Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic> napisał w
wiadomości news:dnbokt$oma$1@news.onet.pl...

To póki jeszcze jesteś, ujawnię fragmencik przyszłości.

Nie wiem, czy kiedykolwiek napisałeś wprost coś w stylu ~"nadrzędnym celem
jest przetrwanie gatunku, i temu celowi podporządkowana jest gra genów".
Może i tego nie napisałeś, a może napisałeś w inny sposób, wnikał nie będę
:) Nie mniej jednak pamiętam jako żywo i jak dziś, że napisałeś kiedyś - i
to do mnie - iż jesteśmy tylko opakowaniem na geny, które robią z nami co
chcom (tu tez sie miasta mogom powpisywać). Cholera jasna. Z Twoich postów
wynika, że nie dość że wiesz co geny z nami robią, to na dodatek wiesz po co
to robią. Twoim zdaniem, głównie po to aby przekazać się dalej - taka
sztafeta. Pomijam tu okoliczności poboczne typu, że nie każdy gen wygrywa,
itd - skupiam się na głównej linii. Oczywiście nie chcę wkładać w Twoje usta
czegoś czego nigdy nie napisałeś - jeśli się więc mylę - popraw mnie.

Cała teoria przekazywania genów i ich modyfikowania na przestrzeni wieków,
zwana też przez co poniektórych teorią ewolucji, zakłada istnienie ciągu
przyczynowo skutkowego podporządkowanego nadrzednemu celowi. Takie
podejście, jest czymś co misie nie podoba. Już wyjaśniam o co mi biega.

W fizyce, znane sa dwa rodzaje praw.
1) Prawa przyczynowo-skutkowe
2) Zasada zachowania energi.

Prawa przyczynowo-skutkowe mówią "jak się odbijesz, tak podskoczysz"
Zasad zachowania energi mówi w skrócie "wyżej dupy nie podskoczysz"

Zobacz - zasada zachowania energii nic nie mówi o jakichś nadrzędnych celach
przeobrażeń energi, natomiast prawa przyczynowo-skutkowe opisują znane
sposoby przeobrażania się enrgii w rózne formy.

Aż strach pomyśleć, co by było gdyby jakiś spec od ewolucji poznał zasady
dynamiki Newtona :)
Z pierwszej zasady wyszło by mu, że nadrzędnym celem ciała jest
nieprzyśpieszanie.
Z drugiej wyszłoby mu, że nadrzędnym celem ciała jest trwanie w
przyśpieszeniu.
Z trzeciej wyszłoby mu, że nadrzędnym celem jest przekazywanie pędu innym
ciałom, celem przetrwania :)

Czyli generalnie staję okoniem wobec tezy iż celem procesów ewolucyjnych
jest przetrwanie gatunku. Skłaniam się ku tezie, że przetrwanie jest efektem
ewolucji, przy czym ewolucja nie jest procesem "darmowym". Choć nie wiem,
kto i ile za nią płaci - to ktoś/coś musi płacić - lub zapłaci w
przyszłości. Zasada zachowania energi niestety raczej obowiązuje :) Albo
może nikt/nic nie płaci. Może proces ewolucji, jest poprostu lokalną
fluktuancją i tylko kwestią czasu jest gdy proces odwróci się i zacznie
działać w drugą stronę - wbrew "nadrzędnemu celowi" - wymyślonemu przez
ewolucjonistów, za to zgodnie z zasadą zachowania energi ? :)

To tyle. Wracam z przyszłości do teraźniejszości :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.