna za taki wybuch, bo nie potrafila sie kontrolowac, bo byc moze
zranila meza, bo to moze przez nia ich zwiazek jest taki a nie inny, a
wystarczylo dla meza przystanac, spojrzec na zone i starac sie sprawe
wyjasnic zamiast ja (zone) ignorowac.
ps. sorry za samca.
--
I don't like to read the newspapers,
because they all have ugly print - "Six Days", DJ Shadow
|